Rozdział 15

7.2K 457 5
                                    

Na codzień spokojna jak lodowa rzeźba Narcyza, krążyła niespokojnie po salonie swojej rezydencji, śledzona wzrokiem męża. Lucjusz został wtajemniczony w domysły żony i teraz tylko wyćwiczone przez lata opanowanie oraz świadomość tego, że któreś z nich musi w miarę trzeźwo myśleć, powstrzymywało go od panikowania. Tak na prawdę miał ochotę zabrać swoją rodzinę w jakieś bezpieczne miejsce i nie opuszczać go aż do końca życia. Jednakże był głową szlachetnej, czystokrwistej rodziny czarodziejów i nie przystoi mu chować głowy w piasek. Poza tym jeszcze nic nie było przesądzone. To wszystko można jeszcze jakoś wytłumaczyć i właśnie w tym celu zaprosili Severusa, by rozwiać wszystkie wątpliwości. Małżeństwo miało nikłą nadzieję, że Snape będzie znał adres zamieszkania dziecka Potter'ów i zaprzeczy jakoby to ich młodszy syn nim był. Zapytacie pewnie " Czemu?" . Otóż jeżeli ten czarny scenariusz się sprawdzi, oznaczać to będzie, że ich mały chłopiec w przyszłości będzie musiał nieść na swoich barkach ogromną odpowiedialność za zgładzenie czarnoksiężnika, którego popierała spora część społeczności magicznej Wielkiej Brytanii. To ciągnie za sobą cały tłum wrogów, czających się by zadać mu śmiertelny cios, w najmniej spodziewanym momencie. Zostaje jeszcze kwestia przywódcy "dobrej" strony. Albus Dumbledore tak łatwo się nie poddaje i zapewne nie na rękę mu , by jego wyśnionym zbawicielem zajmowało się małżeństwo, które było bardzo blisko Czarnego Pana. Wszak mogliby ściągnąć Chłopca Który Przeżył na stronę wroga. Rozmyślania pary przerwał nagły błysk płomieni w kominku, po czym w pomieszczeniu zjawił się Mistrz Eliksirów, który miał niezbyt dobry humor. Zresztą nie ma się co dziwić, skoro mężczyzna miał się dopiero co kłaść, po skończeniu swojej pracy, a było już bardzo późno w nocy lub jak kto woli- wyjątkowo wcześnie rano.
-Co jest tak pilne, że nie może poczekać do weekendu? -zapytał zjadliwym głosem, ale na jego twarz wpłynęła maska spokoju, gdy zauwarzył w jakim stanie jest blondynka.
-Powiedz nam proszę, że znasz miejsce pobytu Potter'a i mógłbyś sprawdzić, czy rzeczywiście tam jest.- powiedziała drżącym głosem kobieta, podchodząc do czarnowłosego i kładąc dłonie na jego ramionach.
-Po co wam te informacje? Mieliście trzymać sie zdala od takich spraw. Prawie was zamknęli w Azkabanie do cholery! To chyba dobry powód, by nie mieszać się więcej, zwłaszcza, że macie teraz aż dwóch synów na głowie. -wywarczał wściekły, porzucając zwyczajową maskę opanowania.
-Prawdopodobnie ta sprawa związana jest w jakiś sposób z naszymi dziećmi, a najbardziej z jednym z nich. Harry pokazał mi dziś pewne wspomnienie, które równie dobrze mogło być jakimś darem widzenia przeszłości czy coś takiego. Bynajmniej mam nadzieję, że jest tym drugim.
-Co to ma wspólnego z ...-zaczął, lecz przerwał mu pan domu.
-Właśnie do tego zmierzamy, ale żeby mieć pełny obraz sytuacji, musisz wykorzystać te swoje niezwykłe zdolności Legilimenty i obejrzeć wspomnienia Narcyzy. Tylko ostrzegam, że to może przywołać pewne twoje demony z przeszłości, o których chciałeś zapomnieć.

Nie ma to jak być Malfoy'em.Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora