#114 Fałszywi |Tom Felton|

1.5K 55 11
                                    

❗️Imagin podzielony na trzy wersje. Wybierzcie jedną z nich lub przeczytajcie wszystkie. Wybór należy do was x

- Poszło ci świetnie.-Pochwaliła cię Emma, po zakończeniu waszej wspólnej sceny. Dopiero zaczynałaś swoją przygodę z aktorstwem, a los sprzyjał ci na tyle, że dostałaś rolę w ekranizacji swojej ukochanej powieści. Harry Potter siedział ci w głowie odkąd została opublikowana pierwsza książka. Z ciekawością czytałaś każdą kolejną część, aż w końcu zdobyłaś się na odwagę, aby iść na casting do 5 części filmu. Szczęście cię nie opuszczało - bez żadnego zawahania otrzymałaś rolę Rose - szlamy ze Slytherinu, przyjaciółki złotej trójki oraz obiektu westchnień Malfoy'a. Dracona Malfoy'a, w którego rolę wcielał się sam Tom Felton. Miałaś dreszcze na czym ciele na myśl o waszych licznych wspólnych scenach. Podobał ci się od lat, a możliwość przebywania u jego boku była twoim spełnieniem marzeń.
- Nieźle ci idzie jak na amatorkę.-Dodał Daniel. Na twoich policzkach pojawiły się rumieńce, a trójka przyjaciół zachichotała, widząc to.
- Proponuję lunch. Przed nami sporo biegania w następnych scenach.-Odezwał się Rupert, następnie obejmując cię w pasie. Z nim miałaś zdecydowanie najlepszy kontakt. Emma i Dan byli cudowni, jednak to z Grintem dogadywałaś się od pierwszego spotkania bez najmniejszych problemów.
- Co masz zamiar zrobić z Tomem? Serio dasz mu w policzek?-Spytała Watson, zerkając w scenariusz.
- Dobre pytanie. Książkowemu Malfoy'owi dałabym bez zastanowienia, ale Feltonowi i to przed kamerą... Nawet udawany cios będzie mnie bolał.-Odparłaś.
- Jestem pewien, że jakoś się dogadacie.-Odparł Dan, po czym mrugnął do ciebie okiem.
- Ktoś mówił Felton?-Odezwał się Tom, stając wam na drodze. Jego wzrok od razu wylądował na tobie, przez co przeszły cię przyjemne dreszcze. Na buźce miał przepiękny uśmieszek, a w oczach dało się zauważyć naprawdę dużą sympatię do waszej czwórki (oczywiście jako przyjaciół).
- Wspomnieliśmy, nie da się zaprzeczyć.-Rzucił Rupert.
- Gotowa na cios życia?-Spytał blondyn, zagryzając dolną wargę. Cholera, jaki on był piękny w tamtym momencie.
- Moja pięść już nie może się doczekać.-Zaśmiałaś się, a cała reszta razem z tobą.
- Pięść? A czy nasz uroczy króliczek nie miał przypadkiem zdzielić mnie z otwartej dłoni?-Wymruczał, następnie stając tuż przed tobą, delikatnie nachylając się, aby dorównać ci wzrostem i opierając obie dłonie o swoje kolana. Stał tak blisko, że wasze czoła stykały się ze sobą od czasu do czasu. Jego słodki uśmieszek, zmienił się w nieco bardziej zadziorny, przypominający raczej Dracona niż jego samego.
- Zawsze można powtórzyć scenę, prawda?-Odparłaś, czując pieczenie na obu policzkach.
- W prawdzie z dubli nas nie rozliczają.-Mruknął, po czym obdarował cię czułym buziakiem w nos.
- Spójrzcie na te rumiane buźki. Y/N Felton, czy to nie brzmi pięknie?-Zaśmiała się Emma, a reszta cicho zachichotała.
- Wręcz perfekcyjnie.-Odparł blondyn, mrugając do ciebie okiem. Przez chwilę przeszło ci nawet przez myśl, że wyglądał na zakochanego, a z każdą kolejną rozmową z nim, byłaś tego coraz bardziej pewna.

