33

1.6K 139 9
                                    

— Jennish, co się dzieje? —  obawy, że coś się wydarzyło podczas mojej nieobecności sprawiły, że z trudem utrzymywałem spokój.

— Czuję jedynie, że coś w tobie zmieniło i to chyba sprawiło, że jeszcze stąd nie uciekłam. Wiem, że brzmię tandetnie, ale wydaje mi się, że zakochałam się w tobie odkąd pierwszy raz zobaczyłam cię jako małego chłopca w przemoczonej koszulce pośrodku piwnicy za lustrem weneckim...

— Powtórz jeszcze raz to, co właśnie powiedziałaś. — w tym momencie mój głos brzmiał dla mnie jakby z daleka. Odsunąłem się od niej czując się przy niej dziwnie nieswojo. Poczułem, że brak mi oddechu, musiałem stąd wyjść i coś zniszczyć.

— Leiho. — w jej głosie dało się usłyszeć przerażenie.

Wiedziała, co on robił. Wszyscy wiedzieli. Wszyscy, których nie obchodził mój los.

To wszystko jest częścią przedstawienia pana R., moje przywiozanie do Jennish i zapewne również dziecko. Cholera. Przed oczami miałem twarz Jennish, ale nie jej nie widziałem. Czułem na sobie jej dłonie, a może to tylko wybryk zmysłów. Jennish była jedyną osobą, której mogłem wierzyć, a teraz dowiaduję się, że wiedziała o wszystkim i mi nie powiedziała. Nie byłem pewien, czy chcę pytać dalej. Z całych sił starałem się przekonać, że ona nie była świadoma swojej wiedzy. Jej oczy nie mogły kłamać i mimo wszystko nie byłem zdolny do tego by ją skrzywdzić.

— Wiedziałaś co mi robił? — chyba pierwszy raz w życiu mój głos się załamał.

— Byłam tam tylko trzy razy będąc jedynie niewiele młodsza od ciebie. Później nie miałam szansy, by cię spotkać. Na początku nie wiedziałam, że to ty. Przyrzekam. Pamiętam, że za każdym razem jak cię widziałam byłeś smutny i miałeś na sobie mokrą koszulkę, która lepiła Ci się do skóry. — wzięła moją twarz w swoje dłonie. — Nie wiedziałam co się działo, gdy byłeś sam. Niewiele rozumiałam. Musisz mi uwierzyć.

— Wierzę. — odparłem. — Jestem zmęczony już tym, że zawsze jest kilka kroków przede mną. — Ściągnąłem z siebie jej dłonie i każdą ucałowałem. — Teraz możesz powiedzieć dlaczego płakałaś.

— Leiho. — powiedziała cicho, niewiele głośniej niż szept. — Już zapomniałam dlaczego płakałam. — dodała. — Pójdę się umyć.

Odwróciła się i zaczęła szukać łazienki. Śledziłem ją wzrokiem, dopóki nie zniknęła za drzwiami. Nie powinnem pozwalać sobie na wybuch, szczególnie, że Jennish potrzebuje teraz spokoju.

Zostawiłem w sypialni dla Jennish notatkę, że pracuję i słysząc jak bierze prysznic ruszyłem do gabinetu.

Słodka udrękaWhere stories live. Discover now