46

266 22 3
                                    

Opowiedziałam wszystko ze szczegółami, a Zach był wyraźnie nie zadowolony. Później z chłopakami gadałam jeszcze o innych pierdołach, a mój brunet siedział z głową w chmurach. Wszyscy mężczyźni powiedzieli, że są głodni, więc postanowili iść na pizze. Jedyne, co mnie zdziwiło to to, że Zach ze mną został. Usiadłam obok niego na kanapie, a chłopak wyprostował się i spojrzał mi w oczy.

- Słuchaj to nie może tak być... nie możesz ciągle dostawać po twarzy, tylko żeby pomóc jakiejś dziewczynie. -powiedział Zach i położył dłoń na mojej. 

- To była siostra Madelaine, Jonah mnie poprosił, żebym ją pilnowała, bo widać było, że coś z nią nie gra. Chciałeś, żebym stała tam i patrzyła jak oni się z niej śmieją? -zapytałam podirytowana. 

- Dobrze, rozumiem. Ale nie chcę tego, żebyś ciągle dopłacała swoim zdrowiem. Kto Ci to zrobił? -zmartwił się i zmarszył brwi.

- Lauren... 

- Widzisz znowu się z nią kłócisz, znowu dostajesz, znowu jesteś na przegranej pozycji. Później przejdzie też na mnie, że mam dziewczynę, która zawodowo dostaje w twarz. 

- Zachary... czy ty to robisz, żeby chronić swoje interesy? -zapytałam bardziej zdenerwowana niż wcześniej. 

- Nie robię to żeby chronić twoje interesy. Nawet gdybyś tam straciła przytomność, czy nawet gorzej, byłbym z tobą i dalej Cię kochał, ale nie chce, żeby działa Ci się krzywda. -odpowiedział i schował twarz w dłonie. - Polly, ja Cię kocham, ale nie chce patrzeć jak cierpisz. 

- Zach... spójrz na to z drugiej strony, teraz wszyscy na portalach będą widzieć, że masz dziewczynę która nie boi się kogoś ochronić, własnym kosztem. -powiedziałam na pocieszenie. 

- Ja mam w dupie tych ludzi. Ja chcę Ciebie całą. Nie wyobrażam sobie pewnego dnia usłyszeć, że leżysz w szpitalu, bo Cię skopali. -spojrzał mi w oczy z pojedynczymi łzami w oczach. 

- Dobrze. Będę się pilnować. Kocham Cię. -usiadłam mu okrakiem na kolanach i złączyłam nasze usta w pocałunku. Zach gładził mnie delikatnie po plecach. Po chwili spojrzałam mu w oczy i zobaczyłam w nich radość. - Zach mam pytanie?

- Słucham Cię księżniczko. -odpowiedział chłopak nie ściągając mnie z kolan. 

- Kto to jest Reese? -zapytałam i uśmiechnęłam się. 

- Moja młodsza siostra. Właśnie w tej sprawie... 

- Co się stało?

- Moja mama chciała by Cię poznać i właśnie Reese ciągle mi o tym przypomina. -powiedział chłopak i podrapał się po karku nerwow. 

- Z wielką chęcią. -odpowiedziałam radośnie i przytuliłam się do chłopaka. 

- Jestem głodny. -wyszeptał mi brunet do ucha w trakcie tulenia. Na co zareagowałam śmiechem.

- Dołączamy do chłopaków? -zapytałam przez śmiech. 

- Jasne. -powiedział Herron i wstał ze mną na sobie. 

Ubraliśmy się ciepło i wyszliśmy z domu. Całą drogę śmiałam się z wyjątkowo dziwnych pomysłów chłopaka. Doszliśmy do reszty mężczyzn po około 10 minutach i usiedliśmy na swoich miejscach, które były już przygotowane, jakby wszystko zaplanowali. Jedliśmy włoską sztukę nowoczesną i rozmawialiśmy o przyszłości. 

XXX

Wracałam z Danielem do domu spacerkiem. Musiałam komuś powiedzieć o Jake'u, bo pękła bym. Dość nerwowo patrzyłam się w stronę Daniela, co chłopak zauważył, więc od razu kazał mi wszystko powiedzieć.

I miss you my princess [WDW] SKOŃCZONAWhere stories live. Discover now