Rozdział 16

7K 425 14
                                    

         Po przejrzeniu wspomnień Narcyzy, Severus bez słowa zasiadł w fotelu, niedaleko kominka i zapatrzył się w radośnie trzaskające na palenisku płomienie. Wraz z przejrzanymi obrazami, wróciły wciąż żywe wspomnienia, których z całych sił starał się pozbyć. Był taki czas, gdy wręcz błagał Dumbledore'a by rzucił na niego klątwę zapomnienia i wymazał z pamięci te kilka lat, podczas których pozwolił sobie mieć nadzieję, że jego życie jednak będzie miało jakikolwiek sens. Jak bardzo się co do tego mylił.
           Najpierw stracił miłość swego życia, na rzecz najgorszego wroga, później doszła go wieść o ich ślubie, a po kilku miesiącach jego ukochana wydała na świat cholernego bachora.
Pamiętał to jak dziś. Akurat wrócił ze zjazdu mistrzów eliksirów, gdzie po pijaku przespał się z pewną rudowłosą asystentką. Kij z tym, że przypominała mu o Evans i przez to zwrócił się do nieznajomej nie tym imieniem w łóżku. Zdążył się wypakować, gdy przez sieć fiu wyszedł Lucjusz, wyraźnie czymś zmartwiony. Z początku nie chciał powiedzieć co go dręczy, ale w końcu po dłuższych namowach i kolejce Ognistej, opowiedział o szczęśliwych wiadomościach dochodzących z dworu Potter'ów. Podobno ich najlepszy przyjaciel, Syriusz Black został ojcem chrzestnym dzieciaka. Inną sprawą była wieść o przepowiedni, podsłyszanej przez blondwłosego i przekazanej Czarnemu Panu. Z tego co udało im się wywnioskować, wszystko wskazywało na to, że jedynie dwóch chłopców pasowało do jej słów, a byli to mały Potter oraz Longbottom, syn dwójki bardzo dobrych Aurorów. Przekazał te domysły jedynej osobie, ktora-miał nadzieję- ochroni wspomnianą dwójkę chłopców. Frank był dla niego obojętny, tak samo jak Sev dla niego, gdy byli jeszcze w szkole, jego żona tak samo. Jedyne na kim mu zależało w tym wszystkim to Lilly. Niestety wśród przyjaciół Potter'ów był szpieg, a Malfoy i Snape za późno dowiedzieli się kim on był. Nie zdążyli powiadomić nikogo o swoim odkryciu, a w końcu było za późno. Severus pognał do Hogwartu jak najszybciej zdołał, zawiadomił dyrektora, który zwołał kilku członków Zakonu. Po otrzymaniu świstoklika do Doliny Godryka, czarnowłosy bez zastanowienia go użył, lecz było już za późno. Dom był poniszczony, na schodach prowadzących na piętro, leżało ciało James'a, a gdy znalazł się już w dziecięcej sypialni, do której zaprowadził go głośny płacz, ujrzał nieruchomą postać, znajdującą się na podłodze, przed kołyską. Roztrzęsiony wziął Lilly w ramiona i pozwoliwszy łzą płynąć, kołysał się z nią w przód i w tył. W takiej pozycji zastał go Albus, kilka minut później. Oderwał młodego mężczyznę od trupa i po jako takim uspokojeniu wysłał siecią fiuu do swojego gabinetu. Kilka następnych dni pamiętał jak przez mgłę, a jedyne co dotarło do niego to wieść o śmierci Czarnego Pana.    
                Następne lata były trudne, lecz Snape poradził sobie , poświęcając cały swój czas na naukę, testy i wszystko co związane z eliksirami. Później został nauczycielem w Hogwarcie i najlepszym Mistrzem Eliksirów na całych wyspach brytyjskich. Wspomnienia ukrył głęboko w sobie i liczył, że więcej nie powróci do nich myślami. Teraz jednak sprawa była poważna, a on nie wiedział co robić.

-Moim zdaniem...-zaczął powoli i z wachaniem - te sny są tak na prawdę wspomnieniami. Więc jeśli się nie mylę, to mamy poważny problem, bo to dziecko powinno być tam, gdzie zostawił je Dumbledore. Jeśli wyjdzie na jaw, że chłopak jest u was, starzec może go zabrać i oskarżyć was o porwanie. -zakończył dobitnie i sprawdził reakcje małżeństwa.

-Musimy potwierdzić nasze domysły, ale sądzę, że powinniśmy postarać się zatrzeć ślady, które zostawiliśmy, adoptując Harry'ego. Trzeba będzie znów odwiedzić sierociniec i wymazać jakiekolwiek informacje o małym. - rzucił pomysł Lucjusz.

-Nie damy sobie odebrać naszego dziecka. Jest teraz Malfoy'em czy to się innym podoba, czy nie i zawsze nim pozostanie. Dobrze że zdecydowaliśmy się na ten rytuał krwi. Dzięki temu nikt nie pozna go po wyglądzie. - wtrąciła zdeterminowana Narcyza, wtulając się w ramiona męża.
-----------------------------
Ten rozdział pisałam mając wielkiego doła i przaktycznie są w nim tylko wspomnienia Severusa, ale mam nadzieję,  że  wam się spodoba.  Dobranoc i dzień dobry wam wszystkim ( w zależności od pory dnia, w której to czytacie 😞) . Nie mam pojęcia, kiedy będzie następny, bo moja wena często robi sobie wolne. Ale hej! W końcu ona też czuje ten wakacyjny klimat. 🙂

Nie ma to jak być Malfoy'em.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz