38. Okazja

106 19 4
                                    

San pojechał z Wooyoungiem w wyznaczone miejsce, gdyż i tak nie miał co robić tego wieczoru, a chłopakowi wyjątkowo zależało na tym, by ktoś mu towarzyszył. Wprawdzie, nie liczył na wiele, bowiem mogło się okazać, że ci nie potrzebują dodatkowych członków, lecz taniec był jego pasją tak długo, iż zależało mu na samym sprawdzeniu własnych umiejętności. Zajmując się tym hobbystycznie nie wyuczył się techniki, ani konkretnych zdolności i kierował się głównie własnym poczuciem rytmu. Nie pokazywał też innym swoich występów, gdyż zwyczajnie obawiał się kompromitacji, zresztą też nie istniało wiele takich osób. Yeosang nigdy się tym nie interesował, a z Jongho raczej nie rozmawiali o takich tematach. Otworzył się dopiero przed Sanem, który był nim zachwycony i czekał, aż zacznie coś robić w tym kierunku.

A to była najlepsza ku temu okazja. 

Wooyoung przyglądał się samochodom, które zjechały się w pobliżu placyku oraz wychodzącym z nich osobom. Każdy z nich miał onieśmielającą aurę, przez co Jung miał wrażenie, że nie będzie w stanie nawet się zająknąć, a co dopiero się przed nimi zaprezentować. W ciągu ostatnich dni przeglądał ich nagrania, więc doskonale wiedział, jaki poziom sobą reprezentują. To nie była jedna z tych grup, które zajmowały się tym amatorsko. Byli znani, zarabiali pieniądze prowadząc social-media, zajmując wysokie miejsca w konkursach oraz pojawiając się na wielu wydarzeniach. Ponadto od dwóch lat ich skład się nie zmieniał, więc nie miał pojęcia, co musiałoby się stać, by nagle zmienili zdanie. 

Doskonale znał choreografie piosenek, z jakimi się tutaj pojawiali. Powtarzał je przez półtorej tygodnia w każdej wolnej chwili, a nawet rozdając drinki w barze. Tak czy siak, stres mógł pokrzyżować mu plany. Marzył o jakimś przypadku, który odmieni jego życie. Od czasu, kiedy magicznie posiadł pieniądze na spłatę długu, poczuł, że cuda są możliwe i pragnął, by przytrafił mu się jeszcze jeden. 

Tamci rozstawili się ze sprzętem. Towarzyszył im młody chłopak o ognisto rudych włosach, którego Woo nie kojarzył z nagrań. Trzymał się blisko pewnego blondyna, który musiał być dla niego kimś bliskim, gdyż wpatrywał się w niego jak w obrazek. Rozmowę przerwała im dopiero jedna z dziewczyn, która kazała zająć jasnowłosemu pozycję. 

Zrobili dwie próby przed nagraniem własnego video, a Jung coraz bardziej się stresował, bo absolutnie nie miał pojęcia, jak mógłby się im pokazać. San trzymał ręce na jego talii, opierając brodę o ramię chłopaka i szepcząc mu do ucha, że powinien tam wyjść i zrobić show. Z tym, że szatyn nie był głównym bohaterem jakiegoś filmu, tylko spanikowanym gówniarzem, który nigdy nie prezentował się przed publiką. Niemniej korciło go, żeby coś zrobić. Kończyny same rwały się do wykonania tego układu, a pierwsze dźwięki piosenki pobudziły pamięć mięśniową. 

Przeraził się, gdy niespodziewanie poczuł, jak czyjeś ręce wypychają go do przodu, a wokół niego rozlegają się głośne oklaski oraz wiwaty. Stał na środku, tuż przy tancerzach, mając przed sobą sporą widownię, trzymającą telefony w górach. Mógł stamtąd uciec i była to jego pierwsza myśl, gdyż przez ułamek sekundy czuł obezwładniający wstyd. Zaraz jednak ujrzał pełne wiary oczy Sana, który kibicował mu najmocniej ze wszystkich i miał wrażenie, że marnując tę okazję, zawiódłby zarówno siebie, jak i jego. Zbierając całe pokłady własnej pewności siebie, jaką miał głównie podczas swoich prób, dołączył do występującego zespołu, dając z siebie naprawdę wszystko. Ludzie wyglądali na zachwyconych tym co robi, a to dodało mu więcej energii. 

Po pierwszej minucie cały strach się ulotnił, a mu ta aprobata tłumu zaczęła się naprawdę podobać. San przyglądał mu się z przeogromną dumą i krzyczał chyba najgłośniej ze wszystkich. Wooyoung nie potrafił kryć uśmiechu, bo wreszcie poczuł zadowolenie z samego siebie. Dotychczas unikał wystawiania się na świecznik, ponieważ obawiał się oceny innych, przez pryzmat jego przeszłości, czy stylu życia. Jednak tu był tylko on, jego marzenia oraz pasja, przez co zapomniał w ogóle, znajduje się w towarzystwie zespołu coverowego, który najwyraźniej też nie miał nic przeciwko niezapowiedzianemu gościowi. W innym wypadku mogliby przecież przerwać nagrywanie i wyrzucić go z kadru.

White Dandelion| SeongjoongWhere stories live. Discover now