24- Bójka.

494 29 4
                                    

Ahh wreście piątek. Myślała już ze ten tydzień się nigdy nie skończy. Od poniedziałku wogulę nie odzywam się do Any. Ona cały czas za mną chodźi i mówi mi " Lea! Nie zachowuj się jak dziecko! Porozmawiajmy!"

Taaa porozmawiajmy. Niech lepiej z tąd ucieka puki może bo nie ręczne za siebie. Na długiej przerwie która trwa 25 min. jak zwykle poszła na stołówkę. Nie miałam z kim siedzieć bo zawsze siedziałam z Aną, a teraz...

Szukałam wzrokiem Igiego żeby się do siąść, ale nigdzie go nie było. Wogulę ostatnio zrobił się jakiś dziwny.

Nie odpisuje na wiadomości, nie odbiera telefonu, nie widzę go nigdzie na holu. Po prostu zniknął. Nawet zaczęłam się zastanawiać o niego czy nic mu nie jest.

Zrezygnowana szukaniem usiadłam do pustej ławki. Po jakiś 3 minutach podeszłam do bufetu żeby wziąść jakąś sałatkę.

Wracam z jakąś sałatką do stolika gdy nagle na drodze staje mi Wanessa.

Tak Wanessa. Szkolna dzi*ka. Włazi każdemu napotkanemu do łóżka. Nikogo się nie boji postawić nawet derektorowi. Tak jej nienawidzę.

Początkowo Joe zauważyłam dziewczyny więc cała zawartość miski wylądowała na niej.

Fuck!

-OGM! Czy ty wiesz co właśnie zrobiłaś?! Żryj  to szma*o!- Przyciągnęła moja twarz do jej uświnionego dekoldu.

Wyreałam jej się i odepchnełam ją.

-Po co mi wchodzisz w drogę?! - Sykłam.

-Nie nauczono cię że damy mają pierwszeństwo wieśniaro?!

-Coś jeszcze kochanie?!

-O tak złotku! - Pokazała mi środkowy palec.

-O jaki ładny paznokieć, czekaj tu ci lakier odchodzi. Biedulka.

-Zamnki RYJ! - Uderzyła mnie pięścią w twarz.

Przywaliła jej również. I rozpoczęła się bitwa.

Rzuciłam ja na podłogę i mocno uderzyłam w brzuch. Ona natomiast ciągnęła mnie mocno za włosy i zadała mocne kopniaki.

Wszystkie oczy były spuszczone w naszą stronę. Co jest takiego ciekawego w walce dziewczyn?!

Rozłaczyła nas pani od chemii i kazała pójść do derektora.

Wanessa wyszła z gabinetu derektora dość smutna.

O ile takie tempie łaski mają uczucia.

Miała siniaki na twarzy i trzymała się za brzuch. Nie dziwię się mocno w niego oberwała.

-Lea Adamson. - Powiedział władca szkoły.

-Przepraszam... Nie wiem co wie mnie wystąpiło że wogulę zaczęłam się bić.

-No właśnie. Taka mądra dziewczyna a wdała się w bójke.

-Dostanę nagrane? - Zapytałam że smutkiem w głosie.

-Tym razem nie. To twój pierwszy i mam nadzieję ostatni raz.

-Ależ Oczywiście że ostani psze Pana.

-Wyjdź już.

-Dowidzenia.

-Dowidzenia.

Poszłam do łazienki by zobaczyć jak wyglądam. Nie było najgorzej. Twarz była naszczescie nie naruszona. Ale nogi. Masakra całe sine. Reszta ciała wyglądała dobrze.

Jest jakieś 30°C ciepła. Jest mi mega gorąco. I jak ja teraz wyjdę?! Nie założę żadnej sukienki ani krótkich spodenek bo moje nogi... Dzięki Wanessa!

***
🥊 Biliście się kiedyś? 🥊 Przepraszam za ewentualne błędy.
Zostaw ⭐ na zachętę! Bo inaczej nie napisze.

Wasza Emilia 🥊🏆

Message 💬❤️Y.IWhere stories live. Discover now