🌼90🌼

1.5K 106 128
                                    

THOMAS

Siedziałem na łóżku nadal histerycznie płacząc, a Liam chyba dostał palpitacji serca, bo ciągle mnie przytulał. Theo chodził w tą i z powrotem, przeklinając na Dylana, a ja za każdym razem jak słyszałem jego imię to wręcz się dusiłem przez łzy.

- Już spokojnie.- powiedział mój przyjaciel gładząc mnie po głowie.- Oddychaj.

- Mam!- do pokoju wszedł Denki z kilkoma opakowaniami lodów i łyżeczkami, usiadł z drugiej strony i mnie przytulił.

-Nie roń łezek bo nie warto....- Izuku powiedział i też miał zaszklone oczy.

- No już spokojnie.- Bakugo siedzący na fotelu powiedział łagodnie.- To skończony sukinsyn nie przejmuj się.

- A..a-ale j-ja g...g-go k-kocham...- wyszlochałem w pierś bety, a blondyn westchnął ciężko.

Nikt inny nie był w pokoju. Lydia stwierdziła że sama będzie płakać i szybko wyszła nabuzowana. Scott o tym nie wie bo to tylko stres dla niego.

Dlaczego? Dlaczego on mi to zrobił? Przecież dawałem mu tego co chciał! Całowałem się z nim wieczorami, pozwalałem dotykać tak jak nikt inny tego nie robił... Chciałem żeby mnie kochał tak jak ja jego! Mówił, że tak jest.. Obiecywał że będziemy na zawsze razem, że nie pokocha nikogo innego tak jak mnie. Kłamał, zawsze kłamał mi w oczy jak to mówił. Tylko i wyłącznie mnie zwodził, a ja naiwny się nabrałem.

Moje serce boli jak nigdy wcześniej. Dusza rozerwała na miliony kawałków, a głowa mnie boli od płaczu. Czuję się jak nic. Nic co wszystko straciło. Nic które nie ma po co żyć.

Po pół godzinie zacząłem się uspokajać, na co inni odetchnęli z ulgą.

- Wiem że boli, ale przejdzie.- powiedział Denki na co na niego spojrzałem.- Mój pierwszy chłopak też mnie zdradzał...ale teraz mam Shinso. Kocha mnie i ciągle mi to przypomina, wiesz? Po burzy zawsze wychodzi słońce.

- Kurwa poeta się znalazł.- prychnął Bakugo.- Miej na niego wyjebane i po sprawie, niech zobaczy co stracił.

- Balugo o dziwo ma rację...- powiedział Theo i klęknął przedemną, a chłopak prychnął.- Co powiesz na film i lody?

Pokiwałem głową pociągając nosem i przytuliłem się tym razem do Liama, który głaskał mnie po plecach i pocałował w czoło.

Wziąłem lody i największą łyżkę, nie płakałem ale z oczu nadal leciały mi pojedyńcze łzy. To tak cholernie boli, ale mówią żeby zajadać smutki, może mi w dupę pójdzie. Może jak bym miał ładniejsze ciało to w tedy by mnie nie zostawił? Jestem taki brzydki?

Znowu cicho załkałem z lodami w buzi na co oni stęknęli smutno i znowu zaczęli mnie pocieszać.

- Mogę wejść?- usłyszałem nieznany mi głos i spojrzałem w stronę drzwi wycierając nos.

Zobaczyłem fioletowe włosy w nieładzie i wysoką alfę z lekko podkrążonymi oczami. Denki zerwał się i wskoczył na niego, a tym sposobem wylądowali na ziemi na korytarzu, a Bakugo zamknął za nimi drzwi z hukiem.

- No to oglądamy film?- zapytał.- Mam ochotę na horror.

Wszystko się na to zgodziliśmy a ja nadal cicho płakałem, zajadając się lodami i z bólem serca, tuliłem się do Liama. Theo oparł się o moje nogi, biorąc jedne lody, a Deku siedział cicho i gładził mnie po ramieniu. Czuję że nie jestem sam, ale moje ciało od środka drży z pustki i samotności.

MAX

Spokój był równo 2 dni. Jebane dwa dni! Jakim kurwa cudem znowu coś się zjebało!

- Coś jest nie tak?- zapytał Scott siedząc na łóżku i czytając książkę, a ja podeszłem do niego i pocałowałem w czoło.

- Lekka kłótnia z Derekiem.- uśmiechnąłem się lekko i położyłem głowę na jego kolanach.

-Powarzna?- zmartwił się lekko, a ja westchnąłem ciężko.

- Nie taka ważna. Pogadam z nim później teraz chcę cię wyprzytulać skarbie.- mruknąłem a on uśmiechnął.

Odłożył książkę, a ja podniosłem się do góry i objąłem go w okół bioder. Ulokował głowę na mojej klatce piersiowej, a ręce owinął w okół niej. Pocalowałem go we włosy i odetchnąłem z ulgą.

- Na pewno wszystko okej?- zapytał cicho, a ja przekonałem w myślach.

- Tak kochanie.- powiedziałem i obkręciłem się tak żeby leżał na mnie i przykryłem nas kocem.Nie chcę żeby się denerwował i stresował. Boję się że może coś się stać. Już go raz straciłem i nie zrobię tego ponownie. Nie pozwolę na to. Nigdy więcej. - Kocham cię, wiesz?

- Ja ciebie też- położył brodę na mojej piersi i spojrzał w moje oczy.- Co cię wzięło na uczucia?

- Będę ci to mówił co chwila. - mruknąłem i podniosłem go wyżej, całując w usta.- Kocham cię, kocham cię, kocham cię...hyhymm.- mruknąłem, kiedy pocałował mnie mocniej i położył ręce po obu stronach mojej głowy.

- Siedź cicho, bo idę spać.- mruknąłem i ulokował się na mnie wygodniej, a ja zacząłem głaskać go po plecach.- Też cię kocham.- mruknął.- Ale jesteś debilem i umysłowym niedorozwojem.

Oczywiście. Od kiedy wróciliśmy do domu co chwila konto powtarza jak bym tego nie wiedział!

Wywróciłem oczami i pocałowałem go w głowę z uśmiechem.

Moje słońce i moja dzidzia. Mój cały świat są w moich ramionach.

JACKSON

- Mówiłem? Mówiłem.- mruknąłem do Dereka podając mu orzeszki.

- Dobra! Miałeś rację.- westchnął ciężko.- Ale nadal nie czaję o co w tym chodzi...- zmarszczył lekko brwi i wygląda teraz tak słodko że nie mogę!

- Dylan to chuj...- skwitkowałem jedynie.

- No to to wiem, ale nadal taki lag mam że coś tu nie gra...- mruknął pod nose i zaczął jeść.

- Nie przejmuj się to dopiero początek. Mały wietrzyk przed tornadem.- wzruszyłem ramionami i objąłem go ręką w okół bioder.- No co się patrzysz? Objąłem cię.

- Myślisz że jeszcze będzie jakaś kłótnia?

- Tak jak na sylwestra odpalamy fajerwerki.- powiedziałem z westchnieniem.

- Nienawidzę jak mówisz szyframi.- westchnął ciężko i spojrzał mi w oczy.- Skurwiel.

- Pyskacz mały.- zaśmaiłem się i cmoknąłem go w usta.

🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

WOW!!

Teraz wybieracie:a) album
                                    b) spodnie
                                    c) kanapa

MY PACK a/b/oWhere stories live. Discover now