#78 Nowy start cz.2

845 46 4
                                    

Była prośba o napisanie kolejnej części, a więc jest!
Strasznie dziękuję za 16k wyświetleń! Trudno mi uwierzyć, że w ciągu trzech dni przybył kolejny tysiąc. To się dzieje tak niezwykle szybko ♥️✨

Ulica Pokątna tłoczna jak zwykle. Wraz z Ronem, Hermioną, Harrym oraz Draconem wybraliście się na zakupy na tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego. Mieliście dość sporo książek do kupienia - zwłaszcza ty i Hermiona. Przed wami kolejny - szósty rok z 7 przedmiotami. Pozostali mieli ich tylko cztery, chociaż umówmy się - i to było dla nich zbyt wiele. Podręczniki kupowaliście oczywiście w księgarni Esy i Floresy.
- Jasna cholera..-Syknęłaś.
- Wszystko dobrze?-Spytał Draco, opierając się o filar.
- Brakuje mi 12 sykli.-Odparłaś, odkładając jedną z książek na regał.-No nic, zapłacę za te i lecę do banku.-Dodałaś. Nim chłopak zdążył się odezwać, ty zapłaciłaś jednej z kasjerek, wsadziłaś książki do torebki i wybiegłaś z księgarni, kierując się do banku. Blondyn w tym czasie sięgnął po podręcznik, na który zabrakło ci pieniędzy i kupił go. Miał z tobą swoje wszystkie przedmioty, a więc jemu również był potrzebny.
- Gdzie ona tak leciała?-Spytał Harry, a Draco wskazał wzrokiem na bank.
- Draco?-Odezwała się Granger.-Czy ty... Nie wierzę, zapisałeś się na mugoloznawstwo?-Zdziwiła się, patrząc na jedną z jego książek. Chłopak delikatnie poczerwieniał.
- Mówiłaś, że są ciekawe. Czemu nie?-Odparł.
- Nie rozumiem, Hermiona. Przecież twoja rodzina to mugole. Czemu się o nich uczysz? Wszystko o nich wiesz!-Rzucił Ron.
- Tłumaczyłam ci to na drugim roku, Ron. Ciekawie jest dowiadywać się czegoś o mugolach z perspektywy czarodziejów. Poza tym jako „mugolak" mogę skutecznie podwyższyć tym przedmiotem swoje oceny.-Odparła dziewczyna.
- Sprytne.-Szepnął Weasley, a Harry skinął głową. Minęło kilka minut, podczas których każde z nich kupiło potrzebne podręczniki. Zdążyli już wyjść z księgarni, kiedy ty opuszczałaś bank. Draco uniósł wysoko dłoń i pomachał do ciebie. Natychmiast ruszyłaś w ich stronę.
- Dajcie mi pięć minut, kupię tylko jeszcze jedną książkę i idziemy dalej.-Odezwałaś się, a kiedy chciałaś już wejść do księgarni, Malfoy chwycił za twój nadgarstek i przytrzymał cię. Następnie wręczył ci podręcznik.
- Chciałem cię zatrzymać. Nie rozumiem po co było biec do banku, skoro dobrze wiesz, że mam kasę.-Rzucił z uśmiechem. Reszta zachichotała, a na twoich policzkach pojawiły się rumieńce.
- Jesteś wielki. Czekaj, wiszę ci dwa galeony.-Odparłaś, sięgając do torebki. Chłopak zabrał ci ją, pomniejszył i schował do swojej kieszeni.
- Prędzej umrę niż ty będziesz mi cokolwiek oddawać, Y/N.-Mruknął.
- Ale..-Zaczęłaś.
- To co? Lecimy jeszcze do sklepu z wyposażeniem do Quidditcha, a potem pójdziemy coś zjeść. Aa, no i jeszcze trzeba zaliczyć Ollivandera. Moja różdżka miała wypadek.-Rzucił, patrząc na Hermionę. Ta powiedziała tylko ciche „upss". Każde z was skinęło głową. Przystanek pierwszy - Markowy sprzęt do Quidditcha. Zarówno Harry jak i Draco byli szukającymi. Ron natomiast został bramkarzem na piątym roku. Ty i Hermiona mogłyście szczycić się jedynie umiejętnościami w dopingowaniu, bo o grze nie miałyście pojęcia.
- Najnowsza Błyskawica 12X. 3 tysiące Galeonów. Ogromne pieniądze.-Zachwycił się Ron, patrząc na najnowszą miotłę, leżącą na witrynie sklepowej. Harry i Draco stanęli obok niego i również wlepili wzrok w cudeńko.-Tobie to dobrze, Malfoy. Możesz sobie na to pozwolić.-Dodał rudy.
- Na co może sobie pozwolić?-Spytałaś, chwytając blondyna za ramiona i stając na palcach, aby cokolwiek zobaczyć. Chłopak wziął cię przed siebie i wskazał na miotłę.
- Owszem, mogę. Ale tego nie potrzebuję. Mój Nimbus '01 śmiga.-Odparł Malfoy.
- 3 tysiące za miotłę? Może jestem dziwna, ale nie wiem czy wydałabym tyle na komputer czy inny sprzęt.-Rzuciłaś. Harry i Hermiona zaśmiali się, a blondyn i Ron wymienili się zdziwionymi spojrzeniami.-Komputer, co ja gadam! Za te pieniądze spokojnie kupię auto. No może nie będę nim śmigać w powietrzu, ale w moim świecie i tak z miotły nie miałabym pożytku.-Dodałaś.
- Naprawdę planujesz mieszkać w mugolskim świecie? Myślałem, że masz go dość.-Odparł Draco.
- Mam dość mojej „rodzinki", a nie całego świata.-Rzuciłaś.-Lećcie kupić co wam potrzeba, a ja i Hermiona rzucimy okiem na zwierzaki.-Wymruczałaś.-Tylko Draco, moja torebka..-Szepnęłaś, wskazując na jego kieszeń.
- Długo nam tu nie zejdzie. Idźcie, a my do was dołączymy.-Rzucił, po czym razem z Ronem i Harrym zniknęli w sklepie.
- Malfoy zapisał się na mugoloznawstwo.-Odezwała się Hermiona.
- Niemożliwe.-Odparłaś i spojrzałaś na dziewczynę zdziwiona. Ta skinęła głową. Weszłyście do Magicznej Menażerii, gdzie było pełno różnych zwierzaków i akcesoriów do opieki nad nimi. Oczy Hermiony od razu zatrzymały się na kotach.
- Krzywołap byłby zły, gdybym kupiła kolejnego kota.-Zaśmiała się.
- Podejrzewam, że trochę zajęłoby mu zaakceptowanie go.-Odparłaś.
- Masz jakiegoś sierściucha w planach?-Spytała.
- W prawdzie chciałabym jakiegoś, bo każde z was ma zwierzaka. Ty Krzywołapa, Harry Hedwigę, Ron to maleństwo od Syriusza. Ale z drugiej strony będziemy mieć tyle zajęć w tym roku, że nie chciałabym go zaniedbywać..-Wymruczałaś. Stanęłaś przed szybą z małymi kociakami i spojrzałaś na nie z lekkim uśmiechem.
- To co? Wybrałaś jakiegoś puchacza dla siebie?-Usłyszałaś. Zaleciał cię boski zapach drogiej wody kolońskiej Dracona. Obróciłaś się z jego stronę, a chłopak posłał ci słodki uśmiech.
- Raczej nie. To dla mnie zbyt duża odpowiedzialność.-Odparłaś.
- Rozumiem. To zostaje Ollivander i lecimy jeść.-Rzucił chłopak.
- Co dokładnie stało się z twoją różdżką?-Spytałaś.
- Granger chciała zrobić mi przysługę i wyprać moją kurtkę no i... Zapomniałem, że różdżka w niej była.-Odparł cicho.
- Oh.. No cóż, ja kiedyś uprałam swój telefon. Był drogi jak diabli.-Mruknęłaś.

