Rozdział 26

5.7K 402 37
                                    

            Przez kilka tygodni od żartu trójka Gryfonów starała się odegrać na Ślizgonach, lecz za każdym razem sami dostawali karę i minusowe punkty. Najczęściej przyłapywał ich Mistrz Eliksirów, któremu bracia wcisnęli bajeczkę o tym, że kilku uczniów domu lwa, uwzięło się na nich, choć oni nic im nie zrobili. Severus oczywiście nie uwierzył w tłumaczenia, ale stwierdził, że może to być świetny pretekst, do rozładowania swojej frustracji z całego dnia na przebrzydłych Gryfonach. Takim sposobem nienawiść pomiędzy chłopcami rosła. Za to bliźniacy Weasley świetnie się bawili, wymyślając coraz to nowsze dowcipy, wykorzystując do tego pomysły młodszych wspólników i świetnie się bawiąc w ich towarzystwie.

             Szesnastego grudnia do Hogwartu zawitał tajemniczy gość, który wszedł do Wielkiej Sali w trakcie śniadania, ubrany w podniszczoną, brązową szatę z kapturem. Wszystkie rozmowy nagle ucichły, a przybysz skierował się do stołu nauczycieli. Dyrektor powstał, po czym z dobrotliwym uśmiechem podszedł do mównicy.

-Moi drodzy uczniowie, powitajcie proszę serdecznie waszego, nowego profesora Obrony Przed Czarną Magią, Remusa Lupina. Pan Quirrel za kilka dni wybiera się na wyprawę do Azji, tak więc nie jest w stanie uczyć was dalej. Mam nadzieję, że ciepło przyjmiecie nowego członka kadry, a teraz wcinajcie.-zakończył Dumbledore, po czym mężczyźni usiedli, a na stołach pojawił się deser.

-Trzeba powiadomić rodziców H. To może być jakiś niebezpieczny typ.

-Sądzę, że wuj Sev nie cieszy się na jego widok. Musimy z nim pogadać o tym. A w międzyczasie możemy mu umilić pobyt. Jak sądzisz, ucieszy się na powitalnego psikusa? -zapytał Harry, uśmiechając się przebiegle.

           Blondyn wyciągnął kawałek lusterka dwukierunkowego, po czym naświetlił sytuację wspólnikom. Już kilka minut później przy stole nauczycielskim słychać było jakby grzmot, któremu towarzyszył błysk i nowy profesor świecił się od brokatu, a w dłoni trzymał kartkę z napisem " Huncwoci witają serdecznie!". Snape pochylił się w jego stronę, mówiąc coś, a widzący jego pogardliwy uśmieszek uczniowie, szczerze współczuli Lupinowi, gdyż sami często doświadczali Tej miny, najczęściej towarzyszyły jej zrównujące z ziemią ich samoocenę komentarze.

-----------------------
I mamy naszego wilka.😁 Osobiście lubię Remusa, a wy?  Jak sądzicie, czemu tak naprawdę  Lupin jest w szkole? 🤔Pozdrawiam i do następnego kochani!😘

Nie ma to jak być Malfoy'em.Where stories live. Discover now