45- Impreza

346 25 2
                                    

-Igi! Chodź tu! - Krzyknęłam z pokoju.

-Co się dzieje księżniczko?

-Chodź tu!

-Już jestem. - Oparł się o framuge dzwi.- Jaki jest problem?

-Nie mam się w co ubrać na dzisiejszą imprezę. - Usiadłam na krześle zrezygnowana.

-Wielki mi problem.

Otowrzył szafę gdzie znajdowały się moje ubrania.

-Hmm. Pomyślmy... Może to i... To. Tak to będzie chyba dobre.

Podał mi bordową luźną koszulkę na ramiączkach i białe krótkie spodenki. Tej bluzki to ja od wieków nie miałam na sobie.

-O! Załóż jeszcze to.

Podał mi biżuterię w której skład wchodziło.
Zdłote kolczyki z bordowymi kryształami na środku i złoty łańcuszek.

-I jak księżniczko? Może być?

-No musze przyznać, że jak na chłopaka to masz niezły gust. - Póścił mi oczko.

-A no i oczywiście Yezzy. - Powiedzieliśmy w tym samym momencie.

Zaśmiałam się.

A jeśli chodzi o biżuterii to zawsze i to zawsze mam na sobie pierścionek, a
Igi naszyjnik że złota z krzyżem.

-Ubieraj to i zmykamy.

Byliśmy już na miejscu.
Już z tąd słyszałam głośną muzykę.

-Po trzymaj na chwilę. - Podał mi jakiś alkohol.

Nie widziałam dokładnie co tam jest, ponieważ wszystko było zapakowane.

-Co tam jest?

-Whisky, Tequila i coś jeszcze. - Zaprał ode mnie dość ciężką torbę.

Gdy wyszliśmy do środka muzyka zagłuszyła momentalnie moje myśli.
Zapach szlugów drażnił mój nos.
Alkoholu było tyle że nie miesciły się na blatach w kuchni.

-Lea! - Piszczała biegnąca w moją stronę Ana.

-Hej. - Powiedziałam w uścisku. - Co ty tu robisz? Myślałam że to impreza tylko dla drużyny i cheerleaderek.

-Co? Nie. To jest impreza dla wszystkich. Chyba. A czy to ważne? Chodź zrobię Ci drinka. - Pociagneła mnie za rękę do kuchni.

-Hej słodziaku. - Powiedział jakiś chłopak o czarnych jak węgiel włosach i zielonych oczach.

-Cześć. - Powiedziała i zaczęli się namiętnie całować.

Gdy się oderwali Ana powiedziała.

-Lea poznaj Krystiana. Mój chłopak.

-O to ty jesteś Lea? Miło mi. - Przytulił mnie mocno.

-Hej.

Kiedy chłopak sobie poszedł zapytałam blądynke.

-Od kiedy ty masz chłopaka. I czemu dowiaduje się dopiero teraz?

-No jakoś nie było czasu. Przepraszam cię, idę do łazienki.

-Okey.

Nagle do kuchni wszedł Igi z Davidem i paroma innymi chłopakami.

Uważnie mu się przyglądałam.
Niby wszystko było na swoim miejscu, ale coś mi nie pasowało.

-Hej księżniczko. - Zwrócił się do mnie Igor tym samym odkrywając mnie od moich myśli.

-Co my się tak przygladasz?

-Ja?

Po krótkim przeglądzie zauważyłam że znów ma swój naturalny kolor włosów. Owiele bardziej mi się w nich podobał. Tylko kiedy on je przefarbował?

-Kiedy... - Nie dał mi dokończyć.

-Mam je od wczoraj. - Zaśmiał się Igor.

-Co? I ja nie zauważyłam?

-Cały czas miałem splątane.

-Hej co jest? Igi znów próbujesz zaciągnąć jakąś łaskę do łóżka? - Zaśmiał się David.

-Bardzo śmieszne. - Powiedzał poważnym tonem.

-Ja ty niechcesz to ja mogę to zrobić. - Spojrzał na mnie chciwym wzrokiem.

-Idź sobie z tąd, okey? - Powiedział Igor.

-Jak chcesz. - Poscił mi oczko.

Chłopak był na skraju wytrzymania.
I mało co nie uderzył go w twarz.

-Chcesz drinka? - Zapytał i uśmiechnął się najszerzej jak tylko w tamtej chwili potrafił.

-Jasne. - Odparłam.

***
Hmm ciekawe o co chodziło Davidowi?

Dziękuję za pierwsze miejsce w #Younigi ❣️😍

Wasza Emilia ❣️

Message 💬❤️Y.IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz