Rozdział 25

986 72 59
                                    

                  POV. Sasuke


Niedawno coś zauważyłem. Zauważyłem, że darzę Naruto większym uczuciem niż przyjaźń. Sam nie wiem w którym momencie się w nim zakochałem, ale byłem pewny co do tego uczucia. Za pewnie zdałem sobie sprawę z tego uczucia w momencie kiedy zobaczyłem go w tamtej wannie. Byłem przerażony, że mogę go stracić, ale jak mam mu powiedzieć co czuje. On myśli o mnie jak o przyjacielu. 

- Sasuke wszystko w porządku?- usłyszałem jego głos. 

- Tak, tak tylko trochę się zamyśliłem.

Złapałem kubek kawy i zacząłem popijać czarny napój.

- Dziś jedziemy na Wawel, a potem mama z Jiraiyą pójdą się czegoś napić.- powiedział Naruto i wsypał karmę Kuramy do miski.

- Co będziemy tu robić sami?

- Może pooglądamy jakiś film?

- Ta gdzie znajdziesz tu film po japońsku. 

- Marudzisz na pewno coś wymyślimy. Jakby co to będziemy oglądać na laptopie. 

- A tak w ogóle to czym się zajmuje Jiraiya?

- Pisze książki erotyczne.

- Ten staruch?

- Robi to od dobrych paru lat. Nie wiem czy zauważyłeś, ale Kakashi-sensei czyta jego książki czasem na lekcji jak piszemy sprawdzian. 

- To jego książki?

- No tak.

- Mały ten świat. 

Wstałem ze swojego miejsca i wstawiłem kubek do zmywarki. Poszedłem do salonu i usiadłem na sofie. Obok mnie usiadł Naruto, a na jego kolana wskoczył Kurama. Cwany lis nikomu nie daje się nawet pogłaskać, a zawsze klei się do Naruto. On to robi z premedytacją. 

- Chłopcy ubierajcie się! Zaraz jedziemy.- usłyszałem krzyk Kushiny.

Wstałem z kanapy i poszedłem do sypialni mojej i Naruto. Wzięłam swoje rzeczy i patrzyłem jak Naruto się ubiera. Gdy wszyscy byli już gotowi poszliśmy do auta i pojechaliśmy an ten Wawel. Byłem zaskoczony, że coś może być tak duże. Z daleko zamek prezentował się ładnie. Jednak zwiedzanie było dla mnie cholernie nudne. Chodź widok zainteresowanego Naruto mnie tylko tutaj trzymał. Po niecałych dwóch godzinach skończyliśmy zwiedzanie.

- Ale jestem głodna.- powiedziała Kushina-san. 

- Chłopcy zamówią sobie do domu pizze, a my pójdziemy coś zjeść jak wyjdziemy.- powiedział Jiraiya i odpalił samochód. 

Szybko dojechaliśmy do mieszkania. Kushina-san poszła się przebrać i wyszli zostawiając nas samych. No może prawie samych, bo był z nami ten przebiegły lis. 

- Jaką pizze lubisz?- spytałem. 

- Z kurczakiem może być.

Zamówiłem pizze przez telefon. Trochę trudno było mi wymówić nazwę ulicy na której znajduje się mieszkanie, ale w końcu dałem radę.

- To oglądamy coś?- spytałem i wyjąłem swojego laptopa z torby. 

- Nie mówiłeś, że masz laptopa. 

- A ty nie masz?

- Nie. Nawet mój telefon dostałem od ojca na moje jednaste urodziny. 

- Będziesz musiał odświeżyć sprzęt.

- Chyba poproszę o to mamę. 

- Więc oglądamy jakiś horror?

- Czemu horror?

- Boisz się?

- Nie wcale...- schował słodko zarumienioną twarz w poduszkę. 

Po chwili przyjechała pizza i od razu wzięliśmy się za oglądanie filmu. Myślałem, że będzie gorszy, a tu słabe efekty specjalne i do tego ta gówniana gra aktorów. Nagle coś wyskoczyło na ekran. Usłyszałem ściszony pisk i poczułem ucisk na ramieniu. Obróciłem głowę w tamtą stronę i zobaczyłem jak Naruto wtula się w moje ramię.

- Mogłeś powiedzieć, że się boisz. powiedziałem do niego.

- Śmiałbyś się ze mnie.

- Nie nigdy nie będę się z ciebie śmiał.

- Skąd ta pewność?

- Cóż powód jest prosty. 

- Jaki?

- Kocham cię Naruto.


Witam witam

Miejmy nadzieję, że się wam spodobało. Cóż trochę krótki, ale mama nadzieję, że fajny. Nie bijcie mnie za zakończenie w takim momencie.

Pozdrawiam Makoto

Życie || SasuNaruWhere stories live. Discover now