Proszę Cię, pogadajmy

490 12 10
                                    

- Ale mi się trafił romantyk- zażartowała całując go w ramię i zmierzając do sypialni do piżamę.
- Kochana, jeszcze tyle się musisz o mnie dowiedzieć...
- I zamierzam to wszystko z Ciebie wyciągnąć.
Mari położyła się na łóżku i czekała, aż Tomek zawoła, że wszystko gotowe. Cały czas nie mogla uwierzyć jak potoczyła się ich historia. Może trochę żałowała, że wcześniej nie skusiła się na spróbowanie z siatkarzem, ale przynajmniej teraz wie, ile dla siebie znaczą.
- Gotowe kochanie- podszedł do niej i podał jej rękę pomagając wstać z łóżka.
- Tooom, czemu ja się w Tobie wcześniej nie zakochałam- powiedziała uszczypliwie.
- Właśnie nie wiem, chociaż mam pewne podejrzenia...- odpowiedział smutno.
- O Wooow- wydusiła z siebie, gdy zobaczyła łazienkę oświetloną światłem mnóstwa świeczek. W wannie było mnóstwo piany, na jej brzegu stała lampka wina a z telefonu słychać było nastrojową muzykę. Podeszła więc do niej i pocałowała mocno w usta- dziękuję.
- To Ty się relaksuj a ja idę zrobić kolację - cmoknął ją w usta.
- Tooomeeeek- zawołała Mari.
- Co tam?
- Dałbyś mi wody?
Chwilę później usłyszała pod drzwiami:
- Mogę wejść?
- Wchodź.
Powoli uchylił drzwi i stanął jak wryty:
- O Boże ...
Marisa zachichotała.
- Daj mi tę wodę, bo zaraz zemdleję- wyciągnęła rękę a on gdy podawał jej szklankę, usiadł na brzegu wanny.
- Czyli jesteś całkowicie naga?- zapytał.
- No zazwyczaj jak biorę kąpiel to jestem naga- zadrwiła.
- Czyli taki test dla mnie?
- Ej ja tylko wodę chciałam, nie chciałam żebyś tu siadał- wywaliła język.
-Taaak? Taka jesteś. To patrz to- zaczął ściągać bluzkę i spodenki a później w majtkach wskoczył do wanny.
- Tomek, ejjj- zaczęła krzyczeć.
- Spokojnie, nic Ci nie zrobie- usiadł w drugim kącie wanny- specjalnie wybrałem mieszkanie z wielką wanną, zebym się w niej mieścił a że Ty jesteś malutka to będzie idealnie- powiedział i złapał ją za nogę, przyciągnął do siebie o gładził po łydce.
- Jeden fałszywy ruch i nie żyjesz- zagroziła mu palcem.
- Chyba Twój jeden fałszywy ruch i ja jestem ugotowany- zaśmiał się.
Siedzieli i rozmawiali, aż woda nie wystygła. Później dyskretnie okręcili się ręcznikami i poszli zjeść kolację.
Rozmowom, śmiechom i... Czułościom nie było końca.
- Nie myślałam, że czeka mnie jeszcze coś takiego ...- powiedziała jak leżeli przytuleni w łóżku.
- W sensie?
- No wiesz, związek, miłość ...
- Miłość? Czyli nie, że zakochanie?- zapytał.
- Ty tak musisz zawsze oficjalnie i wprost, nie?
Pokręcił tylko głową- więc miłość- odparła patrząc mu w oczy.
- Kocham Cię Mari.
- Ja Ciebie też Tom i wiesz... Jako brunet bardziej mi się podobasz, chociaż blondyn w Twoim wykonaniu też jest hot, żeby nie było- przegładzila mu włosy.
- A innym podobam się jako blondyn- zaśmiał się tak, że prawie nie widać było jego occzu.
- Czyli jak teraz się ufarbujesz to będzie znał, że szukasz nowej dziewczyny.
- UPS, a ja mam już umówiona wizytę-  i zaczęli się śmiać.
Gdy obudziła się, wtulona w Tomka on już nie spał.
- Dzień dobry kochanie- wyszeptał całując ją w głowę.
- Skąd wiesz, że nie śpię?
- Smerasz mnie rzęsami.
- No tak- zachichotała- o nie! Ty zaraz masz trening, czemu się nie szykujesz?
- Tak mi było z Tobą dobrze, że wolę wypaść z drużyny niż się stąd ruszyć- powiedział przekonywująco.
- O nie, nie mój drogi. Wstawaj szybko. Zrobię Ci śniadanie i kawę na wyjazd. A po spotkaniu z Adą, jedziemy do mnie tak?
-Tak i pakujemy Cię na jutro- dodał przy tym tańcząc.
Siatkarz szybko wziął prysznic, uszykowal treningową torbę i wziął śniadanie na wynos.
- Kocham Cię i pamiętaj- teraz jesteśmy we wszystkim razem- powiedziała mi całując go w usta.
- Mari to tylko trening chyba nic się na nim nie stanie... Chyba, że serio się spóźnię i wylecę z druzyny- zakpił - ale dziękuję, wiem i ja też Cię bardzo kocham. Do zobaczenia później, będę pisać co i jak.
- Ok, będę czekać. Dobrego treningu.
Po jego wyjściu Mari ogarnęła pranie, zrobiła porządek w lodówce i w łazience po wczorajszej kąpieli. Sprzątanie przerwał jej SMS.

Od Tom
Ja już po treningu, nadal jestem w drużynie😉Teraz szybko pogadam z Adą i jestem już cały Twój😘

Do Tom
Czekam❣️

Marise nagle zaczął boleć brzuch. Z nerwów bała się jak przebiegnie rozmowa chłopaka z matką jego dziecka. Bała się jak przyjmie wiadomość o tym, że "został złapany na dziecko". Martwiła się co poczuje, jak to wpłynie na jego podejście do potomka i relacji z Adą... Chodziła po mieszkaniu nerwowo próbując się czymkolwiek zająć.

Jakieś 40 minut później usłyszała klucz w drzwiach. Wybiegła z sypialni i zobaczyła go. Wyglądał na zawiedzionego, smutnego, rozczarowanego...
- O jesteś i jak?
- Mam dwie wiadomości...
- Noo?!
- Po pierwsze musimy odwołać nasz sylwester w Paryzu- po ostatnim meczu trener odwołał wolne. Przepraszam.
- Tom, no coś Ty. Wymyślimy coś, zwołamy chłopaków albo spędzimy go we dwoje i będzie idealnie. A wycieczkę możemy oddać Twoim rodzicom. Tak czasem bywa a do Paryża mamy jeszcze czas lecieć- podeszła i go przytuliła.
- Wiesz ... Ja chyba się upije w tego Sylwestra. Wiesz co mi powiedziała Ada? Jestem jeleniem, którego specjalnie złapała na...- przerwał, gdy zobaczył jej reakcje- ale czekaj... Ty nie jesteś zdziowna, dlaczego?
- Tom... Bo ja...
- Wiedziałaś?! Błagam powiedz, że nie...
- Wiedziałam, ale nie chciałam Ci mówić, żeby... To od niej powinieneś...
- Nie wierze- powiedział tylko, wziął kurtkę i wyszedł z mieszkania.
- Tomek, proszę Cię, pogadajmy...- krzyknęła na klatce. A on nawet się nie obrócił.

nic dwa razy się nie zdarza...Where stories live. Discover now