Prezent na święta

475 10 2
                                    

- Jeszcze raz przepraszam Cię za to wczorajsze powitanie mojej mamy- powiedział Tomek, kiedy w końcu zostali sami jadąc po babcie w wigilijne przed południe.
- Już o tym rozmawialiśmy, jest naprawdę ok. Zrobiło mi się głupio, ale w sumie mogła oczekiwać, że przyjedziesz z nią i może powiesz wszystkim nowinę. Tom, naprawdę jest ok, uwierz mi- złapała go za rękę.

Jechali w milczeniu chwilkę, aż wysiedli pod jednym z krakowskich bloków:
-Marynia, kochana, przyjechałaś - powiedziała z uśmiechem na ustach babcia Tomka.
- Dzień dobry, jak dobrze Panią wiedzieć- przytuliła mocno starszą kobietę.
W drodze do domu rozmawiali wesoło z najstarszą z rodziny.
- Tak się cieszę kochani, że jesteście razem- powiedziała babcia.
Tomek i Marisa spojrzeli na siebie zdziwieni- no nie udawajcie. Przecież widzę te spojrzenia, że się szukacie ... Tylko czemu to ukrywacie nawet przed babcią?
- Bo to nieofi...- zaczął Tomek.
- Bo to tak naprawdę nasze początki - dokończyła Marisa a Tomek nie wierzył w to co usłyszał. Spojrzał na dziewczynę a jego twarz rozbłysła radością, oczy wydały się większe i jeszcze bardziej niebieskie.

Popołudnie minęło w ferworze ostatnich przygotowań- Panowie smażyli ryby a Panie szykowały przekąski i stół. Co jakiś czas Mari czuła na sobie wzrok Tomka i odwzajemniała to tym samym.

- Cieszę się, że tu jestes- szepnął jej do ucha, kiedy odsuwał krzesło na którym miała usiąść przy wigilijnym stole.

Kiedy przyszło do składanie sobie życzeń z Ewką życzyły sobie nawzajem, żeby to co jest między nimi tylko się pogłębiało, z Jankiem zdrowia i cierpliwosci- głównie do Tomka a z babcią i Panem Markiem zdrowia i spokoju. Pani Dorota przy składaniu życzeń przeprosiła Mari za wczorajszą sytuację i podziękowała, że dziewczyna choć wbrew sobie odsunęła się na bok, co tylko udowodniło, że jest idealną dziewczyną dla jej syna.

Kiedy przyszło im składać sobie nawzajem życzenia Marisa była zestresowana. Nie wiedziała w sumie czemu przecież to Tomek, jej Tomek, ten przy którym czuje się jak przy nikim innym, ale to ich pierwsze święta i pierwsze życzenia. Takie OFICJALNE.
- Tom, życzę Ci zdrowia, bo wiem, że jak będziesz je miał osiągniesz wszystko o czym marzysz. Życzę Ci dobrych ludzi wokół Ciebie, bo nawet jeśli osiągnięcie tych marzeń będzie ciężkie to Cię w tym wesprą i życzę Ci, żebyś po prostu czuł się spełniony, cokolwiek to dla Ciebie znaczy.
- Mari, a ja Ci życzę zdrowia, spokoju, żebyś trafiała na takich ludzi, którzy dostrzegą Twoje piekno- to na zewnątrz i w środku. I żebyś w końcu w siebie uwierzyła pod każdym względem. A szczęście i miłość postaram dać Ci ja, jeśli tylko to przyjmiesz- i pocałował ją w usta- a mogę przyłączyć się do Twojej tradycji, że oprócz życzeń należy sobie dziękować?- Mari pokiwała znacząco- wiec dziękuję Ci, że zgodziłaś się na tę kawę. Dziękuję, że w Twoich oczach jestem Tomem. Dziękuję, że jak nikt wiesz co i kiedy powiedzieć, albo kiedy milczeć. Dziękuję, że jesteś moim wsparciem i że ściągasz mnie czasem na ziemię. Dziękuję, że dzięki Tobie w końcu wiem, co zaczy być naprawdę zakochanym. Kocham Cię Marisa.
Dziewczyna patrzyła w jego oczy i nie mogła uwierzyć w to co słyszy. Wzruszyła się i jedyne co była w stanie zrobić to mocno go przytuliła i powiedziała:
- Dziękuję, że mnie pokochałeś i że pozwoliłeś mi pokochać siebie.
I chociaż reszta patrzyła złożyli na swoich ustach krótki, ale bardziej znaczący pocałunek.

Dziewczyny, to taki mały prezencik ode mnie dla Was 🎁

nic dwa razy się nie zdarza...Where stories live. Discover now