31. Herbatka z Cynamonem

4.3K 654 222
                                    

Llian spędziła z Cedrikiem dużą część dnia, nadrabiając z nim czas, w którym "nie mogli się złapać". Oboje zgodnie przy tym stwierdzili, że tańce szły im marnie, i że będą musieli to jeszcze poćwiczyć, jeśli mieli otwierać bal.

Dziewczyna wróciła do dormitorium tuż przed kolacją, by się przebrać, a tam znalazła swoje przyjaciółki.

- Llian, nie uwierzysz. - Phoebe podbiegła do niej i złapała ją za ramię. - Anthony zaprosił mnie na bal.

- No nareszcie - powiedziała rozbawiona Llian, po czym spojrzała też na Georgię. - Wy też nie uwierzycie. Cedrik mnie zaprosił.

Georgia, która jak dotąd siedziała na łóżku, zerwała się z niego na równe nogi.

- Ale jak to?

Llian prędko opowiedziała przyjaciółkom, jak wyjaśniło się nieporozumienie z Cho, a gdy skończyła, Phoebe z radości klasnęła w ręce.

- Zaraz... Czyli teraz wszystkie trzy mamy partnerów? I idziemy na bal jak królowe? - zapytała podekscytowana.

- Tak, tak właśnie jest - odparła Llian, szczerząc się od ucha do ucha. Wyciągnęła ręce przed siebie, by przytulić obie przyjaciółki, lecz Georgia szybko wycofała się z uścisku.

- No, jak królowa to właściwie idzie Llian - stwierdziła z szelmowskim uśmieszkiem, zakładając ręce.

- Weź mi nawet nie mów... - Llian kucnęła przy swoim kufrze, szukając dla siebie nowych spodni, bo tamte przemokły jej od mrozu.

- Ja ci w zasadzie nie zazdroszczę - stwierdziła Phoebe.

- Ja sobie też nie - przyznała Llian, wyrzucając kolejne ubrania. - Cieszyłam się strasznie, ale teraz jestem przerażona. Zastanawiam się, czy nie będę wyglądała przy nim za marnie, no nie przygotowywałam się na to, że każdy będzie się na mnie gapił.

- Fakt. - Georgia pokiwała głową. - A po balu wszyscy będą o tobie gadać. I wielbicielki Diggory'ego będą za tobą łazić.

- Dzięki za pocieszenie - mruknęła Llian sarkastycznie, choć pod nosem nieustannie się śmiała.

- O wygląd się nie martw, zadziałamy, co trzeba. - Georgia machnęła ręką. - Tylko z resztą może być gorzej.

Głębokie westchnięcie opuściło usta Llian, która zdawała sobie sprawę z tego, że jej przyjaciółki miały rację.

- Dobra, nie przejmujcie się mną. - Dziewczyna zamknęła kufer, znalazłszy dla siebie spódnicę. - Ważne, że żadna z nas nie będzie sama tej nocy.

- Ty na pewno nie - zauważyła Georgia. - Będziesz ty, Cedrik, rozgwieżdżone niebo, no i do tego jego fanki...

Llian przewróciła oczami, nawet jeśli wiedziała, że był to prawdopodobny scenariusz. Postanowiła się jednak tym wszystkim nie przejmować, dopóki nie nadeszło.

🍵

Przerwę świąteczną Llian przyjęła z otwartymi rękami, zwłaszcza po tylu dniach ciężkiej pracy. Wtedy w pełni mogła się skupić na prezentach dla swoich przyjaciół, a także na balu, od którego w tamtym czasie nie było sposób się uwolnić.

Cedrik również wykorzystywał to, że nie musiał za często opuszczać pokoju wspólnego i wreszcie mógł zaznać nieco samotności. Wciąż nie rozwiązał zagadki złotego jaja, która była przecież kluczowa dla następnego zadania, lecz teraz miał czas na przemyślenie wszystkiego.

I właśnie takiego zastała go Llian wczesnym popołudniem trzy dni przed Bożym Narodzeniem - w fotelu, z jajem na stoliku przed sobą, gdy większość uczniów siedziała jeszcze na lunchu. Leżał praktycznie na stole, robiąc ze swoich rąk swoistą poduszkę i wpatrywał się w nieskazitelną powierzchnię jaja, w której się odbijał. Llian bez zawahania do niego podeszła, co planowała już zresztą od śniadania.

Dzieje Herbatki Różanej • Cedrik DiggoryWhere stories live. Discover now