#10 Tom Felton |Cz. 2|

1.6K 58 15
                                    

Ilość słów: ~1.1K
Podsumowanie: Pierwszy dzień pracy na planie. Relacja Toma i Y/N zaczyna powoli przybierać na sile.

————————————

Pierwszy dzień na planie. Zaczynaliście sceną, w której do Hogwartu dołącza Evie czyli twoja postać. Przeniosła się na 4 rok z Beauxbatons, dlatego każdy miał być nią zainteresowany. Gdy rozległo się słowo „akcja!", Richard, a raczej filmowy Dumbledore rozpoczął swoją powitalną przemowę. Najpierw nastąpiła ceremonia przydziału uczniów z pierwszego roku. Po drodze miało miejsce parę dubli, jednak poszło dość szybko poszło. Przydział się udał, potem parę zbliżeń na złote trio, a na koniec weszłaś ty, zapowiedziana przez profesora jako wybitnie zdolna czarodziejka czystej krwi, znająca kilka języków. Tłum wokół ciebie szeptał miedzy sobą dyskutując, do którego domu zostaniesz przydzielona. Najbardziej podekscytowani byli Ślizgoni w tym oczywiście Draco. Rozejrzałaś się ukradkiem, zerkając na twarze ludzi. Niektórzy wysłali ci szczere uśmiechy, jeden z uczniów skinął do ciebie głową. Kamerzysta szedł z tobą łeb w łeb nagrywając reakcję ludzi dookoła z twojej perspektywy. Stanęłaś obok Dumbledore'a, który uciszył jednym gestem tłum, a następnie wskazał na stojące pośrodku krzesło. Usiadłaś na nim, a profesor McGonagall nałożyła Tiarę Przydziału na twoją głowę.

- Dusza towarzystwa. Miałaś ciekawe doświadczenia w poprzedniej szkole. Odwaga to twoje drugie imię. Nie pozostaje mi nic innego, niż przydzielenie cię do... Gryffindoru!-Krzyknęła Tiara. Przy stole Gryfonów rozległy się oklaski. Natychmiast skierowałaś się tam i zajęłaś miejsce między bliźniakami. Ślizgoni zaczęli głośno buczeć, a Draco uderzył pięścią o stół, nie mogąc zrozumieć czemu taka dziewczyna znalazła się akurat w domu rywali. Dumbledore przewrócił oczami, a następnie rzucił na Ślizgonów zaklęcie wyciszające.

- Życzę wspaniałej uczty i udanej integracji z nowymi duszyczkami w naszej szkole.-Oznajmił z uśmiechem, zajmując swoje miejsce.

- Cięcie!-Rozległ się komunikat.-Rewelacja, wyszło świetnie.-Pochwalił reżyser, po czym dał wam godzinkę przerwy na poprawę ubrań, fryzur i makijażu. No i oczywiście na śniadanie, na które przed rozpoczęciem nagrania nie było czasu.

- Stresująco było, matko.-Odezwałaś się.

- Witamy w świecie aktorstwa.-Zaśmiał się Daniel, a Rupert i Emma razem z nim.

- A więc przeniosłaś się z Beauxbatons. Co sprawiło, że trafiłaś akurat do Gryfonów?-Odezwał się stojący za tobą Tom.-Czy to jakieś nadzwyczajne osiągnięcia, Clark?- Kontynuował swoją rolę.-Odwaga drugim imieniem? Może masz zamiar zgrywać taką bohaterkę jak Potter, od siedmiu boleści?-Dodał i usiadł obok ciebie.

- Ty to pewnie Malfoy? Ten tleniony blondas, którego nikt tu za specjalnie nie lubi?-Odparłaś z ironicznym uśmiechem, starając nie pomylić ani słowa. Tom uśmiechnął się szeroko, zadowolony że załapałaś o co mu chodzi. Ekipa siedząca z wami przy stole cicho chichotała.

- Jak się czujemy po pierwszej scenie przed kamerą?-Spytał odgarniając nieco swoją grzywkę, która delikatnie zachodziła mu na oko.

- Chyba zaczyna mi się to podobać.-Odparłaś.

- Bardzo się cieszę. Po przerwie nagrywamy nasze spotkanie. Próbę mamy już zrobioną.-Rzucił, poruszając zalotnie brwiami i wywołując u ciebie śmiech.

- Założę się, że romans będziecie mieć i w filmie i prywatnie. O ile już nie macie.-Odezwał się Rupert, zjadając kolejne ciacho.

- Skąd takie przypuszczenia?

Chłopak wskazał ci wzrokiem na Toma. Obróciłaś głowę w jego stronę, a ten włożył ci kostkę czekolady do ust.

-Normalnie czuję się przez ciebie rozpieszczana.-Zaśmiałaś się.

- A to dopiero początek.-Odparł, mrugnąwszy do ciebie okiem.

- Masz zamiar podzielić się tą czekoladą z kimś innym?-Odezwał się siedzący naprzeciwko Matthew.

- Własność moja i pani Y/N.-Odparł blondyn.

- Chciałeś powiedzieć twoja. Ja nie dołożyłam do niej ani grosza, a chyba powinnam skoro wcinamy ją po równo.-Rzuciłaś, sięgając do kieszeni po kasę. Chłopak złapał cię za dłoń i splótł wasze palce.

