Rozdział 41

602 47 1
                                    

               POV. Naruto


- Naru olejmy dziś szkołę.- powiedział do mnie Sasuke i poprawił swój kask na głowie.

- Oszalałeś? I tak nie byliśmy w szkole wystarczająco długo. 

- Zapomniałeś? Dzisiaj mamy dzień otwarty i tylko jakieś lekkie lekcje.

- To i tak nas....

Sasuke złapał mnie za rękę i posadził na motorze. Ruszył z piskiem opon, a ja usadowiłem się wygodniej i nałożyłem kask. Nie wiedziałem gdzie zamierza mnie zabrać mój ukochany, ale zbytnio się tym nie przejmowałem. Po prostu cieszyłem się, że jest tak blisko. 

Nie wiem ile czasu minęło, kiedy Sasuke zatrzymał swoją maszynę. Znajdowaliśmy się w dobrze znanym mi miejscu, gdzie rozpościerał się piękny widok na jeszcze wstającą Konohę. 

- Dlaczego akurat tutaj?- spytałem odwracając się do Sasuke.

- Rzadko kto tutaj zagląda. Po za tym ładnie tutaj.- Sasuke podszedł do mnie.

- N-nie próbuj niczego! Ostatnio i tak jesteś jakiś niewyżyty.- powiedziałem z rumieńcem.

- Chcę zaznaczyć, że należysz tylko do mnie. No i jesteś tak słodki, że nie mogę się powstrzymać. 

Schylił się lekko i ucałował mój policzek. Wiele razy próbowałem go podpytać o jego relacje z Gaarą, ale za każdym razem albo zmieniał temat, albo rzucał się na mnie. Chodź teraz czasami miewam te okropne ataki. Shizune-san przepisała mi jakieś leki, ale nie zawsze mi one pomagają. Jednak i tak uważam, że moim najlepszym lekarstwem jest Sasuke.

Na razie nie odwiedzają mnie już koledzy tamtego człowieka, ale wiem, że nie uniknę spotkania z nimi. Zastanawiam się nad powiedzeniem o tym wszystkim Sasuke, ale czy nie sprowadziłbym na niego niebezpieczeństwa? 

- Coś tak nagle posmutniał?- głos Sasuke wyrwał mnie z moich rozmyśleń.

Wzruszyłem lekko ramionami, a Sasuke popatrzył na mnie z politowaniem. 

- Skoro nie słyszałeś pytania to zrobię to bez pytania.- momentalnie wpił się w moje usta. 

Mrugnąłem kilka razy i próbowałem odepchnąć od siebie czarnowłosego. Jednak moje staranie poszły na marne. Sasuke nie miał zamiaru przestać. 
Wtargnął językiem do moich ust i badał moją jamę ustną. Zaczął się bawić moimi blond włosami. Czułem jak moja twarz robi się czerwona. Sasuke naprawdę całował idealnie. 

- Lepiej ci już? Nie chcę widzieć smutku na twojej twarzy, kiedy jesteś przy mnie.- Sasuke lekko ucałował mój policzek.- Jeśli coś cię trapi to mi powiedz, a ja szybko rozwiąże ten problem. 

- Nic mi nie jest.- mruknąłem ledwo słyszalnie.


                 POV. Sasuke


Cały czas zapewnia mnie, że jest wszystko w porządku, ale ja widzę, że coś go trapi. Powiedziałem Shizune-san o tym ataku, a ta przepisała Naru leki na uspokojenie, ale jak takie ataki będą się zdarzać częściej? Nie chcę żeby on cierpiał. 

Usiadłem na ziemi i mocno wtuliłem w siebie Naru. Kocham jego bliskość. Działa na mnie odprężająco, a gdy trzymam go w objęciach to mam ochotę zatrzymać czas i trwać z nim tak przez wieki. Dlatego obronię go przed każdym złem tego świata.


Witajcie

Najpierw muszę was przeprosić, że dawno nie było rozdziału, ale moja wena postanowiła sobie pójść na wakacje. Teraz udało mi się coś napisać.

Pozdrawiam Makoto

Życie || SasuNaruWhere stories live. Discover now