12- Prysznic.

609 29 1
                                    

Miałam już wyjść z domu, gdy usłyszałam przychodzącom wiadomość. Nie odczytałam SMS'a, ponieważ wiedziałam że to od 'ANONIMA'.

**
Jestem już przed szkołą. Próbowałam otworzyć dzwi, ale coś mi nie wychodziło. Usiadłam wyczerpana od wielokrotnych prób otworzenie dzwi na schodach. Wzięłam telefon do ręki w celu zadzwonienia po jakąś taksówkę. Jednak zanim to zrobiłam chciałam zobaczyć co napisał mi 'ANONIM'. Myliłam się. To nie był anonim tylko detekcja.

Od Derekcji :
W dniu dzisiejszym informujemy iż zajęcia zostają odwołane z powodów technicznych.
Życzymy miłego dnia.

Świetnie kurwa! Wstałam o 6 rano żeby zdążyć do szkoły! Szłam pół godziny do tej nędznej budu na nic?!
I to tylko dlatego że nie przeczytałam jakiegoś SMS'a! Chcę wracać do domu! Jestem cała spocona, bo już od rana jest 25°C. Nie miałam zamiaru wracać spowrotem na pieszo. Dzwonię po Igiego! 5 minut później był już na miejscu.

-Nawed nic nie mów! - Fukłam pełna zawstydzenia i złości.

-Widzę że mój kotek ma dziś zły chumorek? Ja dobrze wiem jak takie ujarzmić.

-Igor bo zachwile cię po biję! Albo jeszcze coś innego!

-Ahhh jaka zadziorna.

-Zamkni się!

-Na twój rozkaz bejbi.

-Nie mów tak do mnie.

Igor zatrzymał się koło swojego domu i powiedział

-No kotku wysiadaj.

-Ale...

-No jak tak bardzo będziesz chciała to cie później zawiozę do domu. A teraz chodź. Nie będziesz cały dzień siedzieć sama.-W sumie miał rację więc się zgodziła.

*
-Mogę wziąść prysznic ? - Zapytałam nie pewnie.

-Ależ oczywiście.

*po kąpieli *

Wyszłam z prysznica. Zawinełam włosy w ręcznik. Chciałam się ubrać, ale gdy sięgnęłam ręką po ciuchy nie było ich tam. Owinełam się ręcznikiem i wybiegłam z łazienki. Wparowałam do pokoju Igora jak stado słoni.

Fajne stwierdzenie Lea. Hahah.

-Uu. A czym tu saszciciłem że jesteś w samym ręczniku?

-Oddawaj ciuch słyszysz?!

-Nie nie. Na to trzeba sobie założyć.

-Igor!

-Co? Jak tak bardzo je chcesz to chodź i je weź. - Na jego twarzy pojawił się uśmiech. Rzuciłam się na Igiego próbując wyrwać od niego moje ciuchy. Igi się śmiał gdy próbowałam wybrać te cholerne ciuchy, a ja meczyłam się skacząc.

-Oddam ci to jak...

-Nie Igi nic nie zrobię! - Warkłam.

-Mhm. A może jednak?

W głowie narodził mi się świetny pomysł. Natychmiast go zrealizowałam.

-Okej kotku. To czego byś chciał? - Mówiłam uwodzicielskim głosem i coraz bardzie przysowałam go w stronę łóżka. Był bardzo szczęśliwy sądząc po jego minie. Gdy chłopak leżał na łóżku ja przystąpiłam do drugiej fazy mojego planu. Usiadłam na jego brzuchu i podniosła jego ręce do góry i przywiazałam je do łóżka. To samo zrobiłam z nogami. Teraz chodź by chciał to nie mógł się ruszyć. Nastał czas ostatniej fazy. Usiadłam na jego udach i delikatnie rozpinałam jego spodnie. Widziałam ja chłopak robi się czerwony na twarzy, a w spodniach nie bo już miejsca. Delikatnie bawiłam się jego przyjacielem. Cicho jęknął.

-Lea... Kotku... Rozplącz mnie a będzie jeszcze lepiej. - Wystękał.

-Ciii. - Jeszcze chwilę pobawiłam się przyjacielem żeby napewno wiedzieć czy jest podniecony. Gdy już tak się stało zeszłam z niego, wzięłam moje ubrania i poszłam do łazienki się ubrać. Gdy wróciłam do Igiego widziałam że jest wściekły. Odwiązałam jego kończyny i szepnęła cicho

-Przepraszam. - Spojrzałam na jego oczy. Był wściekły. Rzucił mnie na łóżko i powiedział

-Teraz to ci już nie odpuszczę.

***
Hahha tak wiem jestem okrutna zostawiam was w lekkim napięciu co się stanie dalej. Mam nadzieję że się spodobało. Jak coś to przepraszam za orto. Zostaw 🌟 by mnie zmotywować.

Wasza Emilia 💋

Message 💬❤️Y.IOnde histórias criam vida. Descubra agora