#143 Pick me girl? |Tom Felton|

1K 52 8
                                    

Ah, to był tak świetny pomysł w głowie i czuję, że znów dałam ciała pod koniec. Koniecznie dajcie mi znać co o tym myślicie. Coś czuję, że ta część w przyszłości zostanie poprawiona. Miłego dnia ! x

- Patrzcie! Tom wrócił do szkoły!-Wrzasnęła Lily, najbardziej znienawidzona przeze mnie uczennica spośród wszystkich. Typowa Pick Me girl. Słodziła samej sobie tak bardzo, że aż łapały mnie zawroty głowy i nudności. Jednocześnie wielu chłopaków szalało za nią, a w tym mój były crush. Cóż to za dzida. On w sumie niewiele lepszy. A najbardziej śmieszyły mnie jej teksty w stylu „jestem taka malutka", „pęknę od jednej frytki". Baba miała prawie metr osiemdziesiąt. Ja się przy niej chowałam. Poważnie - nauczyciele często brali mnie za uczennicę ze szkoły podstawowej, której budynek łączył się z naszym. A tymczasem miałam 20 lat i ledwo odrosłam od ziemi. A dodatkowo nie udawałam słodziaka, tak jak Lily. I tu pytanie - skoro chłopcy tak bardzo lubią niskie panienki, czemu wystartowali do laski, która spokojnie mogła chodzić po wybiegach? Bo zachowuje się jak jakaś łatwa? Przyznam szczerze, że mój niski wzrost był powodem do śmiechu dla wielu. Dosłownie każdy facet w naszym liceum robił sobie ze mnie żarty.
- Koniecznie muszę do niego zagadać.-Rzuciła Kate, która tak bardzo zapatrzyła się w przechodzącego korytarzem blondyna, że zupełnie nie zauważyła, gdy jej lunch wylądował na podłodze.
- Zapomnij o nim, Kate. To moja liga.-Warknęła Lily, następnie zalotnie mrugając do niego oczami. Tom jednak wydawał się nią zupełnie niezainteresowany. Zmierzył ją jedynie obojętnym spojrzeniem, po czym podszedł do szafki z numerem 22, znajdującej się tuż obok mojej. No i chyba mnie nie zauważył, co nawet mnie szczególnie nie zdziwiło.
- Felton jest chyba tego samego wzrostu co ty, Lily. Nie wolisz wyższych?
- Słucham? O czym ty w ogóle mówisz? Przecież ja jestem przy nim taka malutka!
- Ptasi móżdżek.-Szepnęłam pod nosem, wyciągając książki z szafki.
- Spotkałem gorsze.-Odezwał się blondyn, następnie kierując wzrok na prawo. Jakież było jego zdziwienie, gdy nikogo nie zobaczył. Dopiero po delikatnym skierowaniu głowy w dół, dostrzegł mnie, przez co źrenice praktycznie przykryły kolor jego niebieskich tęczówek. Na twarzy pojawił mu się uśmieszek - nieco cwaniacki, nieco rozbawiony. Nie przejęłam się tym zupełnie. W końcu w mediach uchodził za niesamowitego słodziaka i osobę, która nigdy nikogo by nie skrzywdziła.
- Ciepło tam na dole?-Zachichotał, przegryzając dolną wargę. Aż mi szczęka opadła słysząc to.-Hej, co to za minka?-Dodał, po czym schylił się nieco, podpierając dłońmi o swoje kolana. Zupełnie, jakby mówił do dziecka.
- Naprawdę? Ty też musisz?-Odparłam, krzyżując ramiona na klatce.
- Złościmy się, maluchu?-Mruknął.
- Nie jestem maluchem.-Wycedziłam przez zęby, po czym zamknęłam swoją szafkę i odeszłam szybkim krokiem. No to mamy fantastyczny początek znajomości.

***

Wreszcie koniec zajęć. Chociaż wyjątkowo tamtego dnia nie było jakoś strasznie. Nauczyciele skupili się jedynie na Feltonie i jego powrocie. Praktycznie przez cały czas słuchaliśmy wypytywania go o różne rzeczy związane z karierą, co nie powiem - było ciekawe, ale bezczynne siedzenie męczy jeszcze bardziej niż solidna nauka. Już nie mogłam się doczekać jakiegoś ciepłego posiłku przed kominkiem. Założyłam swój jesienny płaszcz, po czym opuściłam budynek szkoły i skierowałam się do mojego auta. Już chciałam wsiąść do środka, gdy nagle...
- Cały dzień mnie unikałaś.-Odezwał się Tom, opierając o maskę samochodu, ze skrzyżowanymi ramionami.
- Coś ci się pomyliło.-Odparłam.
- Elfik obraził się przez moje komentarze?-Zaśmiał się. Dobrze, przyznaję bez bicia, że naprawdę od lat miałam słabość do blondyna. Widzieć go w wielu produkcjach było czymś niezwykłym, a w Harrym Potterze całkowicie skradł moje serce. Jednak to absolutnie ostatnia osoba, po której spodziewałabym się wypominania mi wzrostu lub czegokolwiek.
- Czy tobie naprawdę sprawia radość wyśmiewanie się ze mnie?-Rzuciłam, jednocześnie odciągając chłopaka od mojego auta.
- Ależ ja się wcale nie wyśmiewam. Urocza z ciebie istotka. Kieszonkowa wręcz.-Mruknął.
- Przeginasz.
- Tak swoją drogą, powinnaś jeździć w foteliku.-Dodał, uśmiechając się coraz mocniej.
- Co ja ci zrobiłam?
- Absolutnie nic. Poza tym spędziliśmy w jednej klasie kilka godzin, a dalej nie wiem jak masz na imię.-Rzucił.
- Moja słodka tajemnica.
- Nie masz zamiaru powiedzieć?
- Niech pomyślę... Nie. Nie po kilkukrotnym wyśmianiu mnie. A teraz wybacz, ale marzę o ciepłym łóżku i kolacji. Do jutra.-Odparłam, po chwili zasiadając przed kierownicą. Strasznie lubię się wiercić, szukając wygodnej pozycji, dlatego czasami zdarza mi się przez przypadek odsunąć szybę. Te guziczki naprawdę nie powinny znajdować się na drzwiach. Uff, pasy zapięte, a więc można odpalać i... białe piórka? Ah, nie. To tylko czupryna Toma, który postanowił wsadzić tlenioną głowę do auta przez otwarte okno. Obczajał normalnie każdy szczegół wewnątrz.
- Jak takie maleństwo dosięga do pedałów?-Wymruczał, następnie wysyłając mi buziaka.
- Felton, naprawdę bardzo mocno przeginasz.-Odparłam, dość spokojnie.
- No już, już. Znikam ci z oczu. To widzimy się jutro, Perełko.-Dodał, po czym odsunął się nieco.
- Słucham?
- Skoro nie chcesz zdradzić imienia, muszę nazywać cię inaczej.-Mruknął, mrugając do mnie okiem. Zaraz... czy on mnie podrywał?

Draco Malfoy & Tom Felton ImaginyМесто, где живут истории. Откройте их для себя