48

1.8K 132 77
                                    

Siedzieli tak jeszcze długo, aż w końcu pogasili światła i położyli się spać. Kiedy Kook już zasnął, Jimin wymknął się z sypialni z kilkoma istotnymi przedmiotami, jednak najpierw założył czarną bluzę z kapturem i przemykał niczym cień. Znalazł chloroform u Baekhyuna w pokoju i uciekł z małą buteleczką. 

- Nadchodzę ty biały śmierdzielu. - Powiedział sam do siebie. 

Sypialnię prezydenta znalazł dopiero po godzinie. Cicho wszedł do środka, wylał na szmatkę biały płyn i zakrył nią drogi oddechowe starucha. Przez chwilę jakby się dusił z otwartymi oczami ale w końcu znieruchomiał. Wtedy chłopak zapalił światło i przypiął go kajdankami do łóżka. Oczywiście takimi z różowym futerkiem. Na biały łeb grubasa założył koronę księżniczki i zrobił mu intensywny makijaż, po czym porozrzucał dookoła zdjęcia nagich kobiet. Na małych łapkach miał rękawiczki, a na stopach puchowe skarpety. Przygotował się na wszystko. Nawet zabrał zepsuta rybę z kuchni i położył ją na wielkim brzuchu po czym zrobił kilka zdjęć aparatem.Kiedy stwierdził, że to za mało obrzucił go kaszanką oraz cebulą. Na koniec wylał mu na łeb butelkę octu, a w pępek wsadził ogórka.

- Śmierdziel. - Zmarszczył nosek i do ust włożył mu dwie pary skarpet, by po przebudzeniu nie krzyczał. Zastanawiał się co jeszcze może zrobić, więc zaczął szperać po szufladach. Z obrzydzeniem złapał w dwa palce wielkie dildo i położył obok niego robiąc kolejne zdjęcie .- Co ty tu jeszcze masz? - Szukał zdeterminowany. - Fuuu... - Wyciągnął męskie stringi i rzucił mu na głowę. Zrobił kolejną serię zdjęć, po czym zabrał swoje rzeczy i uciekł gasząc światło. Jak gdyby nigdy nic wrócił do łóżka i udawał, że śpi. Szczęście, że o ósmej rano mieli samolot. Inaczej Putin byłby jego jedyną deską ratunku. No i niedźwiedzie.

- To dziwne, że Trump nie przyszedł się pożegnać. - Stwierdził rano Jeon, jadąc w stronę lotniska. - Lepiej mi się pracowało z Obamą to pewne, ale tamten ma ambicje wojskowe. Głupie więc by było jakby się obraził, w końcu mamy podobne zdanie o froncie.

- Może go brzuch bolał po zepsutej rybie i musiał do łazienki? - Jimin patrzył ciągle przez okno. Nie mógł pozwolić na to, by starszy się zorientował. 

Lot minął im spokojnie, tak jak następnych kilka dni.Pewnego popołudnia Chim oglądał wiadomości i pękał ze śmiechu. 

- Hyung, chodź szybko!

- No? Co tam? - Wszedł do pokoju z paczką popcornu.

- Zobacz! - Wskazał na telewizor gdzie jeden z dziennikarzy właśnie przemawiał.  

- Prezydent został zaatakowany w Białym Domu w dosyć kontrowersyjny sposób. Za wszystko obwiniany jest paparazzi, który od dłuższego czasu nękał głowę Stanów Zjednoczonych. - Pokazane zostało jedno zdjęcie jednak takie łagodne, więc Park się zdenerwował. - Oskarżony czeka w areszcie na proces za naruszenie nietykalności cielesnej, włamanie oraz napaść seksualną. Shin Yoon jest na miejscu. Powiedz nam jaka atmosfera panuje w Białym Domu...

- Co? - Usiadł obok chłopca, wpychając kolejna garść kukurydzy do buzi. - Nie to, że się martwię, ale to już była przesada.

- Hyung? A nie będziesz na mnie zły co? I nie będziesz krzyczał?

- Za co?

- Bo nie znalazłem tej klatki i to... - Wskazał na telewizor. - To byłem ja.

- Co? - Spojrzał na niego, odkładając szybko paczkę. - Po co to zrobiłeś!? Nie po to cię tam brałem, nie wolno tak traktować ludzi! Obojętnie kogo!

- Nie lubię go. I to twoja wina, bo powiedziałeś, że tego nie zrobię. Mi się tak nie mówi! Bo ja mam tak, że jak mi powiesz "Nie zrobisz tego" to ja to kurde robię. Czuję taką wewnętrzną potrzebę. Poza tym tamten gościu i tak go napastował, więc dobrze, że trafi do więzienia. Widzisz? Pomogłem złapać przestępcę. Bo ja bym grubasa nie tyknął nawet kijem, a tamten go napastował seksualnie. To przykre. A ty się jeszcze na mnie złościsz.

- Przemyśl swoje zachowanie, Jimin. - Podniósł się, zawiedziony swoim aniołem i wspiął na górę, pakując walizkę do szpitala.

- Nie będę o niczym myślał... - Fuknął pod nosem. - Należało się grubasowi za bicie żony! - Krzyknął tak, by czarnowłosy na pewno go usłyszał. Przecież mu nie powie, że widział jak śmierdziel traktuje kobietę. Jednak gdyby chciał jej pomóc pewnie następnego dnia już by go nie było, a wszyscy uważali by, że zaginął.

---------------------------------------------------------------

W środę się nie wyrobiłam, także dzisiaj będzie jeszcze drugi rozdział ^^


I'll teach you love / JikookWhere stories live. Discover now