Rozdział 32

4.2K 89 46
                                    

Laura

Nie miałam ochoty na spędzenie poranka ze wszystkimi, ale Stella mnie bardzo prosiła, więc się zgodziłam robiąc to tylko dla niej. Chciałam zostać w sypialni i przemyśleć kilka spraw, które ostatnio się wydarzyły. Specjalnie wyprosiłam z pokoju Massimo, aby móc zrobić to w ciszy i spokoju, ponieważ trochę się tego nagromadziło.

Najbardziej martwiło mnie, że mój prześladowca jest na Sycylii. Massimo zapewnia, że jesteśmy  tutaj bezpieczne, ale ja wiedząc, że on tu jest nie byłam już tego taka pewna. Wpadłam nawet na pomysł, aby wyjechać i ukryć się gdzieś indziej. Tylko gdzie? Jeśli znalazł mnie u Dona to znajdzie wszędzie, to jest tylko  kwestią czasu. Z drugiej strony ile będę uciekać? Nie ma to najmniejszego sensu na dłuższą metę. Mamy tu zapewnioną ochronę i wiem, że czarny zrobi wszystko aby nam pomóc.

Jeszcze to nasze wczorajsze zbliżenie. Nie żałuję tego co się stało bo pragnęłam być z nim w jednym łóżku, ale fakt, że mu tak szybko uległam nie napawał mnie zbytnio dumą.

Zastanawiało mnie dlaczego tak na mnie działa, dlaczego na jego widok cała drżę i serce wyskoczyć chce z piersi. Bałam się przyznać do uczuć, które zaczęły się we mnie wzbierać, ale nie chciałam też się ich wyzbyć. Nie mogłam mu jednak o niczym powiedzieć. Jeszcze nie teraz, ponieważ jest zdecydowanie za wcześnie. Nie sądziłam, że wystarczy mu zaledwie kilka dni, abym nie mogła przestać o nim myśleć i pragnęła spędzać z nim jak najwięcej czasu.

Dręczyło mnie, że nie uszanowałam pamięci Nacho. Czułam jakbym go zdradziła, nie przez  seks z innym mężczyzną, bo z pewnością chciałby, abym była szczęścia, ale że mój wybór padł właśnie na Dona. Na człowieka, z którym walczył o moją miłość i wolność, a teraz...Sama do niego wróciłam. Tak, wróciłam i to w pełni tego słowa znaczeniu. Czułam, że znowu zaczynam się w nim zakochiwać i przerażało mnie to po krzywdach, które mi wyrządził, ale chęć bycia z nim była silniejsza niż lęk przed nieznaną przyszłością u jego boku.

Na dodatek doskonały kontakt Stelli z Massimem był kolejnym powodem, który przemawiał za tym, aby dać nam kolejną szansę.

Cieszyłam się, że pawają do siebie sympatią i jeśli zdecyduję się z nim być wiem, że będę miała od niej zielone światło. Natomiast moje obawy były spowodowane tym, że może zapomnieć swojego prawdziwego ojca, a tego bym nigdy nie chciała. Chcę, aby był obecny w jej życiu, móc jej o nim opowiadać, aby miała jego zdjęcia... Ich zdjęcia. Nie wiem czy Massimo by na to pozwolił i to w dużym stopniu mnie hamowało. Bałam się, że może robić wszystko, aby wymazać go z pamięci Stelli.

Moje myśli przerwał siadający naprzeciw Don. Byłam tak nieobecna, że nie usłyszałam jak szedł z Domenico.

Przywitałam się tylko i nic więcej nie mówiłam. Olga była zajęta karmieniem Ariany, która dziś wyjątkowo grymasiła, więc nie miałyśmy jak porozmawiać w spokoju. Przyjaciółka była niepocieszona, że  nasze wczorajsze wyjście nie doszło do skutku, ale młody jej wszystko wyjaśnił i rozumiała czym było to spowodowane. Swoja drogą dziwiło mnie, że nie przyszła do mnie, gdy się dowiedziała o zaistniałym problemie. No chyba, że to zrobiła gdy byłam zajęta czymś innym.

Zerkałam dyskretnie na Dona i on robił dokładnie to samo. Był ciekaw czy mój stosunek do niego się zmienił i jestem zła tym co zaszło. Postanowiłam, że trochę się z nim podroczę, ponieważ uwielbiałam gdy robił do mnie podchody i zabiegał o moje względy.

- Mamoooo – Stella zwróciła się w moją stronę.

- Słucham, kochanie.

- Czy wujek Massimo dzisiaj też będzie z tobą spał? – zapytała zaciekawiona, a ja aż wstrzymałam powietrze.

Pokonać 365 wątpliwości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz