Rozdział 46

508 37 8
                                    

              POV. Naruto

Nigdy nie sądziłam, że ta sprawa, będzie tak rozwiązana. Na początku sądziłem, że to Haruno Sakura wysyła mi liściki z tymi pogróżkami, ale myliłem się. Był to Inuzuka Kiba, który najwyraźniej zakochał się w Sasuke. 

Ignorowałem jego groźby, ale pewnego razu posunęło się to za daleko i on po prostu lekko mnie uderzył. Na nieszczęście Sasuke to widział i mocno poobijał Kibę, więc teraz wiedziemy sobie grzecznie w gabinecie dyrektor Tsunade.

- Więc który zaczął?- kobieta popatrzyła na nas groźnie.

- Ja tylko broniłem Naruto! To ten skurwiel go uderzył!- Sasuke wskazał na Kibę, który uciekał wzrokiem na bok.

- Uchiha wyrażaj się! Rozumiem więc, że Kiba znęcał się nad Naruto, a ty postanowiłeś mu pomóc. Jednak to nie tłumaczy, dlaczego stłukłeś go tak, że złamałeś mu nos i wybiłeś dwa zęby!

- Sam się o to prosił. Ja tylko broniłem mojego chło.... Mojego przyjaciela.- uśmiechnąłem się nieśmiało do Sasuke.

- Cóż oboje dostaniecie jakąś karę. Sasuke wysprzątasz ładnie wszystkie męskie łazienki po lekcjach, a Kiba zrobi to za tydzień, jak trochę wydobrzeje, a teraz wynocha!- Tsunade machnęła na nas ręką.

Wszyscy opuściliśmy jej gabinet i się rozdzieliliśmy. Po części, bo ja nadal byłem w towarzystwie Sasuke.

- Naru dlaczego mi nie powiedziałeś? Mówiłem ci, żebyś nie ukrywałprzede mną nic! W takich sytuacjach chce ci pomóc. Dlatego nigdy więcej czegoś takiego przede mną nie ukrywaj.- Sasuke mocno się do mnie przytulił, a ja odwzajemniłem jego gest. 

Czułem się teraz naprawdę głupio. Powinienem był mu powiedzieć wcześniej. Nie chcę mieć przed nim żadnych tajemnic. 

- Przepraszam.  Już nic nie będę przed tobą ukrywać. 

- No ja myślę, a teraz wybacz, ale kible na mnie czekają.

- Pomogę ci! Jestem ci to winien. Po za tym rano mi obiecałeś, że pójdziemy na ramen!- uśmiechnąłem się do niego szeroko.


         POV. Sasuke  

 Gdy się do mnie uśmiechnął to miałem wrażenie, że zaraz się rozczulę. Tak bardzo zaczął się otwierać na innych ludzi. Naprawdę jestem szczęśliwy, że znowu o jego życia zawitał spokój i powoli budzi się dawny wesoły Naruto.

- Oczywiście, że cię zabiorę, ale nie za darmo.- uśmiechnąłem się do niego chytrze.- Żądam słodkiego pocałunku.- od razu na twarzy blondyna pojawił się soczysty rumieniec.

- To niesprawiedliwe!

- Ja chcę tylko od ciebie słodkiego buziaka.- schyliłem się lekko, by znajdować się na wysokości jego twarzy.- Nie daj się prosić Lisku!

Widziałem w jego oczach, jak walczy ze swoimi myślami, by po chwili zacząć ukradkiem rozglądać się po korytarzu. Po chwili zaczął powoli zbliżać swoją twarz do mojej, by złożyć na moich ustach nieśmiały lecz słodki pocałunek.

- Zadowolony?- burknął i uciekł wzrokiem na bok.

- Jesteś najsłodszym stworzeniem na świecie.- poczochrałem jego włosy i ruszyłem w stronę łazienek.- Nie rób takiej miny. Ja mówiłem tylko prawdę. 

- Zdajesz sobie sprawę, że mnie to zawstydza?

- Oczywiście, że tak i dlatego to mówię.- uśmiechnąłem się do niego chytrze.

- Głupek!- uderzył mnie lekko w ramię i nadął swoje policzki. 

Chwyciłem jego rękę i wtedy on nie zaprotestował. Byłem wdzięczny Bogu za to, że zesłał dla mnie taki cud jakim jest Naruto. Jak on jest przy mnie to czuję, że żyję i nigdy nikomu go nie oddam.


Witajcie

Na początku chcę was wszystkich przeprosić. Mega dawno był ostatnio rozdział, ale ja po prostu straciłam chęci do pisania tego. Jednak ostatnio jakoś te moje chęci powróciły i postanowiłam, że skończę tą serię, a może nawet zaczną inną. Oczywiście również yaoi! 

Mam nadzieję, że mi wybaczycie moją długą nieobecność, bo teraz rozdziały będę dodawane o wiele częściej.

Pozdrawiam Makoto

Życie || SasuNaruWhere stories live. Discover now