Święta chcę spędzić z tymi, których kocham

464 8 4
                                    

- Ok- sukienka na wigilię, strój na 1 dzień świąt i świąteczny dres na drugi- wyliczała Marisa pakując się na święta.
Nadal miała dziwne uczucie, że chociaż bardzo chciała spędzić święta z Fornalami, Tomek tego chciał, Ewa z Jankiem też, no i dostała zaproszenie, coś może być nie tak.
~Jak zwykła sobie coś wkręcam. Nigdy nie spędziłam świat z nikim innym niż tata albo Filip i jego mama, dlatego po prostu się stresuje~ tłumaczyła sobie.
Spakowała jeszcze jedzenie, które uszykowala- pyszne mannowe ciasto, śledzie po cygańsku i rybę po grecku- Tomek lubił te w wykonaniu Mari.
Z letargu pakowania wyrwał ją dzwonek do drzwi.
- No witam moją mikołajkę- powiedział Tomek przekraczając próg i złapał ją za podbródek- mogę?- zapytał o pocałunek.
- Możesz- opowiedziała i czekała na cmok a gdy go dostała, jej wątpliwości na temat świat zniknęły.
- Teraz rozumiem powiedzenie, że świąteczny czas to magiczny czas- zaśmiał się Tomek za co dostał od niej kuksańca w ramię.
- Jestem gotowa, bierzmy to wszystko i ruszajmy w drogę.
Tak też zrobili. Po drodze stanęli tylko na stacji po 2 kubki kawy i ruszyli w stronę Krakowa.

W drodze śpiewali świąteczne piosenki i opowiadali sobie świąteczne historię.
- Jakie były Twoje najlepsze święta?- zapytał Tomek.
- Hmm, wiesz co wszystkie z tatą. I te kiedy mieliśmy syto zastawiony stół, ale i te ostatnie, chociaż były w szpitalu- spuściła głowę a Tomek złapał ją za rękę- leżeliśmy w łóżku, ze słuchawkami w uszach, śpiewaliśmy piosenki a ona jak zawsze chwalił mnie i mówił, że ślicznie śpiewam.
- Miał rację.
- Tata jako jedyny we mnie wierzył, zawsze.
- A Filip?
- Nie no w sumie Filip też. Zawsze wierzył we mnie i edukacyjnie, i biznesowo. Trochę też mnie zbudował.
- Kochałaś go bardzo, co?
Zamyśliła się chwilę- tak. Kochałam. Czasem myślę, że bez pamięci, ale ... Było minęło. a Twoje najlepsze święta?
- Chyba te za dzieciaki, jeszcze jak jeździliśmy do dziadków na wieś. Chociaż nie powiem te święta będą wyjątkowe- spojrzał na nią - pierwszy raz będę spędzał je z kimś, w kim jestem zakochany- pocałował ją w dłoń.
- No to kolejny numer 1 na Twojej liście z moją osobą?- powiedziała fałszywie skromnie i zaśmiała się.
- Dokładnie i nie ostatni- dodał.

-Ok, wyglądam ok?- zapytała Marisa stojąc pod drzwiami domu Fornali.
- Wyglądasz ślicznie, jak zawsze. Stresuj przed pierwszymi świętami z przyszłą teściową?- dodał i cmoknął ją w usta.
- A żebyś wiedział- wywaliła mu język a drzwi wejściowe otworzyły się.
- O dzieciaki, jesteście w końcu!- wyściskała ich mama Tomka.
- A Ada? Przyjechałeś bez Ady?- zapytała zdziwiona pani Dorota.
Marisa spuściła głowę na dół, gdyż poczuła się trochę... Niezręcznie.
- Mamo, przestań. Mówiłem Ci, że święta chcę spędzić z tymi, których kocham- złapał Marise mocno za rękę i wciągnął do domu.
~No to chyba miałam dobre przeczucie...~ pomyślała Marisa a z tego stresu nie zakodowała co powiedział Tomek.


Dziewczyny! W ten szczególny czas życzę Wam zdrowia, spokoju i odpoczynku od codzienności. Wesołych Świąt!🌲

Dziękuję Wam za każdy głos, komentarz, prywatną wiadomość, za to, że jesteście!❤️

nic dwa razy się nie zdarza...Where stories live. Discover now