Rozdział 24

5.6K 331 38
                                    

-Wyłaź już z tej łazienki modelko! Nie żartuję Draco! Zaraz się spóźnimy na śniadanie i wujek będzie wściekły!- krzyczał Harry, stojąc przed wejściem do łazienki i uderzając dłonią w drzwi.

             Chwilę później wrota stanęły otworem, a z kłębów pary wyłonił się blondyn, ubrany w ciemne dżinsy, niebieski podkoszulek z nadrukiem, czarne buty ze skóry smoka i rozpiętą szatę szkolną. Jego ubiór nie różnił się za bardzo od czarnowłosego, tylko koszulka tego drugiego była w kolorze zielonym i młodszemu zajęło znacznie mniej czasu, by skończyć poranną toaletę.

-To że tobie wystarczy piętnaście minut, by zadbać o swój wygląd, wcale nie znaczy, że inni nie potrzebują więcej czasu.-wydął wargi blondwłosy, po czym chwycił swoją torbę z książkami i skierował się do wyjścia z sypialni.

             Młodszy Malfoy zabrał przyszykowane rzeczy i podążył za bratem, próbując go dogonić. Gdy w końcu przybyli do Wielkiej Sali, większość osób było już na miejscach, więc szybko usiedli na swoich miejscach, znajdujących się, tak jak innych pierwszaków na początku od stołu nauczycieli. Ich opiekun domu posłał im zirytowane spojrzenie, po czym wrócił do mordowania posiłku na swoim talerzu. Chłopcy zjedli pożądne śniadanie i porozmawiali chwilę ze współlokatorami, do czasu aż dyrektor wstał ze swojego miejsca i przemówił.

-Witajcie drodzy uczniowie! Mam nadzieję, że zaczeliście przyzwyczajać się do ponownego lub pierwszego roku w naszej szkole. Zaraz wasi opiekunowie domów rozdadzą plany zajęć, które aktywujecie stukając w nie czubkiem różdżki i wypowiadając swoje imię oraz nazwisko. Życzę wam udanej nauki i pamiętajcie o zasadach, o których wczoraj was informowałem. - zakończył, z radosnymi iskierkami w oczach oraz szerokim uśmiechem.

            Malfoy'owie po dostaniu w swoje ręce pustych kartek, szybko ujawnili plany lekcji, by zgodnie jęknąć.

-Ale mamy pecha. Pierwszy dzień i od razu dwie lekcje Eliksirów na sam początek. Później Zielarstwo, Transmutacja i Opieka nad magicznymi zwierzętami. Na szczęście ostatnie mamy Miotlarstwo, gdzie z całą pewnością się odstresujemy.

-Spokojnie Draconie, ciesz się, że lekcje z wujem mamy tylko we wtorki i piątki. Tak poza tym, zauważyłeś, że tylko jedne zajęcia mamy bez gryfonów dziś?

             Po kolejnej serii żałosnych jęków, wszyscy skierowali się do klas i nie licząc drobnych zaczepek międzydomowych, lekcje odbyły się spokojnie.
   
     Niestety wszystko ma swój kres.

--------------------
Jakoś ostatnio chyba was za bardzo rozpieszczam. 🤔 No ale nic. Jak napisałam w ostatnim zdaniu tego rozdziału, wszystko niestety ma swój kres.  Nie mam pojęcia ile jeszcze wena będzie u mnie gościła, tak więc z góry przepraszam jeśli niedługo zniknę ma dłużej czy coś. 😇Zwłaszcza że na drugi rok mam maturę i teoretycznie powinnam już zacząć się uczyć na poważnie.  🤧 W każdym bądź razie do następnego i pozdrawiam was gorąco. 😘😁

Nie ma to jak być Malfoy'em.Where stories live. Discover now