🌼38🌼

2.1K 137 74
                                    

THOMAS

Nie mogę się na nich normalnie napatrzeć. Są tacy słodcy razem. Jdnak jak ten alfa skrzywdzi mojego pryjaciela to mu nogi z dupy powyrywam i jeszcze mu jaja odetnę i w ten sposób mnie zapamięta i się dowie, że z moegami nie można zadzerać, jednak chyba do tego nie dojdzie, bo widząc jak patrzy na Liam'a mogę  stwiedzić bez wachania., że będzie bezpieczny i kochany. 

-To gdzie jedziamy?- zapyał się Dyaln i zerknął na mnie, bo udało mi się wgramolić na siedzenie z przodu, bo w ostatniej chwili wleciałem mu do samochodu przed wyjazdem. Nie obyło się od kryków Dereka oczywiście. 

-Może do jakieś knajpy?- zapytałem i spojrzałem na niego prosząco.- Jestem głodny . 

-Nie ma problemu. Ja kieruję, więc jedziemy.- powiedział pewnie. 

-Innych o zdanie nie zapytasz co?- fuknał Brett z tyłu oburzony. - Może my chcemy do domu? 

-Też jestem głodny.- wtrącił cicho i niepewnie Liam. 

-Kretynie jedź szybciej.- afa mruknął oburzony i spojrzał na szatyna.

Zaśmiaeliśmy się i pokiwaliśmy głowami z niedowierzaniem. Jechaliśmy reszte drogi w ciszy, słuchając piosenek z radja. Mój wzrok mimo woli powędrował w stronę kierowcy. Jego piękne brązowe oczy opserwowały ze skupieniem drogę. Włosy które były roztrzeanę w karzdą możliwą stronę, opadły mu lekko na fragmęt czoła, dodając mu uroku. Jego usta poruszające się ruszają się, nucąc piosenkę. Boże są takie kuszące... Zaraz! Ne mysl o tym teraz mózgu, bo jeszcze wpadniemy. 

-Tommy gapisz się.- usłyszałem jego zadowolony i rozesmiany głos. 

 Kurczaki !

Moja twarz zaczełą płonąć jak bym ją do wrzątku wsadził. Natychmiast wlepiłem wzrok w drogę przed nami i prubowałem powstrzymać bicie swojego serca. Kurczę. Jak on się domyśli, że śni mi się po nocach i że chodzi mi po głowie cały czas i że mi się kurcze podoba to zwarjuję. Przeciez on jest WSPANIAŁY, a ja ZWYCZAJNY. Może kiedyś się przyznam do swoich uczuć, ale nie teraz i nie kiedy może znajdę sowbie alfę, któa będzie o mnie walczyć i która pokaże mi jak mnie kocha z całego serca, a on omeg, która doceni jego piękno zewnętrzne jak i wewnętrzne? Czas pokaże, co nas czeka. 

Po dojechaniu jak się okazał do jakieś knajpki pod tytułem "U All Might". Dyaln zaparkował na wolym miejscu, a obok niego natychmiast podjechał Derek. Szybko wszyscy znaleźliśmy się przed samochodami. 

-Kocham te żarcie! Daje kopa!- Connor wręcz krzyknął uradowany i łapiąc Alex za dłoń pociągnał ją w stronę knajpy, a ta wręcz się prawie wywróciłą piszcząc zaskoczona. 

-Jemu życie nie miłe?- zdziwiła się Lydia. 

-Miłe i to bardzo z jej storny.- wtrącił Jackson i pognał za nimi. 

Wzruszyliśmy na ten komentarz ramionami, bo Jackson często gada głupoty. Przyzwyczaiłem się żeby nie brać jego słów na powarznie.

 Udało nam się zając największy stoli w lokalu. Derek siedział pod ścianą, a obok niego wgramolił się pod róg, aobok niego usiadł Jackson. Jak ciemnowłosy marudził, chyba nowy rekord ustalił. Connor z Alex usiedli na przeciwł nich, a Brett z Liamem obok kolorowłosej się zadomowili, Lydia z Jordanem usiedli obok białowłosego, a ja z Dylane dostaliśmy zaszczyt siedzenia na barowych krzesłach. Każdy z nas miał kartę dań i szukał czegoś dla siebie. Wybrałem oczywiścię klasyczny objad jak u mamy.. tak u mamy. 

