-Pamiętasz wujku, co mama mówiła o zabijaniu gnomów ogrodowych w obecności nieletnich? -zapytał zaniepokojony chłopiec, spoglądając raz na Snape'a, raz na wilkołaka.
-Co ma gnom do obecnej sytuacji dzieciaku?
-Mama miała na myśli wszelkie formy znęcania się lub mordowania magicznych stworzeń.
-Jakoś nie narzekaliście z bratem, kiedy pozwalaliśmy wam wieszać te małe szkodniki na szubienicy. Jednak dalej nie rozumiem o co ci do diabła chodzi. -powiedział zirytowany mężczyzna.
-Chodzi o to, że raczej nie cieszyła by się, gdybyś przy mnie zamordował nauczyciela, który tu uczy.- wzruszył nonszalancko ramionami, będąc jednak trochę przerażonym.
-Nie zamierzam nikogo zabić głupi dzieciaku. Zamierzałem zmodyfikować pamięć tej kupy kłaków, bo gdybym go usunął to dyrektor nabrał by podejrzeń. Teraz bądź tak miły i odsuń się od niego młody.
-Severusie proszę! Nie mogę znów być zdala od Szczeniaka! Tylko on mi pozostał. Błagam, jeżeli nie dla mnie zrób to ze względu na Lily ! Ona chciałaby, bym miał kontakt z jej synem!
-Nie waż się wciągać jej w to wszystko Lupin. Nawet gdybym chciał, nie mogę zostawić cię z tą wiedzą, jesteś za blisko tego starego szaleńca.
-Przecież mogę złożyć przysięgę lub ustaw w mojej głowie strażnika. Wszystko tylko pozwól mi pamiętać. -błagał nauczyciel OPCM.
Harry widział, jak wzrok Severusa łagodnieje, choć inni, którzy nie znają go tak dobrze, nie zauważyli by różnicy. W następnej chwili z jego różdżki wydostał się bladoniebieski błysk, który wniknął w głowę Remusa. Chwilę trwało nim czarnowłosy mężczyzna drgnął, po czym prawie się przewrócił, ale Malfoy zdążył go podeprzeć. Trochę dalej drugi z mężczyzn zachwiał się, więc najmłodszy z nich wyczarował w samą porę dużą poduszkę. Siedzieli przez chwilę cicho, zbierając siły i wpatrując się w siebie nawzajem.
Jakieś półtorej godziny później Lupin złożył przysięgę wieczystą i usłyszał prawdziwą historię życia Harry'ego. Jego wewnętrzny wilk strasznie się szarpał, gdy słyszał o krzywdzeniu członka jego watahy. W końcu wszyscy trzej postanowili rozejść się w swoje strony, a wilkołak musiał jeszcze złożyć raport swojemu przełożonemu. Oczywiście był to stek łgarstw, a posiadając strażnika w umyśle, Dumbledore nie był w stanie dostać się do tych prawdziwych wspomnień.
☆
_
---□---
----○---■---
----●-------○---
----♡--○------●---
------○------♤-----●--
| |Dodaje dziś jako prezent świąteczny. W następnym rozdziale będzie się trochę działo, więc zapnijcie pasy.
Zdrowia, szczęścia, pomarańczy,
niech wam Draco nago tańczy.
Blaise kolędy niech wam śpiewa,
Harry ciągle się rozbiera.
Luna z Pansy wam zatańczą,
Granger za to dostanie manto,
Narcyza z Lucjuszem w szafie będą ukryci,
Aż ich razem Diabeł na zdjęciu nie uchwyci.
Wesołych świąt i Szczęśliwego Nowego Roku
VOUS LISEZ
Nie ma to jak być Malfoy'em.
FanfictionHarry trafia do domu dziecka. Nikt nie wie jak chłopiec ma na nazwisko, ponieważ na kartce którą miał przy sobie, kiedy go znaleziono na progu domu dziecka, napisane było tylko jego imię. Czy ktoś go adoptuje i stworzy dla niego dobry dom? Czy...