- Nie zgadzam się, żebyś za cokolwiek płaciła. To tylko czekolada. Daj spokój.-Uśmiechnął się, po czym dał ci słodkiego buziaka w policzek. Po przerwie zaczęliście kręcić scenę między Draconem a Evie. Tom radził sobie rewelacyjnie. Jego mimika była złotem. Wszystko mówił w taki sposób, jakby naprawdę stał się odgrywaną postacią. Draco totalnie go zjadł. Zniknęły czułe uśmieszki i wesołe oczka. Pojawił się natomiast charakterystyczny dla Dracona grymas i przenikliwe spojrzenie. Ty wcale nie byłaś gorsza. Wcieliłaś się całkowicie w postać Clark, która niby miała być skryta i cicha, ale potrafiła podciąć komuś skrzydła, zachowując przy tym ogromną klasę. Ostatecznie mieliście dwa duble. Jeden przez Jamie'ego, który odwalił coś w tle, a drugi przez problem techniczny. Poczułaś się bardzo pewnie przed kamerą, co dało ci ogromnego kopniaka do dalszych ujęć. Reszta dnia na planie, minęła na nagrywaniu w klasie lekcyjnej. Ty nie miałaś w tym jakiejś specjalnej roli. Harry był wówczas głównym bohaterem, na którym skupiała się kamera. Siedziałaś z Emmą, a w tym czasie Tom rzucał w ciebie papierkami, co również było zauważalne w tle nagrania i całkiem dobrze wyglądało. W ciągu 12 godzin pracy udało się nagrać sceny w 3 lokalizacjach. Niby to nie dużo, bo w filmie z pewnością zostanie pokazane może z 5 minut, jednak ustawienie odpowiedniego kadru, duble, zgranie się ekipy i wszystko inne wpływa na długość pracy. Po zamknięciu planu wróciliście do hotelu. Pierwszą rzeczą, którą zrobiłaś była kąpiel. Miałaś swój własny mały pokoik z toaletą, a więc nie musiałaś martwić się, że ktoś będzie czekał na swoją kolej. Po prostu siedziałaś w wannie z książką przez godzinę, a może trochę dłużej i relaksowałaś się. Po tym czasie opuściłaś toaletę, owinięta ręcznikiem i... nieco się zdziwiłaś widząc Toma leżącego na twoim łóżku.

- W końcu. Co wy baby robicie tyle czasu w toalecie?-Odezwał się. Następnie spojrzał na twój ręcznik i delikatnie się uśmiechnął.

- Nie wiem co według ciebie można tam robić?-Odparłaś, podchodząc do szafy i wyciągając z niej bieliznę oraz piżamę.-Może po prostu potrzebowałam wygrzać się w ciepłej wodzie?-Dodałaś, obracając się w stronę chłopaka.

- Tyle czasu?-Zdziwił się.

- Tak Tom, tyle a nawet dłużej.-Uśmiechnęłaś się, po czym wróciłaś do toalety, aby się ubrać. Gdy już z niej wyszłaś, chłopak trzymał w dłoni malutką, metalową puszkę.

- Nie wiem gdzie to kupiłaś, ale w smaku kozak. Uwielbiam pierniki.-Zaśmiał się.

- Przepraszam, ale czy wyjąłeś to z mojej torebki?-Spytałaś, podejrzewając co się dzieje. Chłopak skinął głową, zlizując cukier z ust.

- W zasadzie to samo wypadło. Torebka była otwarta, a to wyleciało jak chciałem ją przesunąć.-Wyjaśnił.-Co masz taką minę?-Spytał, marszcząc czoło.

- Zeżarłeś mój cukrowy scrub do ust, Felton.-Rzuciłaś próbując nie wybuchnąć śmiechem. Chłopak aż otworzył usta z wrażenia.

- Czekaj, to jakiś kosmetyk?-Wydukał i spojrzał na opis z tyłu puszki. Następnie zrobił ogromy facepalm i odłożył swój nowy ulubiony słodycz na szafkę nocną.-Możesz się śmiać, nie ma sprawy.-Rzucił, patrząc na ciebie z litością w oczach. Nie wytrzymałaś. Roześmiałaś się na cały głos, a chłopak po chwili dołączył.

- Głupi jesteś, naprawdę.-Mruknęłaś, siadając obok niego. Ten pokazał ci język, co rozbawiło cię jeszcze bardziej.

- Tylko spróbuj o tym komuś powiedzieć.-Odparł, grożąc ci palcem.

- I co mi zrobisz?-Szepnęłaś, po czym uniosłaś brwi, uśmiechając się przebiegle.

- Poznasz zemstę Malfoy'a.-Rzucił, posyłając ci buziaka.

- Tak tak, już się boję.-Zaśmiałaś się.- Chodźmy na kolację.

Chłopak skinął głową i razem udaliście się na dół, do dużej sali hotelowej, na której zwykle odbywały się posiłki i imprezy. Co chwilę któreś z was się śmiało, przypominając sobie o wyczynie Toma.

________________________
*Zastanawiam się czy chcecie w ogóle czytać imaginy z Tomem czy jednak powinnam zostać tylko przy Draconie? x

Draco Malfoy & Tom Felton ImaginyWhere stories live. Discover now