49- David

341 24 0
                                    

Patrzeliśmy sobie prosto w oczy.
Miałam wrażenie że czas stanął w miejscu.
Po dłuższym patrzenia sobie w oczy Igor znów mnie pocałował.
Usiadłam na blat. Igi oparł ręce na mebel i przechylił głowę w moją stronę. Czubki naszych nosów stykały się że sobą. Powiesiłam ręce na jego szyji, i zaczęliśmy się całować.

Drr Drrr
Zadzwonił dzwonek do drzwi.
No tak nie możne mieć chwilę spokoju i relaksu.

-Pójdę otworzyć. - Mrukłam puszczając chłopaka za włosy.

-Tylko szybko.

Otworzyłam dzwi o moim oczom ukazał się DAVID.
Co on to do kur*y robi? Przecież...

-Tak coś czułem że cię tu znajdę. Myślałaś że mi uciekniesz? - Powiedział agresywnie.

-Ja ty wyszłeś? - Skrzyżowałam ręce w piersiach.

-Po godzinie kombinowania jakoś dałem radę. - Wyczułam pd niego zapach alkoholu i czegoś jeszcze, ale nie wiedziałam już co to.

-Drzewku co tak długo? - Odezwał się Igi.

-O! Widzę że jest tu też Igor. Jak miło. - Obiął moją twarz dłońmi i pocałował.

Próbowałam mu się wyrwać z jego mocnego uścisku, ale bez skutku.
W tym samymomencie wszedł Igi.

-Co to się do kur*y dzieje? David co ty wypier*asz? A ty Lea? - Stanął z szeroko otwartymi ustami i wściekłością w oczach.

Natychmiast spiprunował mnie wzrokiem. Spuściłam go na dół.

-Widzisz bo twoja suka nie chciała robić czego jej kazała. Nie powiedziała ci co zrobiła? Za to się płaci. A teraz przykro mi, ale zabieram ja gdzieś. - Przeżucił mnie przez ramię.

-Igi pomóż mi. - Powiedziałam że strachem i smutkiem w głosie.

-Pocałowałaś go. - Mówił tak spokojnie jak by to była norma. - Pocałowałaś go.

-To on mnie! Igi co ci jest błagam!

-Zamkni się! - Powiedział David wsadzając mnie do auta.

-Ty świno! - Walnał go z pięści Igor.

-Uspokuj się. - Wstał z ziemi chłopak.

-Wypuścisz ją czy chcesz jeszcze raz dostać?!

-Wypuszcze, już się tak nie denerwuj koleś. - Wypuścił mnie z samochodu.

-Wypier*aj z tąd! - Powiedział groźnie Igi.

David odjechał a my weszliśmy do środka.

-Czemu się na mnie tak zdenerwowałeś? To nie była moja wina. Nie chciałam tego. Dobrze o tym wiesz.

-Przepraszam. Po alkoholu mówię bzdury.

-Idę się napić.

Wchodząc do kuchni zobaczyłam przed sobą...

-Igi chodź tu.

-Co się dzieję?

-Chodź, chodź tu. Co to jest?! - Wydarłam się na niego.

-Umm... Więc...

-Ty znowu ćpasz to gówno?! Obiecałaś że przestaniesz i wrzucisz wszystko! Igor!

-To było silniejsze ode mnie. Zrozum. - Przybliżył się do mnie.

-Od-suń się ode mnie. Nie wiem co możesz mi zrobić.

-Lea chyba żartujesz? Żartujesz prawda? Przecież ja nic ci nie zrobię.

Nie byłam pewna. Przed chwilą uderzył Davida tak że ma teraz sine oko.

-Śpię dziś w salonie. Muszę się z tym przespać. Dobranoc Igor.

***
Przepraszam że taki dziwny rozdział.

Wasza Emilia 🗣️


Message 💬❤️Y.IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz