Rozdział 4

1.2K 90 36
                                    

                         POV. Naruto


Dzień w szkole zleciał mi zaskakująco szybko. Gdy zadzwonił ostatni dzwonek zacząłem się zbierać do wyjścia.

- Te Uzumaki pozwól na chwilę.- usłyszałem dziewczęcy głos. 

Odwróciłem się do różowo włosej dziewczyny. Koło niej stały jakieś inne dziewczyny z mojej klasy. Zaczęły się oddalać, a ja za nimi podążyłem. Zaprowadziły mnie za szkołę. 

- Posłuchaj jeśli chodź tkniesz palcem Sasuke to uwierz już jesteś martwy.- powiedziała zielonooka. 

- Właśnie. Najlepiej nawet nie oddychaj tym samym powietrzem co on.- powiedziała dziewczyna z krótkimi brązowymi włosami.

- Więc jeśli nie chcesz żebyśmy się poskarżyły chłopakom to się trzymaj ręce przy sobie Uzumaki.- powiedziała różowo włosa.

Odeszły, a ja zostałem sam. Zastanawiam się o co chodziło. Po drodze do domu musiałem zrobić zakupy. Dbam o to, żeby w domu było czysto i robię zakupy. Poszedłem do marketu i kupiłem wszystko co trzeba. W myślach modliłem się, żeby nic mi dziś nie zrobił. Gdy dotarłem już do swojego domu wszedłem do środka bardzo cicho. Usłyszałem chrapanie, czyli on spał. Poszedłem odłożyć produkty do kuchni i poszedłem do swojego pokoju. Włożyłem słuchawki do uszu i położyłem się na łóżku. Przymknąłem swoje powieki i chciałem odpłynąć, ale mój relaks przerwało walenie do drzwi. 

- Otwieraj suko!- usłyszałem jego krzyk.

Milczałem, a walenie nie przestawało. 

- Otwieraj! Słyszysz?!- znów jego krzyk. 

Na trzęsących się nogach podszedłem do drzwi. Przekręciłem zamek, a drzwi momentalnie się otwarły. Uderzył mnie twarz i popchnął na podłogę. Upadłem, a on zawisł nade mną. 

- Myślałeś, że jak zamkniesz się w pokoju to dam ci spokój?- powiedział złym głosem.

Zamknąłem mocno powieki. Zaczął rozpinać moją koszulę. Próbowałem go odepchnąć moimi rękami, ale na darmo. Gwałtownie wpił się w moje usta. Próbował pogłębić pocałunek, ale ja nie dawałem za wygraną. W pewnym momencie złapał mnie za kroczę, a ja w tedy przez przypadek otworzyłem usta. Wsunął swój język do moich ust. Jedną ręką trzymał moje ręce nad głową, a drugą bawił się moim sutkiem. Po chwili oderwał się ode mnie. Zaczął schodzić pocałunkami coraz niżej. Zatrzymał się przy moim sutku i zaczął się nim bawić. Przygryzłem wargę, by nie wydawać żadnych dźwięków. Wolną ręką złapał mnie za krocze. Zaczął je masować przez spodnie, a w moich oczach zbierały się łzy. Po chwili zaczął ściągać ze mnie spodnie. Gdy byłam już w samych bokserkach ten przestał już bawić się moim sutkiem i zaczął schodzić niżej. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Gdy jego twarz zbliżyła się do granic bokserek chwycił gumkę zębami i powoli zaczął je ściągać. 

- Nie... Przestań.- powiedziałem i chciałem się uwolnić z jego uścisku.

- Zamknij się dziwko!- krzyknął i uderzył mnie w twarz.- Jesteś tu tylko po to, by oddawać mi taką przysługę. Więc lepiej siedź cicho i rób to w czym jesteś dobry.- znowu mnie uderzył. 

Wziął mojego penisa do ust. Mimo, że próbowałem się powstrzymać z moich ust wydobywały się jęki. Gdy doszedłem on przestał. Wstał kopnął mnie w plecy i poszedł sobie. Jeszcze chwilę leżałem na podłodze, ale postanowiłem się pozbierać. Poszedłem do łazienki i wziąłem szybko prysznic. 

Życie || SasuNaruWhere stories live. Discover now