16

2.7K 215 66
                                    

Maraton się skończył, ale dziś środa, więc tak przypadło, że wstawiam dzień po dniu XD

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

- Chcesz mnie ze sobą zabrać? - Blondyn bardzo się ucieszył.

- No pewnie, doradzisz mi.

- Tak! - Młodszy aż podskoczył z radości. - A jeździsz ścigaczem czy bardziej klasycznym modelem? Coś jak Harley Davidson?

- Ten który zepsułem, to był Triumph Bonneville t100, ale teraz myślałem może o ścigaczu?

- A przewieziesz mnie nim kiedyś? - Wycisnął sok i wyjął z szafki trzy talerze. W między czasie nakarmił Iraka i dał mu wody.  

- Dlaczego trzy talerze? 

- Bo dwa dla ciebie i jeden dla mnie. Bo mam kurczaka pieczonego tego z ziemniaczkami i tego z sosem słodko kwaśnym i ryżem. I tobie dam i tego, i tego żebyś wiedział, który ci bardziej smakuje. 

- Jesteś niemożliwy aniołku. - Zaczął się śmiać, próbując po kolei. - Ty to masz talent, ja cię pikole!

- Smakuje ci? - Zapytał z ustami pełnymi ziemniaczków. 

- I to jak!

- To dobrze. - Kiedy starszy nie widział, podawał pod stołem kawałki mięsa psiakowi. - A jest coś z dzieciństwa co bardzo lubiłeś? Jakieś słodycze albo jedzenie? Albo zapach?

- Zawsze lubiłem zapach lawendy, ale dawno go nie czułem. Lawenda nie rośnie na pustyni.

- Też lubię zapach lawendy, ale dla mnie jest troszkę za mocny. Chyba, że jako olejek do kąpieli to taki mam. Chcesz się w nim umyć dzisiaj? - Zapytał niczym niewinne dziecko. 

- W sumie czemu nie. Jak mogę, oczywiście...

- Możesz. - Przez długi czas jedli w milczeniu. - Hyung, a pójdziemy wieczorem do ogrodu i poleżymy na kocu? Dzisiaj ma być noc spadających gwiazd i od dwudziestej drugiej będzie widać je najlepiej i aż do drugiej w nocy, bo później niebo robi się różowe, bo słońce zaczyna wschodzić.  

- Ale trzeba się ciepło ubrać, żebyś się nie przeziębił. Noce są coraz chłodniejsze. Tak jak w Iraku. W dzień temperatura 30 stopni, a w nocy mogła być nawet minusowa.

- Ale na pustyni zawsze tak jest. Raz byłem w Egipcie i w dzień było prawie pięćdziesiąt stopni, a w nocy minus dziesięć i było mi zimno, bo kocyka nie wziąłem i później mój profesor na mnie nakrzyczał, ale dał mi swój zapasowy. 

- Głuptas. - Zaśmiał się i sięgnął ręką do jego włosów, roztrzepując je. - Pojedziemy jeszcze po jakieś ciuchy. Moje wszystkie niewojskowe zostały u Lisy.

- A nie będzie cię bolało? Nie musisz udawać, hyung, że wszystko jest dobrze. Ja wiem, że jesteś bardzo... Dumny? Ale ja wiem, że to boli. Przy mnie nie musisz być... Twardy. Dla mnie i tak jesteś wzorem męstwa. -   Westchnął cicho, z odruchu zakrywając udo, które dopiero teraz zauważył, że jest odsłonięte. 

- Nie boli... Czasami, ale nie mocno.

- Po prostu chodzi mi o to, że... Ja wiem jak to jest. Nie musisz tego ukrywać. Nie będziesz przez to dla mnie kimś gorszym. 

- A ty nie musisz ukrywać, że nie jesz. - Wskazał na oblizującego się psa.

- Hyung! - Chim zaśmiał się. - Pies to też człowiek. Te chrupki są na pewno mało smaczne. - Wskazał na miskę pieska.

- Mają więcej mięsa niż mięso, uwierz. - Ukroił swojego kurczaka i dał mu do buzi.

- Ałe moje jeszt łepsze... - Jimin uśmiechnął się i zaczął majtać nóżkami pod stołem.

- Może i łepsze, ale nie dla płeszka, człaisz? - Pokazał kolejny raz ludzka naturę. Kolejny krok-umie żartować.

- Czy ty się że mne szmejesz? - Młodszy ciągle starał się przełknąć mięso. Po prostu za dużo jedzenia napchał mu do buźki. 

- Ja? Nigdy. - Wzruszył ramionami, starając się nie śmiać.

- Okukujesz... Fiem to. - Pogroził mu palcem, robiąc przy tym groźną minę, jednak całkowicie mu to nie wyszło. Był najzwyczajniej w świecie zbyt uroczy. 

- Jaki uroczy bubusiek! - Złapał go za polik i wytarmosił niczym stara ciotka.

- Jungkook! - Opluł go trochę niechcący kiedy się śmiał. Od razu zakrył usta i spojrzał na niego przerażony. - Pseprasam. 

Przetarł twarz i otworzył oczy. Nie miał żadnego wyrazu. Młodszy od razu odsunął się i patrzył na niego przez chwilę, po czym uciekł do łazienki powstrzymując łzy. Zwymiotował wszystkim co zdążył zjeść i siedział przed kibelkiem na podłodze.  

- Jimin? - Zapukał do drzwi łazienki. - Co się stało? Mogę wejść?             

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Byliście dziś w szkole?

U mnie połowa klasy przyszła na kacu XD

Do soboty!

I'll teach you love / JikookWhere stories live. Discover now