Zacząłęm się rozglądać po pomieszczeniu, a mój wzrok mimowoli padł na grupę nastolatków siedzących na przeciw nas. Głównie dlatego, że jeden miał czerwone włosy, drugi zielone, trzeci jedną połowę włosów czerwoną, a drugą bałą  oraz jedna dziewczyna ciemno fioletowe i dodatkowo jeden z chłopaków miał blond włosy z błyskawicą czarną na grzywcę. Zacząłem się im przypatrywać.

Wyczułem tam trzy alfy, omeg i dwie bety. Ciekawie .Dwu  kolorowłosy alfa siedział oparty plecami o czerwone siedzenie z neutralną minę i obejmował jedną ręką zielonowłosego chłopaka który jest omegą i rozmawiał żywo z dwoma betami, które również emocjonalnie mu odpowiadały. Za to czerwonowłosy alfa mówił coś do blondyna o czerwonych oczach i nie wiem czy one są naturalne czy jest wściekły, bo jego mina jednoznacznie na to wskazuję. Jednak za każdym razem, kiedy drugi uśmiechał się do niego szeroko swoimi dziwnie szpiczastymi zębami, by śmiał się odwracał wzrok w drugą stronę cały zarumieniony. Jednak kiedy ten drugi alfa ze śmiechem cmoknął go w policzek ten nagle wstał i ruszył do łazienki jak przypuszczam. 

-Muszę skorzystać  z łazienki.- oznajmiłem i wstałem od stołu nie przerywając im w wybieraniu dań. 

Poszedłem za tym blondynem i zastałem go z głową opartą o ścianę, zapewne w celu uspokojenia się. Nie wyczuł mnie jeszcze, bo mamrotał cicho. 

-Głupia alfa.- syknął sam do siebie.- Głupi ja, głupia omega. 

-Nie jesteś głupi.- wtrąciłem zanim zdążyłem ugryźć się w język i zamknąłem drzwi podchodząc  do niego. 

Wzdrygnął się i odwrócił do mnie twarzą. Jest naprawdę przystojny i to jak. Mocne zarysy szczęki, małe usta nos i czerwone wyraziste włosy. Jest i to na pierwszy rzut oka widać umięśniony, ale uroku dodają mu te rozwalone na każdą stronę blond włosy. Omega jak się patrzy no. Tylko wysoka ranga, dla lubiących wyzwania.

-Czego chcesz omega.- warknął, ale w jego oczach zobaczyłem strach. 

-Też jesteś omegą.- wzruszyłem ramionami.-Nie zaprzeczaj bo rozpozna swój swego. 

-Czego chcesz?- mruknął.- Nie znam cię, nawet cię tu nie widziałem jeszcze. 

-Thomas jestem- wyciągnąłem do niego dłoń, której nie przyjął, tylko zmierzył mnie złym spojrzeniem. 

-Bakugo.- mruknął niepewnie.

To świetnie.- powiedziałem niezrażony i uśmiechnąłem się lekko.- Od kiedy podoba ci śie twój przyjaciel, co?-Cłopka najwidoczniej zaskoczony, zakrztusił się powietrzem i spojrzał na mnie z niedowierzaniem, a potem z urazą.- Nie mów, że nie mam racji, bo obserwowałem was przez pewien czas i to widać Bakugo z resztą ty też mu się podobasz. 

-On myśli, że jestem alfą.- powiedział zrezygnowany i oparł się o umywalkę.- Jestem jego "bro" 

-Bo nie wie, że jesteś omegą?- odpowiedziałem i położyłęm mu dłoń na ramieniu.- Pamiętaj Bakugo. Prawdziwa miłość zaczyna się od przyjaźni i trwa lata. 

Blondyn posłał mi blady uśmiech, który odwzajemniłem i wyszedłem z łazienki, udając się do mojego stada. Usiadłem na krześle i spojrzałem na nich. 

-Pachniesz alfą.- powiedział Dylan oburzony. 

-Ta "alfą"- mruknąłem i posłałem znaczące spojrzenie Liam'owi który zaczął się  z zaciekawieniem oglądać na boki. 

Spojrzałem na szatyna i posłałem mu uśmiech po czym zaczęliśmy rozmawiać na błache tematy. 

🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

JENY KOCHAM TEN SHIP KIRIBAKU I NA PEWNO WYSTĄPI W KOLEJNEJ MOJEJ KSIĄŻCE<3

MY PACK a/b/oWhere stories live. Discover now