Rozdział 50

2.5K 153 22
                                    

        Harry właśnie wyeliminował trzeciego trolla górskiego na swojej drodze i rzucił się w dalszą wędrówkę po labiryncie. Ostatnie zadanie Turnieju polegało na tym, że uczestnicy wchodząc po różnych stronach zielonej gęstwiny, mieli pokonać wszystkie pułapki i dotrzeć do pucharu znajdującego się w środku. Jak na razie poza wymienionymi powyżej magicznymi stworzeniami, było jeszcze kilka pułapek, które dla jednego z głównych żartownisiów Hogwartu były pestką.  Publiczność oglądała zmagania swoich faworytów z wysokich trybun oraz na magicznych ekranach.

      Jak na razie jeden uczestnik został wyeliminowany, przez nokaut ze strony trolla, a był nim reprezentant Francji. Uczeń Durmstrangu  błądził z dala od środka, a Weasley i Potter byli coraz bliżej. W pewnym momencie obaj chłopcy dotarli do miejsca docelowego i tylko kilka metrów dzieliło ich od nagrody. Ruszyli biegiem, po uprzednim rozejrzeniu się dookoła za pułapkami i chwycili obaj równocześnie za czarę. Nagle nie wiadomo skąd, oblała ich woda i ubrania przykleiły się im do ciał. Jednak Harry bardziej poczuł niż zobaczył, że jego wygląd się zmienia, a cała magia upodabniająca go do James'a Pottera znika.  Dookoła na widowni czarodzieje wstrzymali oddechy na krótką chwilę, by następnie zacząć mówić jeden przez drugiego. Do środka labiryntu aportowało się kilku Aurorów oraz minister i sam Dumbledore.  Dwóch stróży prawa przytrzymało Harry'ego, a Albus zwrócił się do widzów, uprzednio rzucając Sonorus.

-Spokojnie moi drodzy,za chwilę wyjaśnimy ten incydent i będziemy mogli cieszyć się z zakończenia Turnieju. Tymczasem proszę wszystkich o udanie się do Wielkiej Sali na posiłek. Dziękuję.

- Dumbledore, co to ma znaczyć?!  Jakim cudem młodszy Malfoy uczestniczył w zawodach zamiast Pottera?- rządał odpowiedzi Knot.

-Korneliuszu, chyba oboje wiemy, że chłopak nie mógłby tego zrobić, jeżeli nie byłby zaginionym synem James'a i Lilly. Czara nie może się mylić w tej kwestii, bo działa na sygnaturę magiczną uczestników. To musi być Harry Potter, który zaginął kilkanaście lat temu. Pytanie brzmi, czy został adoptowany zgodnie z prawem, czy doszło do przestępstwa. Radził bym zatrzymać Lucjusza i Narcyzę Malfoy oraz inne osoby prawdopodobnie zamieszane w tę sprawę między innymi: Severus'a Snape'a, Syriusza
Blacka oraz Remusa Lupina, przynajmniej do czasu wyjaśnienia sprawy.

        Takim oto sposobem  pięć najważniejszych dla braci osób, zostało wtrąconych do aresztu w budynku ministerstwa. Czekali oni na proces, podczas którego wszyscy będą przesłuchiwani w postaci oskarżonych o uprowadzenie dziecka oraz zacieranie śladów i nieujawnienie tożsamości Pottera. Na nic się zdały prośby i tłumaczenia chłopców, gdyż nikt nie brał ich słów pod uwagę. Sprawa wyglądała na z góry przegraną i dorosłym groziła odsiadka w Azkabanie. Termin rozprawy ostatecznej wyznaczono na pierwszego lipca, zegar tykał, a pomocy nie było widać z nikąd.
-----------------
Witajcie moi drodzy. Wena w końcu do mnie przyszła i oto jest rozdział 50. Już nie zostało dużo rozdziałów do końca opowiadania, więc teraz będzie już miejmy nadzieję z górki. Od początku wszystko miało prowadzić właśnie do tych wydarzeń i to jest jedyne co się nie zmieniło od początku pisania, a wszystko wcześniejsze było tyle razy zmieniane w mojej głowie i notatkach, że już nie pamiętam za bardzo wcześniejszych pomysłów. Mam nadzieję, że dobrze wam się czytało i do następnego, który od razu piszę, że nie mam pojęcia kiedy będzie. Pozdrawiam serdecznie was wszystkich.
Ps. W mediach Harry po zdjęciu wszystkich czarów.

Nie ma to jak być Malfoy'em.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz