Rozdział 8

1.1K 88 35
                                    

                POV. Naruto


Wstałem jak zwykle dość wcześnie. Przetarłem oczy i poszedłem do łazienki. Popatrzyłem na swój policzek. Nie ma już śladu po ranie, więc mogę iść do szkoły. Szybko się ubrałem i zjadłem śniadanie. Wziąłem swoją torbę i wyszedłem z domu. Od razu po przekroczeniu bramki założyłem słuchawki. Oczywiście w moich uszach grała przygnębiająca muzyka. Spojrzałem na lekko niebieskie niebo. Kocham poranki. Są takie zimne, ale równocześnie dają nadzieję. Oby mnie dziś Uchiha nie zaczepiał. Projekt powinien oddać wczoraj, więc nie mam się o co martwić. 

Wstąpiłem jeszcze do sklepu kupić śniadanie i ruszyłem w kierunku szkoły. Gdy byłem już przed szkołą i chowałem telefon ten nagle zadzwonił. Popatrzyłem się na wyświetlacz i odebrałem.

- Cześć mamo.- powiedziałem. 

- Cześć Naruto. Jak tam u ciebie?

- Wszystko dobrze. Nie musisz się martwić. 

- Posłuchaj Naruto, w tym roku nie uda mi się wrócić na święta.

- Dlaczego?

- Mam ważnego klienta i szef zwalił całą robotę na mnie.

- Rozumiem. Nie przejmuj się. Praca jest bardzo ważna. 

- Przepraszam. Ostatnio cię zaniedbuje, ale mam nadzieję, że Akumu się dobrze tobą zajmuje.

- Tak.

- Przyślę ci pocztą prezent na święta. Ty nie musisz mi nic przesyłać. Pozdrów ode mnie Akumu. Kocham cię Naruto. Pa.

- Ja ciebie też mamo pa. 

Kliknąłem czerwoną słuchawkę. To będą najgorsze święta w moim życiu. Będę z nim sam przez tyle dni w domu. Ruszyłem do szkoły.

- Te Uzumaki.- usłyszałem za sobą.

Odwróciłem się i zobaczyłem dziewczynę z mojej klasy. Haruno Sakura. Nigdy za nią nie przepadałem. Popatrzyłem się prosto w zielone oczy, które były pełne gniewu. 

- Pozwól na chwilę.- gestem ręki wskazała za szkołę. 

Poszedłem tak gdzie mi kazała. 

- Posłuchaj. Ja nic do ciebie nie mam. Naprawdę miałam cię głęboko w dupie jak wszyscy w tej szkole, ale teraz nie mogę cię ignorować. Słuchaj! Tknij chodź palcem Sasuke, a ci nogi z dupy powyrywam.- w jej oczach kryło się szaleństwo.

Kiwnąłem głową na zgodę. Haruno odeszła z udawanym uśmiechem na ustach. Dziwna osoba. Gdy zobaczyłem grupę dziewczyn biegnącą do bramy, wiedziałem kto przyjechał. 


                 POV. Sasuke


Od razu gdy znalazłem się pod bramą obskoczyły mnie fanki. Chciałem nie zwracać na nie uwagi, ale po prostu się nie dało. O oddali zobaczyłem znajomą blond czuprynę. Czyli Naruto wrócił do szkoły. Uśmiechnąłem się pod nosem i ruszyłem w kierunku szkoły. Nawet nie przebierając butów ruszyłem do sali języka angielskiego. Naruto jak zwykle siedział i patrzył się w okno. Usiadłem koło Kiby jak zwykle. Po chwili jak zwykle zaczęły się koło mnie zbierać fanki. Jednak ja jak zwykle miałem je gdzieś. Włożyłem słuchawki do uszu i włączyłem swój ulubiony kawałek. Swoimi czarnymi oczami powędrowałem na blondyna. W pewnym momencie odwrócił głowę od okna i popatrzył się na wyświetlacz telefonu. Siedziałem dość niedaleko niego i podpatrzyłem, że oglądał zdjęcia jakieś czerwono włosej kobiety. Była podobna z twarzy do Naruto, więc wywnioskowałem, że to jego matka. Gdy przesunął palcem moim oczom ukazało się zdjęcie trójki ludzi. Ta sama kobieta i mały chłopiec pewnie Naruto. Obok Naruto klęczał mężczyzna. Miał blond włosy i niebieskie oczy. Takie same jak Naruto. Wywnioskowałem, że to jego ojciec. 

Naruto jednak szybko zgasił telefon i ponownie spojrzał w okno. Wtedy dostrzegłem coś na jego szyi. Wielki ogromny fioletowy siniak. 


Witajcie

Rozdział udało mi się napisać co jest wielkim sukcesem. Z resztą nie uważacie, że trochę przy nudny?

Pozdrawiam Makoto

Życie || SasuNaruWhere stories live. Discover now