***

- Lepiej się zastanów komu w tym roku będziesz kibicowała.-Rzucił Draco, wkładając czekoladę do twoich ust.
- Umrę za moment, za dużo...-Odparłaś. Chłopak zachichotał.
- Wybór jest prosty, Y/N. Kibicuj Gryffindorowi. W końcu w naszej drużynie gra twoich dwóch przyjaciół, a w Slytherinie tylko jeden.-Zaśmiał się Ron.
- Zastanowię się.-Odparłaś. Kelnerka postawiła na stoliku 5 piw kremowych. Każde z was sięgnęło po kufel, po czym stuknęliście się nimi i wzięliście łyk chłodnego napoju.
- Slytherin w tym roku zdobędzie puchar.-Szepnął Malfoy.
- W ubiegłym roku miał być puchar. Dwa lata temu też. I trzy. Przestań krakać, weź się do roboty.-Zaśmiałaś się.
- Posadzę cię na miotle i zobaczysz jak fajnie jest być szukającym.-Odparł blondyn.
- Długo na niej nie posiedzę. Znasz moje zdolności w lataniu.-Rzuciłaś.
- Tu masz rację. Jesteś w tym beznadziejna.-Zachichotał Ron. Pokazałaś chłopakowi język. Wasze rozmowy mogły trwać wiecznie. Mieliście całą masę różnych tematów. Ty i Draco zwłaszcza. Kto by pomyślał, że dwójka największych wrogów rozumiała się nawet bez słów?

Draco Malfoy & Tom Felton ImaginyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz