#79 Nowy start cz.3

944 53 13
                                    

Na „udane" zakończenie weekendu wlatuje trzecia i ostatnia część. Miłego tygodnia! x

- Naprawdę kochasz ten świat, prawda?-Odezwała się Hermiona. Siedziałaś razem ze złotym trio oraz Draco w jednym z przedziałów, wpatrzona w okno.
- Bardzo. Po tylu latach spędzonych z ... wujostwem, każdy świat jest piękny. Byle z dala od nich.-Odparłaś cicho.
- Już do nich nie wrócisz.-Rzucił Draco.-Nie myślisz chyba, że żartowałem, mówiąc o mojej posiadłości? Oczywiście, że zamieszkasz u mnie. Tak długo jak będziesz chciała.-Dodał. Spojrzałaś na niego nieco zdziwiona. Przecież to oczywiste, że musiał żartować. Od początku tak ci się wydawało, a jednak okazało się, że był śmiertelnie poważny.-Skąd ten wzrok? Ziemia do Y/N. Nie myślisz chyba, że pozwolę ci wrócić do tych prosiaków?-Rzucił, oplatając twoje ciało ramionami.
- Draco, ale... Nie chcę nikomu siedzieć na głowie. Mam na oku mieszkanie. Wynajmę je na czas wakacji i..-Zaczęłaś, jednak dłoń blondyna na twoich ustach, skutecznie cię uciszyła.
- Nie ma żadnego „ale". Moi rodzice pierwsi na to wpadli. Nikomu nie będziesz siedzieć na głowie. Przynajmniej nie będziemy się całą czwórką martwić, czy ta „rodzinka" cię przypadkiem nie wykończyła. Temat skończony.-Rzucił czule, wtulając cię w siebie.
- Draco ma rację, Y/N. Wysłaliśmy ci tyle listów, a oni wszystko zniszczyli. Nie mieliśmy od ciebie żadnego znaku życia. Przemyśl to.-Odezwał się Ron. Skinęłaś lekko głową i oparłaś ją o ramię blondyna.
- Co to ma być?-Warknęła Pansy, stając w drzwiach waszego przedziału.-Ty i oni? Draco, staczasz się.-Dodała, opierając ręce o biodra.
- Nie jesteś moją matką, Parkinson. Idź stąd. Żadne z nas cię tutaj nie potrzebuje.-Syknął Draco.
- Zobaczymy.-Fuknęła, po czym zmierzyła cię lodowatym spojrzeniem i odeszła.
- Ona nadal się do ciebie przystawia?-Spytał Potter. Malfoy wywrócił oczami.
- Przystawia? Ona uparcie twierdzi, że jesteśmy razem.-Odparł.
- Mops.-Zaśmiała się Granger.

***

„Mafloy i oni?", „co oni mu zrobili?", „chyba jest pod wpływem czarów", „czemu Harry ufa Malfoy'owi?"
Te i więcej tekstów były słyszalne na każdym kroku. Największy szok przeżyli nauczyciele. Przez ostatnie pięć lat stale interweniowali i rozdzielali was podczas waszych mniejszych i większych awantur. Z całą pewnością podejrzewali, że nastąpiła cisza przed burzą. Obserwowanie waszych zachłannych rozmów podczas pierwszej uczty na Wielkiej Sali tak ich zajęło, że sami niewiele zjedli.
- Pozwolicie, że się dosiądę?-Odezwał się Cedric. Cedric Diggory. Należał do Hufflepuffu. Był na siódmym, ostatnim roku.
- Oczywiście. Siadaj.-Odparłaś z uśmiechem. Chłopak zajął miejsce obok ciebie i wyciągnął do ciebie dłoń.
- Jestem Cedric. Jakoś wcześniej nie mieliśmy okazji się poznać.-Rzucił miło.
- Y/N. Miło mi.-Mruknęłaś i uścisnęłaś jego dłoń. Chłopak zaczął zagadywać cię. Rozmowa z nim toczyła się w najlepsze. Złote trio wymieniało się ze sobą i siedzącym obok ciebie Draco spojrzeniami. Uczta trwała do późnych godzin nocnych. Cedric był kapitanem i jednocześnie szukającym w drużynie Hufflepuffu. Już od samego rana następnego dnia zaczynał treningi Quidditcha, dlatego opuścił Salę znacznie wcześniej niż pozostali uczniowie.
- Zrobił na tobie wrażenie, prawda?-Spytała Hermiona.
- Jest miły.-Odparłaś.
- Miły? Masz całe czerwone policzki.-Zaśmiał się Harry.
- Oj, cicho.-Zachichotałaś.
- Pójdę się już położyć.-Odezwał się Draco.-Dobrej nocy.-Dodał, obdarowując cię buziakiem w policzek.
- Śpij dobrze, Dray.-Szepnęłaś, uśmiechając się do niego czule. Blondyn odwzajemnił uśmiech, po czym opuścił Salę. Wy zaczęliście się ulatniać jakąś godzinę później i rozeszliście się do swoich pokojów wspólnych.

