Rozdział 3

1.2K 90 42
                                    

                     POV. Sasuke


Obudziłem się dość wcześnie. Spojrzałem na zegarek, który wskazywał 7:00. Lepiej będę się zbierał, bo znowu się spóźnię. Wyskoczyłem z wyrka i ubrałem na siebie ten pieprzony mundurek. Na szybko ogarnąłem włosy i poszedłem do kuchni. 

- Dzień dobry Sasuke.- przywitał mnie mój starszy brat Itachi.

- Dobry.- powiedziałem i usiadłem przy stole. 

- Coś taki dziś  nie w sosie? 

- Nie wyspałem się. 

- Proszę o to twoje śniadanie.- Itachi podsunął mi jajko sadzone pod nos. 

- Dzięki.

- Wrócę dziś później do domu. Pamiętaj, żeby coś zjeść.

- Nie musisz się martwić. Nie mam już sześciu lat. 

- Dla mnie zawsze będziesz moim małym braciszkiem.- uśmiechnął się do mnie miło.

- Przestań Itachi.- powiedziałem.

Szybko zjadłem śniadanie i wziąłem swoją torbę z pokoju. Wyszedłem z domu i poszedłem do garażu po mój motor. Wsiadłem na czarno-granatową maszynę i ruszyłem z piskiem opon. Wjechałem na ulicę i nie przejmując się szybkością ruszyłem w kierunku liceum. Zatrzymałem się przed budynkiem i od razu otoczyły mnie fanki. Przepychałem się między nimi kompletnie je ignorując. Teraz mamy lekcje biologii. Szybkim krokiem poszedłem do klasy. Było w niej tłoczno i panował gwar. Usiadłem w ostatniej ławce i włożyłem słuchawki do uszu. Mój wzrok powędrował na Uzumakiego. On również słuchał muzyki, ale jego wzrok był jeszcze smutniejszy niż wczoraj. Koło mnie zaczęły zbierać się dziewczyny z klasy. Prychnąłem pod nosem i nie zwracałem na nie najmniejszej uwagi. Po chwili zadzwonił dzwonek.


               POV. Naruto


Gdy zadzwonił dzwonek schowałem słuchawki do torby. Do sali wszedł nas nauczyciel biologii Orochimaru. Mimo, że był po pięćdziesiątce wygląda jak dwudziestolatek. 

- Uciszcie się.- powiedział swoim zachrypniętym głosem.- Dziś chcę wam zapowiedzieć, że będziecie robić projekty w parach.

Cały zesztywniałem. Nie lubię robić projektów w parach. Jest to uciążliwe i po za tym wszyscy pchają się do mnie do domu. Nie mogę nikogo do siebie zapraszać. 

- Tak więc przeczytam teraz wasze pary. Oczywiście są one dobierane losowo.- powiedział i zaczął czytać.

Niezbyt interesowali mnie inni uczniowie. Niecierpliwie czekałem jak przeczyta moje nazwisko.

- Uzumaki Naruto będzie w parze z Uchiha Sasuke. 

Westchnąłem zrezygnowany. Gorszego osobnika mi dać nie mógł. Zająłem się lekcją i starałem się nie myśleć o tym co przed chwilą usłyszałem. Notowałem wszystko co było na tablicy i słuchałem każdego słowa nauczyciela. Jednak i tak nie ominie mnie rozmowa z Uchihą. Sam nie wiem kiedy zadzwonił dzwonek. Schowałem swoje książki i chciałem wyjść z klasy, ale na drodze stanął mi Uchiha. Spojrzałem w jego czarne oczy. 

- Więc u kogo będziemy robić ten projekt?- spytał.

Wzruszyłem ramionami. 

- To może u mnie jutro po szkole?- spytał.

Pokiwałem głową na ,,tak". Przynajmniej on nie pchał się do mojego domu. Wyminąłem go i ruszyłem do kolejnej sali.


                POV. Sasuke


Nie powiedział do mnie żadnego słowa. Po za tym coś mnie do niego ciągnie. Wziąłem swoje rzeczy i ruszyłem za blondynem.

- Sasuke coś tak uciekł z klasy?- spytał Kiba i złapał mnie za ramię. 

- Za dużo tam dziewczyn. Po za tym z kim jesteś w parze? 

- Z Aburame Shino. Tym dziwakiem, który kocha robale.

- Mówi to facet, który kocha psy. Idealnie do siebie pasujecie.

- Nie mów. Idziesz do Uzumakiego?

- Nie idziemy do mnie.

- Stary nie znasz tej zasady?- zmierzyłem go wzrokiem.- Nikt nigdy nie był w jego domu. Dlatego zawsze trzeba proponować robienie takich rzeczy u niego. Po za tym powodzenia ci życzę. Jak się do ciebie odezwie to już będzie coś.


Witajcie

Kolejny rozdział napisany. Trochę według mnie nudny, ale trudno. 

Pozdrawiam Makoto

Życie || SasuNaruWhere stories live. Discover now