Leiho
Zlizywałem krople krwi z jej sutka, czując, jak zaciska się na mnie coraz mocniej i mocniej. Była całkowicie na mojej łasce, gdy w nią wchodziłem z każdym pchnięciem coraz mocniej. Zacisnąłem palce na jej biodrze ponaglając ją, gdy zwalniała. Oboje chcieliśmy na ostro. Widziałem, jak działa na nią ból. Podniecał ją i może to sprawiło, że jeszcze bardziej do siebie pasowaliśmy.
Po kilku chwilach poczułem dreszcz, który sprawił, że napiąłem każdy mięsień, czując zbliżający się orgazm. Mimo pojękiwania Jennish w uszach brzmiał mi śmiech i obelgi pana R. po tym, jak dziwka, którą mi załatwił powiedziała mu wszystko ze szczegółami.
- Jennish - powiedziałem, czując, jak lada moment dojdzie. Podniosła posłusznie głowę, a jej zamglony pożądaniem wzrok sprawił, że zapomniałem co chciałem powiedzieć. Przyśpieszyłem pchnięcia nie odrywając od niej wzroku patrząc, jak całkowicie oddaje się fali emocji. Nie przestawałem jej ruchać szybko i ostro nawet jeśli zaczynała jęczeć. Wiedziałem, że obraz, gdy dochodzi krzycząc i trzyma mnie w sobie, jak w imadle zostanie ze mną na wieki. Nigdy nie zapomnę tych dźwięków, zapachu jej podniecenia, który zdominował każdy centymetr powietrza i obrazu jej oczu.
Zdusiłem krzyk w gardle, a całe ciało płonęło błagając bym mu ulżył. Przysunąłem się, by oparła się o moją pierś.
— Nie doszłeś. — usłyszałem jej cichy i łagodny głos, gdy ją rozkułem. Opadła bezwładnie na mnie całym ciałem, a jej płytki oddech drażnił moją skórę.
Czułem się, że lada moment oszaleję.
— Nie. — odparłem I wysunąłem z niej z cichym jękiem, który oboje wydaliśmy w jednym momencie.
Odsunąłem się od niej i w kilku ruchach doszłem na swoją rękę nie wydając z siebie żadnego dźwięku przez zaciśnięte zęby.
Oparłem czoło o chłodną ścianę zastanawiając się co ja do cholery zrobiłem, przy czym cały czas czułem na sobie badawcze spojrzenie mojej żony.
— Mimo wszystko wiesz, że mogę być w ciąży?
Odwróciłem się do niej i przyglądałem się, jak siada pod ścianą i rozciera skórę poznaczoną czerwonymi pręgami.
— Wiem, ale dla wszystkich byłoby lepiej gdyby tak się nie stało.
— Nie wszystko jest takie jakbyś chciał.
— Jesteś na to doskonałym dowodem. — rzuciłem i zbliżyłem się do niej. — Nie myśl, że nie zapomniałem o tym, że miałaś odpowiedzieć na moje pytanie. Jak skontaktowałaś się z panem R.?
— Dlaczego nie chcesz mieć dziecka?
— Pan R. szuka nas. Ciebie chce oddać w ręce kogoś innego, nie obchodzisz go w najmniejszym stopniu. Tu chodzi o mnie i o to, by mnie zniszczyć. Może trudno ci w to uwierzyć, ale jestem dla ciebie najmniejszym złem.
— Kiedy ciebie nie było wychodziłam z chatki i pewnego razu znalazłam telefon.
Obiecany rozdział w sobotę
![](https://img.wattpad.com/cover/253143468-288-k395455.jpg)
YOU ARE READING
Słodka udręka
RomanceZasady się zmieniły poza jedną "wróg mojego wroga jest przyjacielem". Czy tego chciałem, czy nie znalazłem w swoim życiu kogoś na kim mi zależy, a gdy ta osoba jest w niebezpieczenstwie poruszę niebo i ziemię, by ją ochronić i zniszczyć jej wrogów...