7

555 23 1
                                    


Wzięłam ostatni wdech i weszłam pomiędzy grupę ludzi. Automatycznie stając się głównym obiektem głębokich obserwacji przez wszystkich obecnych. Muszę przyznać, że na początku się myliłam, bo na czarno ubrane osoby były tylko na początku potem pojawiły się istne koty imprez. Mój pies mimo tego, ze jest dużym psem jest identycznie dużym tchórzem, jednocześnie nigdy mnie nie zostawi, jeśli np. są fajerwerki on ucieka do najcichszego miejsca w domu, a gdy się skończą wraca do mnie i sprawdza czy jeszcze żyje, dlatego kazałam mu czekać na mnie przy ławce, bo nie lubi ludzi poza mną, mamą, Adamem i Jack'iem. Zaczęłam ich szukać w tłumie, gdy z moich obserwacji wyrwał mnie kobiecy, piskliwy głos.

- No proszę sierotka się znalazła -powiedziała wysoka, długo noga blondynka w oczywiście miniówce i koszulce z na tyle głębokim dekoltem, aby można było zobaczyć jej czerwony stanik. - Ktoś tu się zgubił.

- Dobra daj se już spokój -powiedziałam spokojnie, bo nie miałam ochoty gadać z takimi osobami. - Zrobię jedną rzecz i znikam.

- Nie odzywaj się tak do mnie. -Odpowiedziała i podeszła na niebezpieczną odległość, przez co perfekcyjnie mogłam czuć odór rzezy, jakie dziś zażyła. - Bo inaczej pogadamy.

- Czyli? -Mówiłam w dalszym ciągu bardzo spokojnie, bo wiedziałam, że to najbardziej denerwuje takie osoby. W tym momencie tego delikatnie pożałowałam, bo blondi wyciągnęła swoją rękę z pazurami pół metrowymi i z całej siły wycelowała w mój lewy polik. Ze względu na mój nerwowy i mocny charakter nie musiała długo czekać na odpowiedź. Złożyłam rękę w szczelną pięść i uderzyłam prosto pod prawe oko. Kontem oka zobaczyłam, że zaczynamy przyciągać uwagę coraz większej grupy ludzi. Blondi, której imienia nie znałam rzuciła się na mnie jak wściekła. Ciągnęła za włosy, drapała swoimi pazurami, przy czym krzyczała w niebogłosy. Robiła to bardzo amatorsko ze względu na to, że zdarzyło się i nadal się zdarza, że chodzę na treningi muay thai. W pewnym momencie czułam jak przewraca mnie z pomocą koleżanki. Siedziała nade mną okrakiem i uderzała raz w twarz raz w brzuch. Nie mogłam tego wytrzymać, więc przytrzymałam jej ręce, ale mimo tego próbowała się wyrwać, lecz nie dawała sobie rady. W chwili 'przerwy' od jej dłoni przechyliłam się na bok i wyplułam masę krwi. W pewnym momencie zauważyłam, że ludzie nerwowo patrzą w drugą stronę i zaczynają się wycofywać. Nie mogłam spojrzeć w tamtą stronę ze względu na to, że po prostu nie mogłam.

Nagle przestałam czuć ciężar blondynki i mogłabym normalnie wstać, gdyby nie wycieńczenie, przez to, co się przed chwilą stało. Zobaczyłam tylko jak Daniel, Zach i Jonah z wielkim trudem podnosili pijaną blondynkę do pionu. W pewnym momencie poczułam jak jakieś ciepłe ręce biorą mnie do góry w pozycję panny młodej. Zaraz później poczułam, jak ktoś kładzie mi bluzę na brzuchu, tak, aby móc ją gdzieś przenieść. Otworzyłam wpół przytomne oczy i zobaczyłam Corbyna z zakłopotaną i zdenerwowaną miną. Zaczął mnie gdzieś nieść ja tylko mocniej wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Chwilę zaraz poczułam ławkę pod moimi plecami. Położyłam się na niej i jeszcze chwilę nie otwierałam wycieńczonych oczu. Nagle przy ręce poczułam znajomy mi nos. Postanowiłam, że muszę otworzyć oczy i przeprosić wszystkich. Jestem takim typem osoby, która czuje się zawsze za wszystko winna i taki mój urok, bo bardzo często przepraszam, nawet za pierdoły. Oczywiście zobaczyłam to, czego się spodziewałam. Czwórka zakłopotanych i zdenerwowanych chłopaków i pies. Usiadłam do pionu na ławce z kręceniem w głowie i zaczęłam mówić:

- Przepraszam.

Automatycznie zobaczyłam zdziwienie na twarzach chłopaków, więc zaczęłam się im tłumaczyć:

- Za to, że musieliście się do mnie ruszyć i wam przerwałam imprezę i...

- Dobra spokojnie nic się nam nie stało. –Powiedział Zach i spojrzał się na chłopaków.

- Co się dokładnie stało? –Spytał się Daniel i dosiadł się na ławce obok mnie.

Wow kolejny taki długi rozdział na dziś to jeszcze nie koniec. Jak zawsze dziękuję rozdział i musze Ci powiedzieć, że tak mi się mordka cieszy, że chce Ci się to czytać i że ktoś w ogóle zagłosował na to :3 i są już 92 wyświetlenia, boże zaraz 100!!!

xo Karola

I miss you my princess [WDW] SKOŃCZONAWhere stories live. Discover now