***

7 przedmiotów okazało się być ogromną pomyłką. Masakrycznie mało czasu wolnego. Podczas, gdy inni spędzali popołudnia w Hogsmeade, ty i Hermiona przesiadywałyście w bibliotece nad książkami. Żadna z was nic nie mówiła, ale obie wiedziałyście, że ostro przesadziłyście. Bywały dni, że nawet Harry, Ron i Draco pomagali wam się wyrobić, za co zawsze byłyście im ogromnie wdzięczne.
- Może pomóc?-Spytał Cedric, obdarowując cię buziakiem w nos. Nawiązała się między wami solidna relacja. Niby nie mieliście dla siebie zbyt wiele czasu przez twoją ilość nauki, jednak zawsze znajdywaliście sposób, aby się spotkać. Hermiona nie ukrywała, że Cedric nie podobał jej się i nie była zadowolona z waszej przyjaźni. Nie miałaś pojęcia w czym tkwił problem. Chłopak nie wchodził nikomu w drogę, był miły, pomocny i wszystko co robił było szczere. Podczas jednego z meczy Hufflepuff kontra Gryffindor, Diggory złapał znicz przed Harrym. Jednak gdy zobaczył, że ten spadł z miotły przez dementorów, chciał powtórki meczu. Miał świadomość, że Potter mógł wygrać, gdyby nie przeszkoda, na którą nie miał wpływu.
- To eliksiry, Cedric. Miło, że pytasz, ale oboje jesteśmy w nich tak samo beznadziejni.-Odparłaś.
- Draco pomoże ci z eliksirami.-Wtrąciła się Hermiona.
- W porządku. Widzimy się wieczorem na wieży?-Spytał.
- Przepraszam, dziś nie dam rady. Ale jutro mam cały dzień wolny. Nie pogięło mnie do tego stopnia, żeby marnować piękny weekend na naukę. Może Hogsmeade?-Rzuciłaś, a szatyn skinął głową.
- W takim razie do jutra, Y/N. Trzymaj się Hermiona.-Odparł i wyszedł, mrugając do ciebie okiem. Uśmiechnęłaś się pod nosem, odprowadzając go wzrokiem, a później spojrzałaś na dziewczynę. Wyglądała na złą. Siedziała przy stoliku naprzeciwko ciebie ze skrzyżowanymi ramionami.-Wszystko w porządku, Miona?-Spytałaś zmartwiona.
- On nie jest w porządku.-Rzuciła.
- Co masz na myśli? Przecież nic złego nie robi.-Odparłaś.
- Po prostu mnie wkurza. Bardziej niż Draco dawniej. Wiesz, ostatnio widziałam go całego w skowronkach u boku Cho. Teraz przyleciał do ciebie. Ciekawe.-Warknęła.
- Miona, mnie i Diggory'ego nic nie łączy. Jesteśmy przyjaciółmi. I wiem, że kręci z Cho. Sama mu z nią pomagałam. Spokojnie. Ja i Cedric to tylko przyjaźń.-Zapewniłaś. Dziewczyna skinęła głową i nieco się rozluźniła.-Mogę cię o coś spytać?-Szepnęłaś. Dziewczyna spojrzała na ciebie w oczekiwaniu.-Jesteś wkurzona, gdy tylko rozmawiam z jakimś chłopakiem. Dostałam opiernicz za rozmowy z Oliverem, Justinem a teraz Cedric.-Dodałaś.
- Po prostu wiem, że nie są ciebie warci.-Odparła z lekkim uśmiechem, jednak czułaś, że chodziło o coś innego.

Draco Malfoy & Tom Felton ImaginyWhere stories live. Discover now