Rozdział 14

1.1K 81 7
                                    

                                    POV. Naruto


Powoli otworzyłem oczy i podniosłem się do siadu. Łóżko Sasuke było już puste. Wstałem ze swojego posłania i podreptałem do kuchni. 

- Dzień dobry Naruto.- przywitał się ze mną Sasuke.

- Dzień dobry.- powiedziałem cicho. 

- Zaraz podam śniadanie. Wolisz herbatę, czy kawę?

- Herbatę.- Sasuke postawił mi pod nosem kubek z napojem. 

- Jak się spało?

- Dobrze. 

- Nie było ci smutno, że nie śpisz u siebie w domu?

- Nie.- Sasuke uśmiechnął się do mnie lekko.

Postawił mi przed nosem jajko sadzone i tosty. Usiadł na przeciw mnie i zaczął jeść. Również zacząłem spożywać posiłek. Jak dawno nie miałem tak spokojnego poranka. Bez strachu, że znowu może mi coś zrobić. Ale nie mam na to wpływu. Jestem tylko zabawką w jego rękach. Nikomu niepotrzebny i zawsze sam. To śmieszne ile można sobie uświadomić, przez jedną noc. 

Po skończonym posiłku poszedłem się przebrać i włączyłem swój telefon. Wtedy nagle zaczął dzwonić. Spojrzałem na wyświetlacz i poczułem jak po moim ciele przechodzi dreszcz. Odebrałem połączenie.

- Gdzie jesteś?- usłyszałem jego ponury głos. 

- U kolegi.

- Wracaj natychmiast do domu. Bez dyskusji. A jeśli nie będzie cię za dziesięć minut to tak cię stłukę, że cię nawet Kushina nie pozna.- rozłączył się. 

Szybko zebrałem swoje rzeczy i ruszyłem na dół.

- Naruto gdzie się wybierasz?- usłyszałem głos Sasuke.

- Muszę już iść. 

- Poczekaj odwiozę cię. 

- Nie chcę się już narzucać. 

- Poczekaj minutę.- Sasuke szybko pobiegł na górę i wrócił po chwili cały ubrany. 

Zamknął swój dom i wyprowadził motor na jezdnię. Usiadłem za nim, a on ruszył z piskiem opon. Jechał szybko. Nie przeszkadzało mi to. Chciałem mieć to co dla mnie przyszykował za sobą.

Szybko znaleźliśmy się pod moim domem. Pożegnałem się z Sasuke i poszedłem do domu. Trzęsącymi się rękami otworzyłem drzwi. Gdy tylko drzwi się zamknęły przede mną stanął on. 

- Wiesz, że nie powinieneś wykręcać takich numerów?- powiedział zimnym lecz groźnym głosem. 

Czekałem jak na skazanie. Byłem gotów na wszystko. Dosłownie na wszystko. Dostałem pięścią w twarz. 

- Nie zapominaj gdzie jest twoje miejsce.- złapał mnie za włosy i powlókł do salonu.- Dziś przychodzi do mnie dwóch kolegów. Ładnie ich obsłużysz.- znowu  uderzenie w twarz. 

Nie miałem nawet siły płakać. Mój wzrok znowu powędrował na półkę. Jednak teraz było tam pusto. Podniosłem się i poczłapałem do swojego pokoju. Usiadłem na łóżku i patrzyłem się w białą ścianę. Potem spojrzałem na swoje nadgarstki. Po co komu moje istnienie? Jeśli bym zniknął nikt by nie zauważył. Nikt by nie płakał.


                 Time Skip


Wieczór nastał szybko. Wręcz bardzo szybko. Mój ojczym wyszedł z domu, a ja siedziałem w salonie i czekałem jak na skazanie. Nie wiedziałem zbytnio co będę robić, ale miałem złe przeczucia. Usłyszałem jak otwierają się drzwi. Po chwili w salonie stanęło dwóch mężczyzn. Jeden otyły i dość niski, a drugi również ma na wadze tylko jest wysoki. Uśmiechnęli się jak dla mnie strasznie i zaczęli do mnie podchodzić. Nie wiedziałem co mam robić. Bałem się. Jednak wiedziałem, że nie mogę się sprzeciwić. Zaczęli mnie rozbierać. Szybko stałem się całkiem nagi. Nie czułem zawstydzenia. Oni również szybko pozbyli się swoich ubrań. 

Ten wyższy usiadł na kanapie i rozchylił nogi. Drugi popchnął mnie w jego kierunku. Przybliżyłem twarz do jego penisa i zacząłem go ssać. Jedyne czego teraz chciałem to umrzeć. Zniknąć z tego świata. Nawet nie poczułem jak drugi mężczyzna we mnie wszedł. 

Mimo tego nic sobie z tego nie robiłem. Wiedziałem, że już nigdy nie będę musiał przez to przechodzić.


Witajcie

Wiecie co będzie chciał zrobić nasz biedny Naruto? Ja wiem i pewne osoby też wiedzą. Ale bez spojlerów XD. 

Pozdrawiam Makoto

Życie || SasuNaruWhere stories live. Discover now