#116 Anioł stróż |Tom Felton|

873 48 2
                                    

Y/N Y/L/N. Kto to? Aktorka. Najlepsza jaką znam. A skąd ją znam? Wszystko dzięki Watson. Y/N od wielu lat była jej najlepszą przyjaciółką. Zagrały razem w jednym z filmów. Obie były w tym samym wieku - 3 lata młodsze ode mnie. Poznały się, gdy Emma nagrywała jednocześnie czwartą część Harry'ego Pottera oraz zupełnie inny film - razem z nią. Bardzo często rozmawiały przez FaceTime. Y/N była dość skryta, zawsze zarumieniona, gdy ktoś inny dołączał do ich rozmów. Z reguły był to Daniel, czasami Rupert. Z naszej czwórki - mam na myśli siebie i „złote trio", najrzadziej wtrącałem się ja. Czemu? Cóż, po pierwsze nie chciałem im przeszkadzać, a po drugie spojrzenie Y/N całkowicie mnie onieśmielało. Spojrzenie, uśmiech, słodki głos. Była perfekcyjna. Tak perfekcyjna, że kolana uginały mi się słysząc jej imię. A najśmieszniejsze, że wpadłem po uszy, a przecież jej nie znałem. Wszyscy to zauważyli. Dan wiecznie dogryzał mi z tego powodu. Padały ciągle teksty „słyszałeś? Emma poszła rozmawiać z twoją crushi" albo „nie uważasz, że to czas na oświadczyny?". Nie miałem mu tego za złe. To było nawet urocze. Poznałem Y/N oficjalnie podczas premiery Czary Ognia, na którą przyszła z Emmą. Była niska - ledwo sięgała mi do ramion. Jej oczy całkowicie skradły moje serce. Intensywnie Y/E/C, duże, otoczone długimi rzęsami. Wyglądała bardzo naturalnie. No i niewinnie. Taka mała, słodka perełka, która prosiła się o masę czułości. Dla mnie czymś oczywistym było to, że takiej osoby po prostu nie wolno zranić. I tu się bardzo pomyliłem, bo znalazł się jeden, który bardzo mocno ją skrzywdził.

18-letnia aktorka polskiego pochodzenia - Y/N Y/L/N, znana wielu z Pięknej i Bestii, znaleziona w Hyde Parku przez przechodniów. Poszukiwany jest sprawca, który dokonał brutalnego gwałtu na dziewczynie. Jej stan jest stabilny, jednak wymaga stałego kontaktu z psychologiem. Jak na ten czas wiadomo, Y/N poprzedniego wieczoru udała się na jogging. Więcej informacji w wydaniu specjalnym, a teraz ...".

