Massimo dalej spędzał czas ze Stellą, a ja postanowiłam zadzwonić do Olgi i przekazać jej dobre wiadomości.
- Cześć kochana. Udała się niespodzianka? – zapytała nie pozwalając mi się nawet przywitać.
- To ty o wszystkim wiedziałaś?
- A myślisz, że dlaczego zostałyśmy tu jeszcze jeden dzień?
- Zabiję cię pewnego dnia.
- Też cię kocham.
- Ale kiedy się dowiedziałaś i jak?
- Domenico wczoraj do mnie zadzwonił i wszystko wyjaśnił. Chciał, żebym cię zatrzymała jeszcze u rodziców, bo Massimo się tam wybiera.
- I nic mi nie powiedziałaś? Jak mogłaś? – powiedziałam z lekkim zarzutem, że nic nie pisnęła.
- Lari wierz mi, że chciałam. Nie wyobrażasz sobie jak ciężko było mi utrzymać język za zębami.
- Jednak ci się udało.
- Z wielkim trudem, ale pomyślałam, że takie niezapowiedziane spotkanie po tym co przeszliście to będzie coś wspaniałego. Nie powiesz mi chyba, że było inaczej?
- Nie powiem – przyznałam zagryzając dolną wargę.
- Wiedziałam. Jednak dobrze zrobiłam.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę. Wreszcie mogę odetchnąć i normalnie funkcjonować.
- A jak Klara? Widziała go już?
- Tak. Nie była zachwycona, ale chyba ją trochę przekonał.
- Naprawdę? Tak szybko? – Zdziwiła się Olga i w cale jej o to nie winię, bo sama byłam tym zaskoczona. – Ciekawa jestem czym udało mu się ją udobruchać.
- Tym, że jest idealną kandydatką do prowadzenia mojej fili w Warszawie.
- Co takiego? Mówisz poważnie?
- Niestety – potwierdziłam z grymasem.
- Lari, masz przejebane – roześmiała się w głos czym i mnie rozbawiła. Ale niestety muszę przyznać jej rację. Mam przejebane.
- Dzięki.
- Proszę bardzo. A tak poważnie to nie martw się tym tak bardzo. Przecież już nie raz matka pomagała ci na Teneryfie.
- Wiem, ale wtedy byłam obok, a teraz... zostawić ją z tym samą. Boję się, że wystraszy mi wszystkich projektantów.
- Oooo to na pewno – znów wybuchnęła śmiechem.
- Jesteś okropna.
- Przepraszam, ale naprawdę bawi mnie ta sytuacja.
- Ale mnie za to wcale.
- Przecież nie musisz się na to godzić. Powiedz, że najpierw rozkręcisz biznes na Sycylii, a potem wrócisz do planów, które miałaś związane z Polską i tyle. Do tego czasu zapomni o wszystkim i będzie po sprawie.
- Zobaczę jeszcze co zrobię. Olga będę kończyć. Do zobaczenia.
- Trzymajcie się.
Pomysł Olgi, aby rozstrzygnąć to w ten sposób był całkiem sensowny, ale nie chciałam też sprawiać mamie przykrości, ponieważ widziałam jak bardzo przypadło jej do gustu co powiedział czarny.
Współpraca z Klarą przerażała mnie, ponieważ moja matka ma trudny charakter i ciężko mi się jest z nią dogadać prywatnie, a co dopiero w sferze zawodowej. Miałyśmy wprawdzie w planach, aby wspólnie popracować na próbę, ale ja również miałam tu być i wszystkim zarządzać, a ona miała mi tylko pomagać. Teraz sytuacja się zmieniła i myśl, że mogłaby kierować całym oddziałem sama, doprowadziła mnie niemal do bólu głowy. Massimo nie powinien wyskakiwać z takim pomysłem bez konsultacji ze mną, bo to przecież moja firma i ja o wszystkim decyduję. Trochę mnie tym zezłościł, ale wiem, że chciał przypodobać się mojej matce i znów pozytywnie zaistnieć w jej oczach, dlatego nie chciałam powodować spięć między nami z takiego powodu.
YOU ARE READING
Pokonać 365 wątpliwości
Short StoryKontynuacja 365 dni Blanki Lipińskiej. Książka powstała, ponieważ nie mogłam pogodzić się z zakończeniem 3 części. Tak więc ten nieoficjalny 4 tom jest skierowany do miłośników Laury i Massimo.