Rozdział 29

957 54 33
                                    

                      POV. Naruto


Sasuke rzucił mnie na łóżko i zamknął drzwi do sypialni. Zawisnął nade mną, a na moją twarz zleciało parę kropel z jego mokrych włosów. Złączył nasze usta w namiętny pocałunek, a ręką zaczął smyrać mój brzuch. Ogarnęła mnie fala gorąca i podniecenia. Czułem jakby łagodny i miły Sasuke stał się żądną swego bestią. Nie miałem nic przeciwko temu. Wręcz podniecało mnie to jeszcze bardziej. Sasuke złapał za mojego penisa i zaczął na nim poruszać ręką. 

- Naruto przepraszam.- powiedział nagle Sasuke, a mnie trochę zatkało. 

- Za co przepraszasz?- podniosłem się na łokciach.

- Za to co robię. Przecież już nigdy nie chciałeś przez to przechodzić, a ja wywołuje w tobie tylko złe wspomnienia. 

Spuściłem swój wzrok. Może była to prawda, ale teraz go nie ma, a jest mój ukochany Sasuke. Złapałem jego opadające włosy w dłonie i przybliżyłem się do jego twarzy.

- Jeśli to będziesz ty Sasuke to nie mam nic przeciwko.- popatrzyłem się prosto w jego ciemne oczy.

Widziałem w nich zmieszanie, ale uśmiechnąłem się do niego ciepło. Sasuke momentalnie wpił się w moją szyję. Jęknąłem zaskoczony, ale po chwili oddałem się przyjemności. Sasuke całował całą moją szyję i tors aż zaczął ssać jednego z moich sutków. 

Czułem przenikliwy gorąc, a przez moje ciało przechodziły falę podniecenia. Nigdy czegoś takiego nie czułem. Zawsze przy takich sytuacjach czułem obrzydzenie i wstręt do samego siebie. Teraz było inaczej. Nigdy nie czerpałem z tego przyjemności. 

Poczułem lekki ból gdy Sasuke wsadził w moją dziurkę pierwszy palec. Poczułem lekki ból i Sasuke to chyba zauważył.

- Postaram się być bardziej delikatny.- powiedział mi prosto do ucha i lekki je przygryzł. 

Po chwili dołożył drugi palec, a potem trzeci. Powoli zaczął mnie rozciągać. Czułem lekki dyskomfort, ale po chwili się przyzwyczaiłem. Sasuke wyjął swoje palce i odwrócił mnie tyłem. Wszedł we mnie jednym płynnym pchnięciem. Sam nie wiek dlaczego akurat teraz przypomniałem sobie tego człowieka. Po moich policzkach spłynęło parę łez.Gdy już się przyzwyczaiłem Sasuke zaczął się poruszać. Jęczałam w niebo głosy. 

Zwykle musiałem się powstrzymywać, by nie dawać tamtemu człowiekowi tej satysfakcji. Jednak teraz było inaczej. Teraz na jego miejscu był Sasuke. Jego ukochany Sasuke, który wybawił go z nieskończonej ciemności. Z niekończącego się koszmaru. Po chwili doszedłem, a zaraz po mnie Sasuke. Wyszedł ze mnie, a ja opadłem zmęczony na łóżko. Sasuke objął mnie ramieniem. Obejmował mnie dopóki nie zasnąłem.


              POV. Sasuke


Gdy Naru zasnął wstałem z łóżka i ubrałem na siebie bokserki. To samo zrobiłem z Naruto, bo byłoby dziwnie gdyby Kushina wpadła do naszej sypialni, a my sobie nadzy śpimy. Jednak muszę powiedzieć, że chyba trochę mnie poniosło. Jednak przecież Naru też tego chciał. Nie zrobiłem nic złego. Usłyszałem jak coś drapie w drzwi. Pewnie ten przeklęty lis. I co teraz futrzasta zabawko kogo Naru bardziej kocha? Niekontrolowanie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Uchyliłem drzwi, a lis wparował do pokoju jak strzała i wskoczył na łóżko. Autentycznie zaczął na mnie warczeć. 

- Przeklęte zwierze.- powiedziałem i poszedłem do kuchni.

Wstawiłem wodę i wsypałem sobie do kubka kawę. Gdy czajnik wydał charakterystyczny dźwięk zalałem kawę wodą i usiadłem do stołu. To był idealny wieczór.


Witajcie

Boże, ale zjebałam tą scenę. Wyszła jak ostatnie siedem nieszczęść. Niestety musicie znieść moje nieudolne pisanie. Dobra przejdźmy teraz do przyjemniejszej rzeczy. Pytania do bohaterów :D

Pytania od murusakikarasu:

Kushina: Cóż pewnie bezpiecznie oddaliłabym się od zakochanych

Kurama: Za bardzo klei się do mojego pana. Wstrętny i przebiegły kot grr....

Sasuke: Kocham widzieć rumieniec na jego twarz. Najlepiej jak został spowodowany przeze mnie. 


Pytania elixxxd:

Naruto: *cały zarumieniony* Nie odpowiem na to pytanie!!!

Sasuke: Same. 

Minato (ojciec prawdziwy Naruto): Te samochody są takie nieposłuszne.

Ten skurwiel (przybrany ojciec Naruto): Nie muszę ci się tłumaczyć.

Kushina: W pełni ich akceptuje.

Kurama: To coś nie powinno istnieć. Naruto jest mój!!!


Pytanie od darkSouls6662:

Sasuke: Nawet cię nie znam kobieto.


Tyle pytanek było. Jeśli macie ochotę to nie widzę sprzeciwu pisana pod tym rozdziałem. Nie zmuszam, żeby nie było. 

Pozdrawiam Makoto

Życie || SasuNaruWhere stories live. Discover now