Wypuściłem pilota z dłoni. Wpatrywałem się w ekran telewizora, nie mogąc uwierzyć w to, co właśnie usłyszałem. Y/N została zgwałcona. Najsłodsza duszyczka jaką znałem, przeszła przez prawdziwe piekło. Roznosiła mnie nieopanowana złość i smutek. Natychmiast zadzwoniłem do Emmy, jednak ta nie odbierała. Byłem pewien, że siedziała z nią w szpitalu. Moje myśli krążyły wokół Y/N każdego dnia przez całe 3 miesiące, aż w końcu spotkaliśmy się na planie piątej części Harry'ego Pottera, w której dostała rolę Ally - wroga Dracona, a w późniejszych etapach jego dziewczyny i żony. Wyglądała jak śmierć. Brakowało jej uśmiechu, szczęśliwego spojrzenia. Zamiast tego grymas, nerwowe przegryzanie dolnej wargi, smutne spojrzenie i unikanie ludzi. Daniel bardzo chciał przywitać się z nią, jednak oboje z Rupertem zatrzymaliśmy go. No wiecie, żeby się nie wystraszyła. Pierwsze kolejne dni to przygotowania i omawianie scen. Y/N nie była zbyt obecna. Siedziała z nami, w dość dużej grupie. Nawet nie starała się udawać, że było dobrze i muszę przyznać, że doceniałem jej szczerość. Nie dramatyzowała, ale w jej oczach często pojawiały się łzy, chodziła zamyślona, rozbita. Imponowało mi to, jak bardzo nam ufała. W końcu ja, Rupert i Daniel to faceci. Kobiety po gwałcie z reguły boją się mężczyzn, a ten słodki aniołek wbrew pozorom chciał być blisko. Zaczęło się nagrywanie. Jedna z pierwszych scen - zajęcia z Dolores Umbridge. Zajęliśmy swoje miejsca i oczekiwaliśmy, aż ekipa będzie gotowa.
- Hej wam.-Wymruczała cichutko Y/N, siadając z Danielem tuż przede mną.
- Dobrze spałaś?-Spytał Dan, a dziewczyna skinęła głową, po czym oparła się o krzesło. Bez zastanowienia wplotłem palce w jej włosy i sunąłem po całej ich długości. Y/N obróciła się w moją stronę i wysłała mi przesłodki uśmiech, przez który całkowicie się rozpłynąłem. To pierwszy uśmiech od długiego czasu. I skierowany właśnie do mnie. Oparłem się łokciem o ławkę, a podbródek ułożyłem na swojej dłoni i delikatnie westchnąłem, przyglądając się Y/H/C-włosej. Mimo, że w pomieszczeniu panował dość duży chaos, a ludzie ganiali się dookoła ławek, jak jakieś dzieci, totalnie nie zwracałem na nic uwagi. Najważniejsza była ONA.
- Widział ktoś może parasolkę?-Spytał jeden ze stażystów - Eric, z którym jakoś specjalnie nie utrzymywałem kontaktu.
- Po co ci tu parasol?-Zdziwił się Dan, a Eric stanął przed Y/N i zaśmiał się nieśmiało.
- Nie pytaj. Była czerwona i taaaaka ogromna.-Odparł, unosząc ręce w górę. Y/N odruchowo zasłoniła się ramionami. Biedna przestraszyła się, że Eric chciał ją uderzyć. Tłum zebrany w klasie całkowicie zamilkł, a ja przykucnąłem przed nią i mocno ją uściskałem.-A tej co?-Zdziwił się chłopak, drapiąc po głowie.
- Odejdź, to kiepski moment na rozmowy.-Rzucił Dan. Y/N wtuliła się we mnie, bardzo głęboko i szybko oddychając. Miałem ochotę wyć, a moje serce rozdzierała ogromna nienawiść do brutala, który ją skrzywdził.
- Spokojnie. Nic ci nie grozi. Jesteś bezpieczna.-Wyszeptałem do jej ucha.
- Y/N...-Mruknęła Emma, upadając na kolana tuż obok mnie.
- Już w porządku?-Spytałem, odsuwając Y/N, aby spojrzeć w jej oczy. Skinęła głową niepewnie, a Emma wzięła ją w ramiona i przytulała przez bardzo długi czas. Nie przedłużając - cała sytuacja, nieszczęsne wydarzenie z życia mojego obiektu westchnień, dość mocno ograniczały jej kontakty z wieloma osobami. Niektóre gesty sprawiały, że miała ataki paniki, których mimo wszystko udawało się nam szybko pozbyć. Między nami była duża więź. Miałem wrażenie, że ufała mi bardziej niż Emmie. To co zdziwiło mnie najbardziej to fakt, że przed kamerą wymiatała. WYMIATAŁA! Gdybym jej nie znał, nigdy nie powiedziałbym, że przeszła przez takie piekło. Zupełnie inna twarz, inne spojrzenie, szczere uśmiechy. Aktorka z powołania. Potrafiła idealnie ukryć swoje cierpienie. Wyrzucała wszystko z siebie później, gdy już byliśmy w hotelu. Spędzała w moich ramionach całe wieczory, czasami nawet i noce. Z czasem wszystko zaczęło się uspokajać. Y/N na każdym kroku dawała mi znać, że wyciągam ją z depresji i jest mi za to niesamowicie wdzięczna. A ja nigdy nie potrafiłem zaprosić jej na randkę, bo bałem się, że weźmie moje wsparcie jako sposób na podlizanie się jej.

Draco Malfoy & Tom Felton ImaginyWhere stories live. Discover now