Przez kilka tygodni od żartu trójka Gryfonów starała się odegrać na Ślizgonach, lecz za każdym razem sami dostawali karę i minusowe punkty. Najczęściej przyłapywał ich Mistrz Eliksirów, któremu bracia wcisnęli bajeczkę o tym, że kilku uczniów domu lwa, uwzięło się na nich, choć oni nic im nie zrobili. Severus oczywiście nie uwierzył w tłumaczenia, ale stwierdził, że może to być świetny pretekst, do rozładowania swojej frustracji z całego dnia na przebrzydłych Gryfonach. Takim sposobem nienawiść pomiędzy chłopcami rosła. Za to bliźniacy Weasley świetnie się bawili, wymyślając coraz to nowsze dowcipy, wykorzystując do tego pomysły młodszych wspólników i świetnie się bawiąc w ich towarzystwie.
Szesnastego grudnia do Hogwartu zawitał tajemniczy gość, który wszedł do Wielkiej Sali w trakcie śniadania, ubrany w podniszczoną, brązową szatę z kapturem. Wszystkie rozmowy nagle ucichły, a przybysz skierował się do stołu nauczycieli. Dyrektor powstał, po czym z dobrotliwym uśmiechem podszedł do mównicy.
-Moi drodzy uczniowie, powitajcie proszę serdecznie waszego, nowego profesora Obrony Przed Czarną Magią, Remusa Lupina. Pan Quirrel za kilka dni wybiera się na wyprawę do Azji, tak więc nie jest w stanie uczyć was dalej. Mam nadzieję, że ciepło przyjmiecie nowego członka kadry, a teraz wcinajcie.-zakończył Dumbledore, po czym mężczyźni usiedli, a na stołach pojawił się deser.
-Trzeba powiadomić rodziców H. To może być jakiś niebezpieczny typ.
-Sądzę, że wuj Sev nie cieszy się na jego widok. Musimy z nim pogadać o tym. A w międzyczasie możemy mu umilić pobyt. Jak sądzisz, ucieszy się na powitalnego psikusa? -zapytał Harry, uśmiechając się przebiegle.
Blondyn wyciągnął kawałek lusterka dwukierunkowego, po czym naświetlił sytuację wspólnikom. Już kilka minut później przy stole nauczycielskim słychać było jakby grzmot, któremu towarzyszył błysk i nowy profesor świecił się od brokatu, a w dłoni trzymał kartkę z napisem " Huncwoci witają serdecznie!". Snape pochylił się w jego stronę, mówiąc coś, a widzący jego pogardliwy uśmieszek uczniowie, szczerze współczuli Lupinowi, gdyż sami często doświadczali Tej miny, najczęściej towarzyszyły jej zrównujące z ziemią ich samoocenę komentarze.
-----------------------
I mamy naszego wilka.😁 Osobiście lubię Remusa, a wy? Jak sądzicie, czemu tak naprawdę Lupin jest w szkole? 🤔Pozdrawiam i do następnego kochani!😘
![](https://img.wattpad.com/cover/137521598-288-k319107.jpg)
YOU ARE READING
Nie ma to jak być Malfoy'em.
FanfictionHarry trafia do domu dziecka. Nikt nie wie jak chłopiec ma na nazwisko, ponieważ na kartce którą miał przy sobie, kiedy go znaleziono na progu domu dziecka, napisane było tylko jego imię. Czy ktoś go adoptuje i stworzy dla niego dobry dom? Czy...