40- Bezdomny

384 25 9
                                    

Igi pov

-To co robimy?- Zapytała Lea podejrzanym głosem.

Lea pov

Jego dłonie powedrowały prosto na moje pośladki, a moje ręce na jego włosy.

-Nie grzeczna dziewczynka. - Mruknął.

Jego usta znów złączył z moimi. Był to namiętny pocałunek. Czułam od niego lekki smak truskawkawek i marychy.
Nienawidze marychy ani innych ziół, ale to połączenie bardzo mi się podobało.

Jego ręce krążyły wzdłuż mojego ciała. Co rusz przechodziły mnie przyjemne ciarki. Czułam się tak... Nawet nie umiem tego opisać.

-Kocham cię Lea. - Wyszeptał.

Zaczęłam rozpinana jego koszule.
Gdy to już zrobiłam czułam się bardziej onieśmielona niż wcześniej.
Jego nagi tors przyprawiał mnie o dreszcze.
Jeszcze chwilę gapiłam się na niego, lecz po chwil spojrzałam na jego twarz.
Była zdziwiona. Tak jak by zobaczył ducha czy coś.

-Co jest? - Zapytałam i dałam mu całusa w policzek.

-To jest teren prywatny. Proszę go natychmiast opuścić. Albo zadzwonię po policję! - Usłyszałam oschły głos mężczyzny za mną.

Natychmiastowo zeszłam z Igora.

-Od Kiedy to jest teren prywatny? - Zapytał Igor.

W jego głosie słyszałam irytację.

Mężczyzna zawachał się.

Wyczułam od niego zapach alkoholu i tanich fajek. Okropny zapach.
Jego ubrania aż lepiły się od potu i brudu.
Podejrzewam że może to być bezdomny. I wątpię żeby miał telefon.
Z moich przemyśleń wyrwał mnie głos mężczyzny.

-Opuście to miejsce. Ale już! Wynocha mi z tąd!

-Dobrą choć nie będziemy się droczyć z tą pijaczyną. - Szepnął mi do ucha Igi.

Pokiwałam taktowanie głową.

Już wstaliśmy i mieliśmy schodzić po drabinie w dół.
Igi już zszedł. Teraz ja. Odwróciła się tyłem i postawiła nogę.
Nagle poczułam czyjąś szorstka i zimna dłoń chwyta mój nadgarstek.
Podniosłam swój wzrok i okazał się nim bezdomny.

-Dziewczyna zostaje że mną. - Rzekł i pociągnął mnie z powrotem do góry.

-Puszcaj mnie! - Wierzgałam się na wszystkie strony. - Igi! - Piskłam.

Różowo-włosy szybko wspiął się na górę i zaczął szarpał się z mężczyzną.

-Lea! Idź już!

-Nie mogę cię tu zostawić!

-Idź. - Rozkazał.

Posłusznie wykonała jego polecenie i zeszłam prosto do samochodu.

Igi pov

Przywaliłam temu gościowi w twarz i naplułem na nią.
Mężczyzna leżał pół przytomny na ziemi.

Na dowidzenie pokazałem mu jeszcze środkowy palec i zeszłem w dół po drabinie.

Usłyszałam jeszcze jak mówi

-I Tak was znajdę. Ją zgwałce a ciebie zamorduje.- Wychrypiał.

Zignorowałem te słowa i pobiegłam do Lei.

Obiełem ją i uspokajałem.
Kolejny napalony gości, który chcę ją zgwałcić. To robi się już chore.

-Wszystko ok? - Zapytałam.

-Taaa. Możemy już wracać? - Odpowiedziała tak jak by ze smutkiem.

-Jasne.

Odjechaliśmy

***

Bardzo was proszę żebyście odpowiadali na pytania. Ponieważ czasem coś mi się psuje i w edytuj i w podglądzie miałam co innego.
A jak będziecie na nie odpowiedacć będę miała pewniść że wszystko jest ok.

Wasza Emilia 😏

Message 💬❤️Y.INơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