dla mnie jesteś wyjątkowa...

554 13 1
                                    

- Wiesz co, chyba mnie z kimś pomyliłaś... - rzuciła zdezorientowana Marisa.
- Nie sądzę. Widziałam Was w klubie, masz jego bluzę, naprawdę myślisz, że będzie chciał z Tobą być?- syczała zła "była dziewczyna" siatkarza.
- Mnie i Tomka nic nie łączy, więc wybacz, ale muszę już iść- odpowiedziała stanowczo.
- Widzisz jak wyglądam? Mnie nie chciał, więc myślisz, że będzie z Tobą? Szarą myszką? Uciekaj dopóki możesz.
- Ja naprawdę się z nim tylko koleguję i rozumiem, że jesteś rozczarowana, ale ...
- Ojej... Rozumiesz? Nie sądzę. On nigdy z Tobą nie będzie, nie łudź się. Nie chciał modelki, nie będzie chciał średniaczki.
- Słuchaj, nie wiem co sobie uroiłaś, ale ja w przeciwieństwie do Ciebie nie snuje sobie przyszłości z To...
W tej chwili z klatki wyszedł Tomek.
- A co tu się dzieje?- wrzasnął.
- O Tomuś, ciekawe czy Twoja "koleżanka" przy Tobie też będzie miała taki cięty język.
Siatkarz chciał zareagować, obronić Marisę, ale ona powstrzymała go kładąc dłoń na jego torsie.
- Słuchaj, nieważne czy on tu jest czy nie powiem Ci to samo: my się tylko kumplujemy- krzyknęła. Ale wiesz, co Tobie nic do tego. Masz rację, widzę jak wyglądasz Ty i jak wyglądam ja i nie łudzę się, że mógłaby się mu spodobać taka"średniaczka" jak to powiedziałaś. Nie jestem taka piękna jak Ty i wiesz co? Nie jestem też taka naiwna jak Ty. Poza tym ja nie widzę w nim Fonala sławnego siatkarza na plecach którego mogę się wylansować. Ja widzę faceta z super poczuciem humoru, ktory wydaje się mega twardy a wewnątrz jest silny, ale i wrażliwy.
Odwróciła się a Tomek patrzył na nią jak zaklęty. Nie powiedział słowa. Jego "była" wysyczała tylko:
- Myślisz, że Ci uwierzę? Broń go dalej i udowadniaj mu to jaki jest wspaniały.
- Powiem Ci coś na koniec, byłam jedyną w jego otoczeniu, która go nie broniła. Widziałam też winę w nim i nawet było mi Cię żal, ale wiesz co? Sama w końcu podejmujesz decyzję, prawda? Życzę Ci miłości i spokoju. A teraz Ty mi go daj- odwróciła się na pięcie i ruszyła w stronę miasta. Tomek chciał ją zatrzymać, złapać za nadgarstek, ale Marisa wyszeptała:
- Masz ważniejsze sprawy do załatwienia. Wyjaśnijcie sobie to raz na zawsze. Pomimo wszystkiego, oboje na to zasługujecie. Idę się przejść.

Szła przed siebie i nie mogła zrozumieć co właśnie się stało. Wiedziała, że nie jest typem ślicznotki i modelki, wiedziała, że nie ma u niego szans jako dziewczyna i nawet na to nie liczyła. Może właśnie dlatego, że wiedziała, iż nie ma u niego szans. Może gdyby było inaczej... Jej przemyślenia przerwał SMS od Tom...

 Jej przemyślenia przerwał SMS od Tom

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- No i co mam teraz zrobić...

nic dwa razy się nie zdarza...Where stories live. Discover now