22- Nieznajomy.

509 27 3
                                    

Ana👑: Heyy. Idziemy na jakiś shopping?😏

Ja: Nie wiem... Nie chcę mi się.

-Kto to? - Zapytał ciekawsko Igi.

-Ana. Piszę czy chce iść z nią na zakupy.

-I co?

-Odpisałam że nie.

-Czemu?

-No bo.. Nie chcę cię zostawiać.

Zrobił swoją pedofilską minkę i dodał

-Czyli mnie Kochasz Drzewku?

-Wiesz co może jednak pójdę na te zakupy...

-Idź. Ja i tak za chwilę bym wychodził.

-Czemu?

-Umówiłem się z kumplami.

-To paa.

-To do wieczora?

-Paa- Zamkłam dzwi od domu.

Ja : Wiesz co jednak chce iść na zakupy.

Ana👑: Okej. Spotkajmy się już w galerii.

Ja : Spoko.

*

Byłyśmy właśnie w Dairy Star. Mają tam najlepsze lody w całym Chicago. Oczywiście według mnie.

-Pogodziłas się już z Igim?

-Tak..

Uśmiechnęła się, ja również. Po paru minutach dosiadł do nas jakiś chłopak.

-Przepraszam, ale my tu siedzimy. - Powiedziałam.

-Wiem.

-Więc... Pójdziesz gdzieś indziej? Jest pełno wolnych miejsc.- Ana cały czas milczała.

-Nie. A tak a propo jestem Jeremy. A wy?

-Idę do łazienki Lea. Zaraz wracam.

Świetnie! Opusza mnie akurat teraz! Super!

-Ładnie imię. - Przybliżył się do mnie.

Zrobiłam skwaszoną mnie i odsunełam się.

-Czego chcesz?! - Miał am go już serdecznie dość!

Chłopak pokrecił oczami.

-Ciebie. - Rzucił nieśmiało.

-Mam już chłopaka! Nie znam cię! I...

-Lea... - Nie dałam mu jednak dokończyć zdania.

Natychmiastowo wyszłam z lodziarni i udałam się w stronę łazienek tam gdzie rzkomo miała być Ana. I faktycznie była tam. Rozmawiała z jakimś Typkiem. Nie znałam go. Zresztą jak wszystkich w tej galerii. Podeszłam trochę bliżej by usłyszeć o czym rozmawiają. Gdy nieznajomy zdjała kaptur ałtomatycznie go poznałam. Był to wcześniej spotkamy w kawiarni Jeremy.

Kiedy on tu zdążył przyjść?!

-Udało się. - Ana.

-Nie. Jest trudniejsza do zdobycia niż mi ją odpisywałaś.- Jeremy.

-Ku*a!

-Ale czemu właściwie mamy rujnować jej związek. Wygląda na szczęśliwą.

-Ona nie może być z Igim! Słyszysz! Ona go nawed nie lubi! A ja go kocham!

-A ta sytułacja z kinem?

Ana zamilkła, jednak po chwili dodała

- Pomożesz mi czy nie?!

Co za wredna bith! Jak ona tak może?! Co ona sobie wogulę myśli?!

Nie chciałam już słuchać dalszej części rozmowy. Poszłam do domu.

Gdy tylko do niego wyszłam. Położyłam się na sofę i zaczęłam płakać. Łzy płynęły mi po policzkach jak szalone.

-Jak ona tak mogła?! Jak?! - Mówiłam sama do siebie.

Ja : Wpadniesz do mnie?

Igi: Przepraszam teraz nie mogę. Wpadnę z dwie, trzy godzinki.

Ja : OK.

***
Spidziewaliście się tego po Anie? Co za... Dziś pojawi się kolejny rozdział.

Wasza Emilia 🍑

Message 💬❤️Y.IWhere stories live. Discover now