#17 To moja dzie... Dobra znajoma

1.6K 56 2
                                    

Ilość słów: ~1.4K
Podsumowanie: Y/N niespodziewanie spotyka Dracona na Pokątnej, a ten pomaga jej znaleźć pracę.

————————————

Minęły dwa lata od zakończenia nauki w Hogwarcie. Wszyscy twoi przyjaciele poszli w swoją stronę. Złote trio już nie trzymało się razem tak mocno. Każde z nich miało pracę i masę obowiązków. Harry i Ginny związali się ze sobą i planowali założyć rodzinę w niedalekiej przyszłości. Ron z Hermioną randkowali i z tego co było ci wiadomo, wiodło im się doskonale. Luna wyjechała z ojcem do Irlandii, w poszukiwaniu magicznych zwierząt, a ty żyłaś jak dawniej. Twoi rodzice nadal nie pogodzili się z faktem, że nie skończyłaś jakiegoś ambitnego kierunku na zwyczajnych, mugolskich studiach, tylko wybrałaś Hogwart. A w zasadzie to Hogwart wybrał ciebie. Miałaś przekichane będąc dzieckiem z rodziny mugoli, a jednocześnie naprawdę zdolną czarownicą. Czułaś, że rodzina się ciebie wstydziła, bo w końcu nie miałaś tych wszystkich dyplomów, które miały dzieci ich przyjaciół. Byłaś piątym kołem u wozu. W świecie magii bywałaś dość rzadko -przez ostatnie dwa lata może ze 3 razy i tyle. Jednak miałaś świadomość, że papiery z Hogwartu nie pozwolą ci podjąć pracy w zwyczajnym świecie, dlatego zaczęłaś myśleć, gdzie mogłabyś pracować. Twoja matka na początek przyjęła cię do swojego biura i starała się nauczyć podstawowych rzeczy, jednak na nic. Dodatkowo poniosłaś dość sporą stratę. Twoja różdżka wpadła do niszczarki do papierów i .. zostały z niej jedynie wióry.

***

Poniedziałek, 9 rano. Wraz ze spakowanymi walizkami teleportowałaś się do kamienicy na ulicy Pokątnej, gdzie wynajęłaś mieszkanie - małe i skromne, jednak nie miałaś na co narzekać. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłaś, był spacer do sklepu Ollivandera, po nową różdżkę. Dotychczasowa piękna pogoda, zmieniła się w niezłą ulewę, a więc zdążyłaś całkowicie przemoknąć zaledwie minutę po opuszczeniu kamienicy. Trzymałaś nad głową swoją torebkę, myśląc że jakkolwiek ci to pomoże, ale chyba nie trudno się domyślić, że wysiłek był bezsensowny. Po kilku minutach intensywnego i mokrego spaceru, dotarłaś do sklepu, do którego weszłaś jak gdyby nigdy nic.

- Dzień dobry!-Odezwałaś się głośno, odgarniając mokre włosy z twarzy. Przy ladzie stał obrócony tyłem do drzwi chłopak o blond włosach, ubrany w dwukolorowy sweter i jeansy. Obrócił głowę w twoją stronę, a ty nie wiedziałaś co ze sobą zrobić.

Pierwszym odruchem było złapanie za klamkę, aby szybko opuścić sklep, jednak ostatecznie stanęłaś w bezruchu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Pierwszym odruchem było złapanie za klamkę, aby szybko opuścić sklep, jednak ostatecznie stanęłaś w bezruchu. Draco. Ten Draco, z którym tak bardzo się nie znosiliście za czasów szkoły. Wyglądał bosko - z resztą żadna nowość, zawsze był nieziemsko atrakcyjny. Jedynie charakter miał wredny. Słyszałaś z jego ust wiele wyzwisk, czasami nawet sięgał po fizyczne znęcanie się nad tobą. Przez twoją głowę przeleciało tak wiele wspomnień związanych z nim, że zupełnie nie zauważyłaś, kiedy ten odsunął się od lady, abyś mogła podejść bliżej i załatwić swoje sprawy.

Draco Malfoy & Tom Felton ImaginyWhere stories live. Discover now