55

1.7K 146 93
                                    

Wojna trwała, lecz Jungkook co noc patrzył na księżyc, mówiąc do niego, gdy był już sam. Ściskał w dłoni dwa pierścionki, a co miesiąc czytał sterty listów, samemu wysyłając nie mniej. Tak bardzo chciał się przytulić do Jimina. Tylko te listy pozwalały mu zająć tęsknotę w sercu.

Chim każdego dnia wysyłał list do swojego mężczyzny, opisując mu co robił i jak bardzo za nim tęsknił. Każdej nocy patrzył w księżyc i prosił go, by oddał mu już Jeona. Tak bardzo chciał przytulić się do niego ponownie. Dni mijały, lato zamieniło się w zimę, a ta w wiosnę. Kooka nie było już od pięciu długich miesięcy.

Dzisiaj miała być kolejna dostawa listów, więc pobiegł zadowolony do paczki. Żołnierze dostawali po kolei listy, aż ta była pusta. Zajrzał do środka, nie wiedząc ani jednej koperty od swojego ukochanego.

Pewnego dnia jednak Mochi nie usiadł na wygodnym fotelu i nie zaczął pisać do swojego ukochanego. Kolejnego dnia fotel nadal był pusty. Każdego następnego dnia kartki i koperty leżały nienaruszone. W mieszkaniu nie było już słychać szczekania Iraka, tylko ciche łkanie oraz jęki bólu, które z dnia na dzień przeradzały się w coraz głośniejsze krzyki i błagania o pomoc. Park na nowo stał się stałym bywalcem szpitala...

Kiedy pisał ostatni w tamtym tygodniu list do Kooka ktoś zapukał do drzwi. Od razu poszedł otworzyć.

- Lisa? - Zdziwienie blondyna było namacalne gołą ręką.

- Przyszłam po Iraka. Yoongi go nie lubi, a powiedział, że wprowadza się do ciebie na nowo. - Jakby na potwierdzenie jej słów, mężczyzna wszedł do domu Chima jak do własnego.

Dni stały się jakieś takie dłuższe. Księżyc zakryły chmury, a on myślał czemu Jimin przestał pisać. Może miał dość czekania? Może znalazł kogoś z kim jest bardziej szczęśliwy?

- Generale! - Otrząsnął się z myśli, widząc pod swoimi nogami granat, jednak jego ciało było sparaliżowane.

Jakaś część jego, nie chciała żyć bez anioła. I już niemusiałby, gdyby ktoś nie odepchnął go i nie schował za workami. Usłyszał tylko wybuch, a potem przed oczami stało się biało. W uszach mu piszczało, a krzyki, by uciekał słyszał jak zza mgły. Zobaczył jednak w oddali pierścionek Jimina. Obiecał go oddać. Wstał na wpół świadomy i zaczął biec w stronę ognia.

W tym samym czasie, Jimin walczył w szpitalu o życie. Min pobił go do tego stopnia, że drobna szczęka chłopca była złamana tak samo jak kilka żeber. Jego korpus był zapadnięty i niewiele brakowało by przebił płuca. Drobne ciałko leżało bezwładnie na szpitalnym łóżku, przy którym nie było nikogo. Telefon Parka był zepsuty już od wielu tygodni, a całe jego mieszkanie było zdemolowane.

Lekarze dwoili się i troili by pomóc ulubionemu pacjentowi, jednak zmęczone ciało jak i organizm buntowały się.

Złapał pierścionek, czując kulkę w swoim ciele. Biegł jednak dalej, ściskając metal, aż wskoczył na samochód, który szybko odjechał

- Generale...

- Zamknąć się! - Wrzasnął, uciskając ranę na ręce, w której ściskał pierścień.

Jak tylko dojechali, poszedł do swojego namiotu i wyjął spod bluzki zerwany łańcuszek, zaczynając go naprawiać, patrząc na zakrwawione zdjęcie Jimina.

Po kilku tygodniach ciało anioła zaczęło się regenerować, jednak powstało na nim wiele nowych blizn. Jedna z nich znajdowała się na twarzy i szpeciła jak dotąd nieskalane i delikatne oblicze. Przechodziła na skos przez podbródek oraz pulchne wargi i kończyła się na delikatnym policzku, w miejscu gdzie robi się załamanie przy każdym uśmiechu.

Mały chłopak siedział na szpitalnym łóżku, blady i wychudzony. Ze wstrętem patrzył na swoje odbicie w lustrze. Jak on teraz spojrzy w twarz swojemu mężczyźnie? Drobna blondynka stała skruszona obok niego.

- Chimmy ja naprawdę... Gdybym tylko wiedziała, że wszystko co mówiłeś było prawdą... - Jednak nie usłyszała żadnej odpowiedzi. W wyniku silnego stresu oraz strachu Park stracił głos. Czuł wewnętrzną blokadę... Bał się odezwać.

-------------------------------------

Pytanie do gimnazjalistów i 8-klasistów:

Jak Wam poszły egzaminy?

I'll teach you love / JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz