#76 Wredota

1.5K 53 10
                                    

Moi drodzy, mamy 15K i z tej okazji wlatuje kolejny imagin. Od razu uprzedzam, że zawiera sceny, pokrywające się z książką

Hagrid wydawał się nieźle zestresowany, a jednocześnie podekscytowany poprowadzeniem swoich pierwszych zajęć. Jego blada zazwyczaj cera, przybrała odcień buraka. Jąkał się i nie potrafił złożyć poprawnie prostego zdania, co wprawiło Malfoy'a i jego durnych koleżków w śmiech. Zmierzyłaś go morderczym spojrzeniem, a ten strzelił do ciebie brwiami i uśmiechnął się złośliwie, jak to on.

 Zmierzyłaś go morderczym spojrzeniem, a ten strzelił do ciebie brwiami i uśmiechnął się złośliwie, jak to on

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Mam dla was na początek coś niezwykłego. Za mną.-Odezwał się Hagrid i poprowadził was w stronę zakazanego lasu.
- Znów tam?-Szepnął Ron.-Jeszcze nie wygarnąłem mu za poprzednią wyprawę i spotkanie z tą.. tą bestią. Aragogiem, czy jakoś tak.-Warknął, krzyżując ramiona. Zdecydowanie miał rację. Razem z Harrym i Weasley'em w ubiegłym roku wybrałaś się do zakazanego lasu. Według wskazówki Hagrida, podążaliście za pająkami. Ty i Ron panicznie baliście się tych kreatur, nawet, gdy te były maleńkie. A te w lesie do najmniejszych nie należały. Aragog - „pupil" Hagrida był ze trzy razy większy niż wasza trójka razem wzięta. Jego jedno oko miało wielkość  ludzkiej głowy. Nie miałaś pojęcia jakim cudem udało wam się uciec tym potworom i przeżyć, ale byłaś pewna, że już nigdy nie zbliżysz się do zakazanego lasu nawet na krok. Ku twojemu zdziwieniu Hagrid zboczył ze ścieżki prowadzącej tam. Po kilku minutach wyprowadził was na pewnego rodzaju wybieg na łące. Był on pusty.
- Moi drodzy, ustawcie się przy ogrodzeniu.-Rzucił Hagrid. Zrobiliście o co prosił. Na własne nieszczęście stałaś ramię w ramię z Draconem. Wymieniliście się pełnymi pogardy spojrzeniami.-Otwórzcie proszę książki.-Dodał Rubeus.
- Jak?-Wycedził sucho Malfoy, wyciągając z torby swoją książkę. Była kilkukrotnie obowiązana liną. Hagrid spojrzał na niego zdziwiony.-Jak je otworzyć?-Dodał. Każde z was wyciągnęło swoje egzemplarze. Niektórzy ścisnęli je mocno paskami, inni klipsami, jeszcze inni trzymali je w ciasnych torbach.
- Naprawdę nikomu nie udało się jeszcze ich otworzyć?-Zdziwił się Hagrid.-Cóż, musicie pogłaskać je po grzbiecie. Spójrzcie.-Odparł i chwycił za książkę Hermiony. Ta starała się go ugryźć, jednak po pogłaskaniu jej, ułożyła się spokojnie w dłoniach profesora.
- Jakimi głupkami byliśmy!-Warknął blondyn.-Pogłaskać po grzbiecie. Jak mogliśmy nie odgadnąć!-Dodał.
- Myślałem, że są zabawne.-Rzucił Hagrid.
- Oh, przerażająco zabawne! Bardzo to dowcipne dawać nam książki, które z chęcią rozerwałyby nam ręce!-Oburzył się Malfoy.
- W porządku. A więc..-Zaczął profesor, nieco zgaszony.-Pierwszy krok za wami, ale nie ma jeszcze magicznych zwierząt. Pójdę po nie. Dajcie mi chwilę.-Dodał i oddalił się od grupy. Zniknął z zasięgu wzroku po wejściu do lasu.
- Boże, to miejsce spada na psy.-Rzucił głośno Draco.-Głupi nauczyciel. Mój ojciec coś z tym zrobi, gdy mu o tym powiem.-Warknął.

-Warknął

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Draco Malfoy & Tom Felton ImaginyWhere stories live. Discover now