Rozdział 37

668 56 4
                                    

                 POV. Naruto


Powoli otworzyłem oczy i od razu poczułem, że jestem w dość niewygodnej pozycji. Coś ciężkiego, albo raczej powinienem powiedzieć ktoś przylegał do moich pleców. Jedna ręka Sasuke oplatała mnie w talii, a drugą trzymał mnie za klatkę piersiową. Poczułem jak moją twarz oblewa rumieniec. Próbowałem się wyswobodzić z silnego uścisku, ale nie wiedziałem jak. 

- Gdzie chcesz iść?- usłyszałem ponury głos.

- Wiesz...

- Nigdzie cię nie puszczę.- jak na zawołanie wzmocnił uścisk. 

- Sasuke....

Czarnowłosy złożył mi pocałunek na karku. Jeździł po nim językiem, a ja czułem jak po moim ciele przechodzą dreszcze. 

- Sasuke....przestań....- powiedziałem lekko skołowany. 

- To miejsce mówi co innego. - Sasuke złapał mnie za krocze. 

Jęknąłem zaskoczony, ale szybko zamknąłem swoje usta w wąską linię. Nawet jeśli on nie przestanie to musimy być cicho. W końcu co pomyśli sobie moja mama gdy nas zobaczy. 

Sasuke zaczął ściągać ze mnie spodnie od piżamy, a ja już wiedziałem co mu siedzi w głowie. Jednak był pewien mały problem. Nie umiałem mu zaprotestować, wręcz przeciwnie chciałem tego. 

Gdy byłem już w samych bokserkach, Sasuke również zrzucił z siebie ubrania.

- Zamknąłeś drzwi?- szepnął mi do ucha i lekko je przygryzł. 

- T-tak.

Ten nawyk chyba pozostanie ze mną do końca życia. Teraz się cieszę, że go mam. Sasuke przez chwilę nic nie robił jakby czekał na mój protest. Wiedziałem o co mu chodzi. Nie był zbyt śmiały w tym co robił, bo uważał, że może to zaszkodzić mojej i tak już zrytej psychice. Kiwnąłem jeden raz głową dając mu tym samym pozwolenie do działania.


                      POV. Sasuke


Szybko ściągnąłem z niego bokserki i to samo zrobiłem ze sobą. Twarz Naru była oblana soczystym rumieńcem. Wstydził się, ale wyglądał cholernie słodko. Nachyliłem się nad jego uroczą twarzą i wpiłem się w jego malinowe usta. W między czasie zacząłem go rozciągać. 

Kochałem go całować. Zdawało mi się, że za każdym razem gdy całuje MOJEGO blondyna to czas staje w miejscu. Nie rozumiałem tego jak on na mnie działa. Stał się dla mnie całym światem. Gdyby teraz gdzieś sobie poszedł to nie wiem co bym zrobił. On należy tylko i wyłącznie do mnie i nikt nie ma prawa się do niego zbliżać. 

Gdy wyjąłem swoje palce to wszedłem w Naru jednym płynnym pchnięciem. Jęknął on cichutko i zauważyłem, że jego uszy aż poczerwieniały. 

Pierwsze pchnięcie.

Kocham Naru całym sercem.

Drugie pchnięcie.

Nikomu mu go nie oddam.

Trzecie pchnięcie.

Nie pozwolę mu odejść.

Czwarte pchnięcie.

On jest dla mnie jak powietrze.

Piąte pchnięcie.

Uzależniłem się od niego.


***


               POV. Naruto


Pogładziłem się po bolących dolnych partiach ciała, a Sasuke uśmiechnął się lekko. Właśnie się ubierał i zbierał do wyjścia. Powiedział, że nie będzie sprawiał kłopotów i mam udawać, że go tutaj nie było. Jak ma udawać gdy to on postanowił ze mną uprawiać seks?

Po chwili mój chłopak wyskoczył przez okno, a ja ukradkiem poszedłem do łazienki i wziąłem długi gorący prysznic. 

- Naruto! Naruto chodź na śniadanie!- usłyszałem wołanie swojej mamy.

Ubrałem się w zbyt dużą różową bluzę i czarne luźne spodnie. Gdy zszedłem po schodach i usiadłem przy stole na moje nogi od razu wskoczył Kurama. Pogłaskałem go za uszkiem i uśmiechnąłem się lekko. Moje życie naprawdę zaczyna się układać.


Witajcie

Na samym początku chce pozdrowić swoją przyjaciółkę. To się nazywa It's a prank bro XD

Z resztą ona sama będzie dobrze wiedzieć o co chodzi, więc się tu bezsensu rozpisywać nie będę.

Pozdrawiam Makoto

Życie || SasuNaruWhere stories live. Discover now