🌼62🌼

1.8K 116 19
                                    

THEO

Ale się tu zmieniło. Atmosfera jest taka inna i mi nie znana. Nawet jak musieliśmy połączyć siły to była napięta i wyczuwalna różnica między nami a nimi, a teraz nic nawet nie widać. Jak byśmy zawsze byli jednym stadem. Bardziej wtuliłem się w bok Jaya na kanapie. Nie wiem dlaczego, ale jego słowa dalej chodzą mi po głowie.

Ja mam zadecydować żeby został?

Przecież to niedorzeczne. Przecież wiadomo że chcę mieć go przy sobie, jestem przecież jego, nie? Ma być przy mnie nawet jak by tego nie chciał. Gorzej będzie jak się dowiedzą, że on to ten łowca, który przysporzył nam tyle problemów. Chyba by mnie za to zabij, a później ożywili i ukatrypi w bardziej brutalny sposób, ale nie chcę ich zostawiać i nie chcę zostawiać Jaya.

Jeszcze jak zobaczyłem, że coś jest nie tak z Alex i Derekiem nie mogę ich opuścić. Po prostu nie mogę. Jeszcze Scott jest jakiś dziwny, a to do niego nie podobne.

- Kocham cię.- szepnąłem i zamknąłem oczy zaciągając się jego zapachem.

- Ja ciebie też.- odrzekł i mnie siebie przyciągnął lekko, zaczynając pocierać ręką moje ramię. 

- Słodko.- Lydia skomentowała, a ja wywróciłem oczami.- Mam wrażenie, że coś jest nie tak.

- Za dużo naleśników wciągnęłaś, to tyle.- odrzekł jej chłopak roześmiany.

- Może, albo to przez nią.- wskazała palcem na Alex od której emitowała energia jak z jakiegoś potwora.

Jej oczy mówiły wszytko, ale nie mogłem ich rozgryść. Są takie inne niż zwykle, a zazwyczaj są mroczne. Alex nigdy nie była otwarta, ale też nie zamykała się w sobie. Ona jest wyjątkowa jak każdy tutaj.

-Muszę iść.- powiedziała i wstała od stołu kolorowłosa i pomaszerowała na górę mijając się z Jacksonem na schodach.

-Wow. A jej co?- zapytał zaskoczony i usiadł na jej miejscu.

Jego mina też nie była za wesoła. Patrzył się w jeden punkt i już nie wiem co gorsze. Jak jest cicho, czy jak się już odzywa.

- Co si w dziś dzieje!- Scott powiedziała i podniósł się do góry i wyrzucił ręce w górę.- Coś się stało, że zachowujecie się jak potłuczeni!

Kiedy to powiedziała wkurwiony poszedł na górę. Emituje od niego niezła siła alfy teraz. Zdziwiłem się i wszyscy w jednym momencie spojrzeliśmy na Maxa, a on podniósł ręce w geście obrony i wstał.

- Nic nie zrobiłem, ale jestem dość zaniepokojony.- rzekł dość chłodno.- Jak coś to będziemy cicho.- puścił oczko i pobiegł na górę z szatańskim uśmiechem.

- U niego zawsze wszytko sprowadza się do jednego.- Dylan wywrócił oczami i zaśmiał się.

- A ty niby nie?- Jackson rzekł z lekkim uśmiechem na ustach, który po chwili znikł.

- Nie no on ma rację.- Connor wstał i spojrzał na nas przez ramię.- Trzeba zrobić jakieś grupowe zebranie czy coś, bo jest dziwnie.

- To jest straszne.- Lydia rzekła.- Idę do kliniki poszperać w dekumentach idziesz ze mną Jordan?

- Jasne.- rzekł szybko i wyszedł razem z nią szybko.

- Jedziemy na spacer?- Brett powiedział do Liama z uśmiechem, a on skinął chętnie głową i również zniknęli za drzwiami.

- Jestem głodny.- rzekł białowłosy do siebie i wyszedł a po drodze mruczał coś że czuję naleśniki.

- No ten...to my też idziemy.- Thomas złapał Dylana za rękę i pociągnął na górę.

- Ale...- zaczął szatyn, kiedy omega pociągnęła go na górę.

