Rozdział 50

500 39 24
                                    

Przewróciłem kartkę w swojej książce i coraz bardziej wciągnąłem się w to co było tam zapisane. Ostatnio coraz częściej chodzę z nosem w książkach, co nawet zauważyła moja mama, która codziennie prawie podsuwa mi nowe tomiki.

- Naru.- uderzyłem w czyjś tors, więc podniosłem głowę.

- O Sasuke!- rozejrzałem się wokół siebie i spostrzegłem, że znajduję się już koło szkoły. 

- Dlaczego ostatnio chodzisz tak bardzo z głową w chmurach? Do tego mówiłem, żebyś na mnie czekał, to do szkoły będziemy chodzić razem.- powiedział lekko zły i zamknął moją lekturę.- Za dużo czytasz. Kontaktuj czasem z rzeczywistością.

- Przepraszam. Po prostu ostatnio trochę za bardzo wciągnąłem się w czytanie książek. Też powinieneś spróbować.

- Podziękuję. Książki mało mnie interesują.- zaczęliśmy iść w kierunku budynku szkoły.- Co robisz dzisiaj po lekcjach?

- Nic szczególnego.- powiedziałem.- Mama kazała mi zrobić zakupy, a potem pewnie będę się uczył, lub czytał książki. No i jeszcze muszę wyprowadzić Kuramę. A ty Sasuke masz jakieś plany?

- Do miasta wraca mój tata, więc czeka mnie upierdliwa rodzinna kolacja. 

- Nie lubisz spędzać czasu ze swoją rodziną?- spytałem.

- To nie tak. Po prostu mój ojciec nie akceptuje mnie takim jakim jestem. Mam dość tego, że widzi we mnie tylko złe rzeczy. 

- Ja za to widzę w tobie tylko te dobre.- uśmiechnąłem się w jego stronę.

- Dziękuję bardzo.

Pierwszą lekcję jaką mieliśmy to historia. Życie szkolne jako tako idzie dalej i większość uczniów nie może doczekać się już wakacji. Ja sam na nie czekam.


***


Pożegnałem się z Sasuke i ruszyłem w kierunku swojego domu. Miałem dziwne wrażenie, że ktoś za mną idzie, ale starałem się to zignorować. 

Założyłem na swoje uszu słuchawki i zatraciłem się w świecie muzyki, przy okazji czytając książkę. 

Stanąłem przed wejściem dla pieszych i czekałem aż światło zmieni swoją barwę na zieloną. Wtedy jednak poczułem czyjeś ręce na moich plecach, a po chwili straciłem grunt pod nogami i przewróciłem się na jezdnię. Słuchawki wypadły z moich uszu, a ja usłyszałem pisk opon. Odwróciłem lekko głowę w bok i zauważyłem, że milimetry ode mnie zatrzymał się samochód, który całe szczęście zdążył się zatrzymać. 

- Ej dzieciaku nic ci nie jest?!- z samochodu wysiadł facet w podeszłym wieku.

Nie znałem go, ale miałem wrażenie, że już go gdzieś widziałem. 

- Widziałem jak ktoś popycha cię na jezdnię! Nic ci nie jest?- facet pomógł mi się podnieść i przeczołgać na chodnik.

Byłem cały roztrzęsiony. Ktoś właśnie próbował mnie zabić. 

- Niech ktoś wezwie policję i karetkę.- powiedział ten sam facet.

Rysy jego twarzy wskazywały na to, że jest już dość stary, ale nadal było widać, że był dość przystojny. Posiadał czarne włosy i ładne czarne oczy, które przypominały te Sasuke.


        POV. ???


Przeklnęłam pod nosem i z hukiem zamknęłam drzwi do swojego pokoju. Było tak blisko.

Przygryzłam lekko swój palec i z nienawiścią popatrzyłam się na zdjęcia wiszące na ścianie.

Uzumaki Naruto. On mi przeszkadza, a wszyscy którzy przeszkadzają mojej miłości z Sasuke powinni zginąć.

- Zabiję go dla ciebie Sasuke-kun.- wbiłam nóż w zdjęcie przedstawiające tego blondwłosego dupa.- Zabiję go!


Witajcie

Zaczynam wątek, który będzie ostatnim w tej książce. Trochę szkoda, że to będzie już koniec, ale nic na to nie poradzimy.

Pozdrawiam Makoto

Życie || SasuNaruWhere stories live. Discover now