***

Nie byłaś raczej typem imprezowicza, dlatego na imprezę urodzinową Grinta założyłaś zwykłe jeansy z dziurami oraz szarą bluzę z kapturem. Tom kilkukrotnie mówił, że lubił cię w takiej stylizacji, tak więc dość często ubierałaś się właśnie tak. W prawdzie nie miałaś ochoty ruszać się z pokoju, jednak przekonywał cię fakt, że mieliście świętować w klubie pod waszym hotelem. Zanim zeszłaś na dół, przejrzałaś się w lustrze, dla pewności, że dobrze wyglądasz, a potem udałaś się na miejsce. Jednak przed wejściem do klubu, w którym nie było jakoś bardzo głośno, usłyszałaś głosy przyjaciół, rozmawiających o... tobie.
- Ona mnie doprowadza do szału.-Rzuciła Emma, popijając drinka.
- I to jak. Najmniej wie, najwiecej mówi.-Poparła ją Scarlett.
- Amatorka. Gdyby tylko wiedziała jak David ją opiernicza za jej plecami.-Zaśmiał się Daniel.
- I jeszcze myśli, że jest dla nas jakaś super ważna. Żałosne.-Dodał Rupert.
- W dodatku Polka. Brzydzi mnie ten naród. Słyszeliście jaką mają historię? Obozy, morderstwa. Nawet ostatnio słyszałem o Polaku, który ukradł sałatkę w markecie w Londynie.-Dorzucił Devon.
- Zauważyliście jak się rumieni przy Feltonie?-Zaśmiał się Grint, klepiąc blondyna po plecach.-Naiwna, myśli, że naprawdę lubisz ją w ten sposób.-Dodał.
- Cóż, ma się ten dar.-Odparł Tom, strzelając brwiami do przyjaciół.
- Teraz bądź całkowicie szczery. Podoba ci się?-Spytała Scarlett.
- Niezbyt. Ma niezły charakter, ale z zewnątrz nie powala.-Wymruczał blondyn.
- Ja tam jestem miły z litości. Może być, że kiedyś usłyszy prosto w oczy, że obok urody nawet nie stała, więc lepiej dawać jej teraz jakąś nadzieję.-Rzucił Daniel.
- A te jej żarty. Porażka. „Moja pięść już nie może się doczekać." Ona naprawdę myślała, że to zabawne?-Odezwała się Emma.
- Potrzeba zaistnienia, moja droga.-Odparł Rupert.
- No i wygląda jakby była wiecznie w ciąży. Mogłaby mniej jeść.-Dodała Scarlett.
- I tak ci powie, że to geny.-Zaśmiał się Grint.
- O tak. Albo choroba.-Rzuciła Watson.
- Młodziutka jest. Niby 17 lat, a czuję, jakby dopiero co przyszła na świat.-Wydukał James.
- Zastanawiam się co sobie myśli patrząc w lustro. W zasadzie odkąd Tom robi jej nadzieję, z pewnością widzi w sobie jakąś prawdziwą piękność.-Dodał Devon, a cała reszta roześmiała się na głos.
- Pewnie zaraz tu wparuje z tym swoim słodziutkim uśmieszkiem i będzie się starała zaimponować Feltonowi.-Rzucił Rupert.
- A więc będzie co oglądać.-Ucieszył się Tom, następnie wypijając całego drinka jednym tchem.-Wybaczcie, ale na trzeźwo bym tego nie zniósł.-Dodał.
- Ma brzydką buźkę, ale talent do robienia z siebie wariatki posiada ogromny. Musicie się zgodzić.-Odezwał się Daniel, na co każdy skinął głową. Stałaś za drzwiami jak sparaliżowana. Wejść czy wrócić do pokoju? Przez jakiś czas zastanawiałaś się co będzie lepszym rozwiązaniem, jednak ostatecznie wybrałaś...

Draco Malfoy & Tom Felton ImaginyWhere stories live. Discover now