#64 Crush

1.6K 53 9
                                    

Ilość słów: ~
Podsumowanie:

————————————

Już w niedalekiej przyszłości, twoje życie i poglądy całkowicie się zmienią. Poznasz kogoś, kto niezwykle na ciebie wpłynie i sprawi, że będziesz lepszą wersją samego siebie.
~ Sybill Trelawney, 12/09/2020

Zawsze uważałem ją za wariatkę, jednak nie tak dawno temu, okazało się, że miała rację. Kim miała być ta tajemnicza osoba? Otóż.. Otóż to szlama z Gryffindoru. Y/N Y/L/N. Jedyna dziewczyna w szkole, która całkowicie  nie zwracała na mnie uwagi. Nawet Granger złapałem na kilkukrotnym zerkaniu w moim kierunku. A Y/N... Zachowywała się tak, jakbym w ogóle nie istniał. Do tej pory nie zauważałem jej, jednak tego dnia - tuż przed pierwszymi zajęciami na szóstym roku, przykuła moją uwagę, będąc jedyną dziewczyną na holu, która nie wzdychała na mój widok. Parkinson niemalże posikała się, gdy zupełnie z automatu rzuciłem na nią okiem. Nie, żeby mi się podobała, bo tak nie było. Wkurzała mnie jak mało kto. Nawet bardziej niż Granger.

- Na kogo tak patrzysz, Malfoy?-Zachichotał Goyle, wyrywając mnie z rozmyślań. Wskazałem wzrokiem na Y/N, zaczytaną w książce, biorąc gryza jabłka, podczas gdy on i Crabbe, spojrzeli na siebie zaskoczeni.

- To szlama, prawda?-Spytałem, na co jeden intrygi skinęli głowami. Nic nie dodając skrzyżowałem ramiona na klatce, znów spoglądając na Y/H/C -włosą dziewczynę. Intrygujące.

***

Przyśniła mi się. Autentycznie widziałem ją w moim śnie. Siedziała w mojej sypialni, na łóżku, razem ze mną. Gładziłem ją kciukiem po zarumienionym policzku. Potem zaczęliśmy się do siebie przybliżać i ... obudziłem się. Na Merlina, w takim momencie?! Zerwałem się z łóżka wkurzony. Była równo 7 rano, a więc miałem jeszcze trochę czasu przed zajęciami. Ogarnąłem się, założyłem szaty i zszedłem do Wielkiej Sali na śniadanie, jak się okazało, będąc pierwszym. Jaki idiota obudziłby się tak wcześnie, gdy nasze zajęcia zaczynały się zazwyczaj o 9? Usiadłem standardowo na swoim miejscu i wziąłem byle co, starając się przypomnieć jak pięknie Y/N wyglądała we śnie. Draco, jesteś głupi. Odkąd podobają ci się szlamy? Problem w tym, że to znacznie silniejsze ode mnie. Wpadłem po uszy i nie wiedziałem, co z tym robić. Nawet jej nie znałem. Spośród wszystkich, wzdychających na mój widok, mi spodobała się ta, która pewnie nawet nie wiedziała, że istnieję, ani-

- Te twoje drinki nieźle dają.-Odezwała się Y/N, wchodząc na Salę z jakąś swoją znajomą. Otrząsnąłem się z rozmyślań, spojrzawszy w jej stronę, a ta chyba pierwszy raz od 6 lat, wydała się mnie widzieć. Jej wzrok powaliłby niejednego na kolana. Miała piękne Y/E/C oczy. Jak kryształki. Wysłałem jej delikatny uśmiech, a ona odwzajemniła go i ruszyła w moją stronę. Oho, tego to się nie spodziewałem.

- H-Hej..-Wydukałem, gdy znalazła się obok mnie.

- Hej. Jestem Y/N Y/L/N. Nie mieliśmy jeszcze okazji oficjalnie się poznać.-Rzuciła słodko, wyciągając dłoń, którą od razu uścisnąłem.

- Malfoy. Draco Malfoy.-Odparłem nieśmiało, co chyba ją zaskoczyło. W sumie... po mnie można spodziewać się wszystkiego, ale nie jąkania się czy wypieków na twarzy. W każdym razie, mało istotne. Dziewczyna zachichotała, po czym wzięła chusteczkę i otarła moją twarz. Taa... Oczywiście jak to ja cały wybrudziłem się nutellą i właśnie tak zaczęła się nasza znajomość. Z brudnym ryjem. Gratulacje Malfoy. Z całą pewnością byłem czerwony jak burak, co potwierdzało wręcz bolesne pieczenie policzków. Dziewczyna z kolei wciąż cicho chichotała, widząc moje zakłopotanie.

Draco Malfoy & Tom Felton ImaginyWhere stories live. Discover now