- Chodź się położymy spać.- powiedział blondyn, a alfa z uśmiechem poszła za nim.

Dziwnie. Jakiś sygnał sobie dali i wszyscy zwiali czy jak. Jay szybko wykorzystał moment i posadził mnie sobie na kolanach okrakiem.

- Co robisz?!- pisałem i cały się zarumieniłem, kiedy przytulił mnie do siebie.

- Oni myślą że jestem człowiekiem, nie? I nic nie wiem.- powiedział cichutko.

- Wybacz mi, że nie mają takich mocy jak czytanie w czyiś głowach lub poznawanie czyjegoś losu po zapachu.- powiedziałem z przekąsem i odsunąłem się do niego.- Nie chcę ich zostawiać, ale nie chcę też tracić ciebie!- powiedziałem natychmiast co go zdziwiło, ale po chwili się uśmiechnąłem i potarł mój policzek dłonią, a ja się w nią wtuliłem.- Chcę żebyś ze mną został.

- Czekałem na te słowa.- powiedział uradowany jak jaką nastolatka.- Oczywiście, że z tobą zostanę jesteś przecież mój i cię nikomu nie oddam. Chciałem po prostu to od ciebie usłyszeć.

- Ha?!- huknąłem i już miałem mu walnąć, ale on przyciągnął mnie do siebie i pocałował namiętnie.

Oddałem się temu, bo i tak z tym nie wygram. Palce wplątałem w jego włosy, chociaż krótkie to lubię za nie ciągnąć w każdej możliwej chwili. Objął mnie rękami w tali i mocniej przyciągnął do siebie. Ciepło rozeszło się po moim ciele i czuję taką chęć żeby się mną zajął.

- Upsi! Przepraszam że przeszkadzamy, ale ja tu tylko po telefon.- Lydia powiedziała z wymalowanym niedowierzaniem i rozbawieniem na twarzy i szybko zniknęła nam z pola widzenia.

- To było dziwne.- rzekł mężczyzna i zaśmiali się.- Czyli śpię z tobą w jednym łóżku, tak?- szepnął mi do ucha, a potem zagryzł jego płatek, przez co po moim ciele przeszły tysiące mrówek jednocześnie.

- I-idiota!- krzyknąłem na niego, a on ponownie się zaśmiał.

MAX

Niepewnie weszłam do pokoju i zamknąłem za sobą cicho drzwi, widząc że alfa leży na łóżku tyłem do mnie. Powoli i ostrożnie położyłem się za nim i objąłem go w tali.

- Mam wrażenie, że coś jest nie tak ze mną.- powiedział cicho, a ja się wystraszyłem.

Myślałem że śpi!

- Chcesz iść do kliniki?- zapytałem cicho i umieściłem głowę w jego zagłębieniu szyi tak żeby wdychać jego zapach i być blisko znaku połączenia. - Może jesteś chory?

- Nie wiem, ale już jest lepiej. Po prostu w tedy sam nie wiem dlaczego zacząłem krzyczeć. Wystraszyłem tym Liama a nie chciałem.- powiedział ze skruchą w głosie.- Przepraszam.

- Nic się nie stało kochanie.- rzekłem miękka i odwróciłem go do siebie przodem.- Jutro rano zgarniemy tą dwójkę przemądrzalców i zrobimy ci badania dobrze?

- Yhym.- mruknął i wtulił się we mnie mocno. Kocham tę chwilę kiedy jest przy mnie taki czuły i delikatny. Uwielbiam kiedy go przy sobie mam. Jest dla mnie wszytko i nigdy za żadne skarby świata go nie oddam i nie stracę.- Kocham cię Max.

- Nawet nie wiesz jak ja ciebie kocham.- powiedziałem cicho sam do siebie, ale wiem że usłyszał, bo się delikatnie uśmiechnął.

🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

Mam pomysł na 3 dramy i jedną dosyć taką dość skomplikowaną i pytanie do was, chcecie ją, bo nie jestem pewna czy je napisać. Co sądzicie?

I tak pomiędzy nami... Nigdy więcej nie pije wódki

MY PACK a/b/oWhere stories live. Discover now