56- Prawda Wychodzi.

281 24 5
                                    

Igi pov

Siedzę już tu trzeci dzień i się niesamowicie nudzę. Wczoraj wygraliśmy mecz i dziś będziemy go świętować, ale co mi za świętowanie jak nie mam przy sobie Lei.

-Iguś, skarbie. - Usłyszałem znajomy mi głos.

Odwróciłem się i zobaczyłem... ANE? Co ona tu robi? I jak się tu dostała?

-Ana? Co ty tu robisz?

-Przyleciałam tu dla ciebie kotku. Nie cieszysz się? - Przybliżyła się do mnie, na co automatycznis się odsunąłem.

-Nie mów tak do mnie. Wiesz że kocham Lee i to się nie zmieni.

-Szybki numerek. Lea o niczym nie musi wiedzieć. - Puściła mi oczko.

-Czy ty mnie słyszysz? - Krzyknąłem.

-Kotku nie krzycz na mnie. Chcesz żeby było mi przykro?

-Nie rozumiesz że to co się stało rok temu nic dla mnie nie znaczy i nigdy nic nie znaczyło?

-Ale...

-Nie ma żadnego ale! Wynoś się z tąd! Już!- Wypchnełem ją za dzwi.

-Powiem o wszystkim Lei!

-To mów! Proszę bardzo. To sie stało rok temu!

-Jeszcze zobaczymy czy aż tak dawno. - Burkła i odeszła.

Teraz zdałem sobie sprawę że może jej powiedzieć coś innego. Kur*a! Jak mam ją zatrzymać?! I czego się tak mnie uczepiła?!

Ja: Hej skarbeńku😏

Lea😍❤️: Hej. Nie mogę pisać. Jestem na imprezie. Pa.

Ja : Na imprezie? Z kim?

Lea😍❤️: Nie mogę pisać. Kocham cię. Pa.

Ja: Naprawdę? Ja ciebie też i to bardzo. 😍😚

Ja: Z kim ty tam wogulę jesteś? Lea! Odpisz!

Ja: Nie rób nic głupiego! Sama jesteś? A u kogo ta impreza? Jesteś z jakąś koleżanką? Nie pij za dużo. Pa.

Widzę ze skora jest 'Zajęta' i nie może pisać, to muszę porozmawiać osobiście z Aną, czego nie zabardzo chcę.

Ja: Chodź na chwilkę do mojego pokoju.

Ana: Czyżbyś zmienił zdanie? 😏

Ja : Nie. Musimy pogadać.

Ana: Już pędze. 😚

Przewróciłem oczami.

-To o czym chciałeś porozmawiać? - Stanęła w progu Ana.

-Czemu mi robisz?

-Co? - Wzruszyła ramionami.

-Czemu chcesz powiedzieć Lei że kiedyś ze sobą spaliśmy?

-No bo... - Usiadła koło mnie. - Lea zawsze miała wszystko to co chciała. Zawsze! W siódmej klasie podobał mi taki jeden. Powiedziałam jej o ty bo zawsze mowiłyśmy sobie wszystko. I co? Za tydzień byli razem. Najlepsza przyjaciółka i takie coś.

-Ana to było w podstawówce.

-A co powiesz na to? W zeszyłym roku obie bardzo chciałyśmy pojechać na koncert taconafide bo grali w naszym mieście. Ja zawsze bardziej wolałam Quebo a ona Taco, więc idealnie się złożyło że nagrali razem płytę. Niestety wszystkie bilety były wyprzedane.

-I?

-Jeszcze nie skończyłam! - Warkłam. - Taka jedna kujonka miała dwa bilety na sprzedaż. Lea oczywiście je kupiła i poszła na koncert, ale beze mnie! Poszła z takim jednym Kubą, bo powiedział jej że od dawna ma ją na oku i że coś do niej czuję.

-Okey to było trochę chamskie, ale Ana nie jesteśmy dziećmi.

-Na poczatku tej klasy powiedziałam Lei że ty mi sie podibasz i co? Teraz ma też i ciebie - Po policzkach zaczeły spływać łzy.

-Ja ją kocham. Przepraszam. - Szepnąłem.

-Wiem. - Zwineła usta w cienką kreskę. - Nie powiem jej tego. Spokojnie. - Poklepała mnie po ramieniu i wyszła.

***
AniaToJaa napisz za mnie tą książkę! Nie mam na nią kapletnie pomysłów 😩
Rozdziały będą co 4 gwiazdki.

Wasza Emilia 🐃

Message 💬❤️Y.IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz